Oczywscie kol Diplodoc - to także prawda że ludzie "lubieją" eksperymentować na autach klientów i kilka takich eksperymentów widziałem i powiem Ci - nie wierzyłem że ktoś za to jeszcze zapłacił! Ale bardziej chodziło mi o to że nawet potencjalnie doświadczone i znane firmy w branży też mają problem z właściwym wykonaniem tej roboty a raczej z trwałością tej pracy przez dłuższy czas. Moim zdaniem warunki ekspolatacji pojazdów w połączeniu z naszym specyficznym klimatem i dużą amplitudą temperatur znacząco utrudnia zrobienie tego dobrze i "na lata" co nie znaczy że nie jest to możliwe o czym wiedzą takze nasi (zadowoleni) klienci.
A co do samej kwestii podejscia i nauki to najciekawsze były chyba auta dla chłopaków z DHLu w których koleś jednego z nich zmieniał kolor monomerem z hurtowni z roli 50cm (oczywiscie 641 mat) w cenie 200 zł folia + 200 zł robocizna (za dwa dni roboty). Jak znajdę to wkleję fotki jak to auto wyglądało zaraz "po" ale jest naprawdę na co popatrzeć . Ale najzabawniejsze że wykleił chyba ta 4 czy 5 aut bo tanio....
Ps. My też sie uczyliśmy i chyba cały czas się uczymy bo na tym polega samodoskonalenie ale wydaje mi się, że oprócz elementarnej wiedzy potrzebna też jest odrobina przyzwoitosci i samokrytyki aby w ogóle oddawać klientowi auto (czy cokolwiek innego) w stanie o którym wspominamy. Owszem - nam też się zdażają wpadki bo to normalne ale zawsze staramy sięz tego wyciagać wnioski i zadośćuczynić klientowi ew. straty (nawet jeśli "tylko" będzie musiał ciut dłuzej na coś poczekać). Już oczywiscie nie wspomnę, że z reguły nie biorę od klienta pieniędzy do momentu kiedy robota nie jest skończona a klient zadowolony. Pewnie dlatego nie narzekamy (puk, puk) na brak roboty a firma powolutku ale sukcesywnie się rozwija.
Pozdr.
Marcin
Gorzów Wlkp.