Cześć,
czy ktoś może wytłumaczyć jak to się stało.
wlałem płyn czyszczący na cap top. poczekałem aż spłynie, najechałem karetką i poszedłem do domu.
Rano nie ma atramentu (stałe zasilanie z kaset) całość spłynęła.
Krzysztof
Cześć,
czy ktoś może wytłumaczyć jak to się stało.
wlałem płyn czyszczący na cap top. poczekałem aż spłynie, najechałem karetką i poszedłem do domu.
Rano nie ma atramentu (stałe zasilanie z kaset) całość spłynęła.
Krzysztof
W hydrodynamice nazywa się to lewar hydrauliczny - KLIK
Wystarczyło załamać wężyk pod capem i spiąć np. klamerką. Zjawisko by nie wystąpiło.
hahahah dzięki za odpowiedź tak pomyślałem bo wino zlewałem w zeszłym tygodniu. Myślałem że jest elektrozawór który uniemożliwia taką sytuację
Krzysztof
W 1204 nie ma zaworu, ploter zabezpiecza się przed tym cyklicznie przepompowując captop tak aby było w nim powietrze. Jeśli puszczają dampery lub już z wypracowania podcieka głowica, atrament może wypełnić captop, popłynąć rurkami w dół i tak aż do końca w kasecie. Jeśli wszystko jest ok to zjawisko mogłeś sprowokować wlewając płyn, ten spływając pociągnął atrament. To w sumie dobry znak bo oznacza że pompę i captop masz szczelne Można tez doświadczyć ciekawszego zjawiska, przy dużych różnicach w poziomach atramentu w kasetach te potrafią się wyrównać i czeka użytkownika dużo płukania
Będzie działało bez, a do dbania o captop w tej maszynie masz w menu CR Maintenance ta procedurka zadba o to aby nie pozostało zbyt dużo płynu w captopie.
Jak masz zawory na zewnątrz to przyjrzyj im się jak działają i do czego służą, dopiero nie będziesz mógł spać
Jak masz wybrana opcję CR maintenance, karetka sobie pojedzie i wysunie się wycieraczka wciśnij strzałkę w dół, powinna załączyć się pompa i powoli pompować, możesz wówczas wlewać płyn który ładnie przepłucze pompę, rury, odpływ do baniaka. Jeśli po wciśnięciu przycisku nic się nie dzieje to aktualizacja firmware. Albo olej bo twoja metoda tez jest dobra, ja przez lata tak robiłem w 1304. Nigdy nie zostawiam głowicy na płynie, zostawiam tak aby captop był przepłukany i nasączony płynem. Najstarszą głowicę dx4 mam 7-mio letnią, dx6 5lat. Wszystkie w produkcji.
Zawory ... zamykają się gdy wyjmiesz kasetę z włączonego plotera. Więc jeśli się nie mylę to na wyłączonej maszynie i prawidłowo działającej są otwarte. Generalnie w niczym nie przeszkadzają chyba że maszyna ma długie przestoje lub atrament mocno sedymentuje, wówczas mogą się blokować. Nie miałem takiej maszyny, miałem 1304 tam tego wynalazku nie było a teraz mam same 1624 i SF90. W nich takich patentów też nie ma. Ale wydaje mi się że te zawory potrzebne jak zęby w ....
Heh Rafał, uwierzysz że mnie - starego bądź co bądź wyjadacza ostatnio taki numer spotkał i to podwojnie? Chyba wiek zaczyna robić swoje. I rutyna . Jako że mimaka używam juz tylko do chechłania bluebacka i plakatów a reszta DGI / Epson to czasem stoi kilka dni. I co by nie marnować tuszu zalewam captopy flushem i wyłaczam. I raz mi się nie chciało (spieszyłem się) zajrzeć do kaset - zalałem i wyłączyłem. Dwa dni później miałem w kasecie Y piękny zielony (Y i C chodzą na jednym captopie) bo C było pod korek a Y niewiele. W ogólnym rozrachunku miałem finalnie pół kasety C i pół kasety G . A na domiar złego czekałem własnie na dostawę tuszu więc wymyłem kasetę na cacy i przygotowałem do zalania czystym Y. I... zostawiłem na dobę. No i może już nie pół ale dobrą 50tkę C miałem w kasecie Y i kolejne mycie . Sam się sobie dziwię jak można być takim gamoniem bo tylu latach obslugi i serwisowania maszyn
Pozdr.
Marcin