Witam, chciałbym się odnieść do zapachu Loligo.
Dla 99% ludzi Loligo ma łagodny zapach, określany nawet jako lekko owocowy.
Jest jednak bardzo niewiele osób, dla których ma zapach dość intensywnie śmierdzący zgnilizną - tak go mniej-więcej określają. Ja należę do większości, więc mam szczęście.
Jest to najprawdopodobniej związane z genetycznie uwarunkowaną percepcją węchu. Zjawisko jest naukowo zbadane, są nawet zidentyfikowane geny, które decydują o tym, czy ktoś pewne substancje wyczuwa czy nie. Zapewne ten mechanizm działa i w tym przypadku - któryś ze składników atramentu Loligo jest dla niewielkiej liczby osób intensywnie wyczuwalny, a dla większości nie.
Ale to ma i swoje dobre skutki, bo mobilizuje do dobrej wentylacji pracowni.
Nie powinno się zapominać o wentylacji, bo czy cuchnie, czy nie, to opary w powietrzu są. A wdychanie ich codziennie na pewno nie jest obojętne dla zrowia.
-----------------
Nie sprowadzaj dyskusji na manowce jak i ja staram się nie sprowadzać ;)
Więcej nowości w tym dziale
