jesli jestesmy przy naswietlaniu i podgladzie postscriptu, to czy ktos uzuwal ghostgum ghostview?
jesli jestesmy przy naswietlaniu i podgladzie postscriptu, to czy ktos uzuwal ghostgum ghostview?
witam, niestety corel jest tyle wart
szkoda czasu i nerwow
pozdrawiam i proponuje inne narzedzia
parch
Jak przeważnie psy wieszam na Corelu, tak teraz biorę go w obronę. Każde oprogramowanie jest tyle warte i takie ma możliwości na jakie pozwala wiedza obsługującego. Większości problemów można uniknąć - przeczytawszy dowolny podręcznik czy nawet firmową instrukcję Corela (dowolnej wersji). Poza tym Corel Draw, jak i inne jemu podobne narzędzia nie istnieje w próżni lecz współpracuje z innymi prog. graficznymi (np. Photoshop) więc trzeba także poczytać odp. ustępy ich podręczników traktujących o współpracy i wymianie plików z Corelem. Kilka wieczorów z podręcznikiem zadziwiająco potrafi usunąć wiele problemów. Teraz rynek pełen jest polskojęzycznych książek, tylko brać i czytać. A forum zostawić sobie na ekstremalne przypadki, gdy już wszystko zawiedzie.
pozdrawiam serdecznie
-----------------
Pozdrawiam
Artur Adamski
Wow, wow wow. Może niezbyt pomocny, ale stanowczy głos w dyskusji.
Miałem przyjemność brać udział w kilku szkoleniach serwisowych na temat różnych Rip-ów. Każde pytanie o problemy z Core-coś-tam wywoływało odpowiedź typu: is not recomended to use this f... software.
Na koniec zadanie konkursowe: jak naswietlić z co...[sami wiecie czego] kwadrat 100% koloru 100 x 100 mm. (nie 99,9 na 100,1 lub podobne). Ja nie potrafię.
Widzę, że problem naświetlania z Corela 9 zmienił się w dyskusję na temat programu w ogóle. Nie chce mi się pisać, ale nie mogę spokojnie czytać takich wypowiedzi jak szanownego poprzednika.
Pracuję w Corelu od "3". Uczyłam się go z ekranu, z wersji angielskiej, bo nie było książek. Uważam, że jest bardzo dobry. Ja osobiście robię na nim dosłownie wszystko, nawet rzeczy, których ten program nie przewiduje w instrukcjach i zarabiam na nim na chleb. Ale grafikę rastrową obrabiam w Photoshopie.
Nie wystarczy zrobić 2 tygodniowy kurs, żeby powiedzieć, że się umie pracować w jakimkolwiek programie, nie tylko w Corelu. Jak Ci nie leży, to kup sobie Mac'a i rób w Illustratorze. Bo w wersji PC-towej nie radzę, gdyż też nie jest idealna. Poza tym uważam, że Illustrator jest mniej przyjazny w obsłudze i ma dużo mniej możliwości niż Corel.
Problem w tym, że programy na Maca trafiły do Polski już dobrze przetestowane w wielkich wydawnictwach i agencjach reklamowych. Corel jest pisany na PC-ta i każda nowa wersja trafia do nas natychmiast po wypuszczeniu. Jak macie ochotę testować najnowsze wersje - to Wasza sprawa. Ja pracuję zawsze na wersji "oczko" starszej, takiej, która jest już sprawdzona, nie sprawia kłopotów, a zasady współpracy z innymi programami i systemem komputera mam doszlifowane.
Chciałam też zauważyć, że im nowsza wersja jakiegoś programu, tym bardziej jest rozbudowana. Poza wszystkim innym, to to wszystko, co jest bardziej skomplikowane, ma większą awaryjność, nie wspominając już, że przy nie zmienionej konfiguracji komputera, taka nowa wersja będzie wolniej chodziła. Często kiepsko lub wcale nie będzie chodziła na dotychczasowym systemie Waszego komputera. Albo rybki i wodotryski, albo akwarium. Sami zdecydujcie. Program jest tylko narzędziem, a Corel narzędziem przede wszystkim do grafiki wektorowej. Szczoteczką do zębów też daje się zamiatać podłogę.
Zgadzam się z Artkiem, że "Każde oprogramowanie jest tyle warte i takie ma możliwości, na jakie pozwala wiedza obsługującego."
Mnie się zdarza zmiana wymiarów z Corela dopiero na 3-cim miejscu po przecinku. Domyślam się, że szanownemu przedmówcy chodziło o świecenie diapozytywów dla celów poligrafii, a nie o produkcję części zamiennych do promu kosmicznego. W czym problem, jeżeli markery i pasery na kliszy WSZYSTKIE będą JEDNAKOWO zmienione na 3-cim miejscu po przecinku?
nawet nie sadzilem ze wywolam taka burze ale to i dobrze bo sie dowiedzialem wielu ciekawych rzeczy choc akurat moj problem rozwiazalem sam bo okazalo sie ze po prostu zamiast sam naswietlac z corela i zdawac sie na program daje prace do drukarni i oini tam sobie wszystko dobrze naswietla i nie musze sie przejmowac w kazdym razie dzieki za taki odzew aaa droga TESO pracuje moze nie tak dlugo jak ty ale troche i pare ladnych rzeczy zrobilem jedyne problemy mialem z naswietlaniem jak narazie, i nie uwazam sie za zlego grafika bo nie robie efektow w photoshopie (czasem mi sie zdaza ) ,nie wiem czy wiesz ale istnieje cos takiego jak photo-paint corelowski ktory o niebo lepiej pracuje z corelem i ma jak dla mnie o wiele lepsze mozliwosci przynajmniej w efektach a co ilustratora to sie zgodze dziwny ten program jest pozrofki
PS. zreszta wszystko jest kwestia przyzwyczajenia
Cóż, takie wątki zawsze przeistaczają się w dyskusje o wyższości "Świąt Bożego Narodzenia" nad "Świętami Wielkiej Nocy".
Reasumując: naświetlarnia sobie poradziła - czyli że można!
-----------------
Pozdrawiam
Artur Adamski
nie wpadłem na czas trwania dyskusji - może to lepiej - burza nieco minęła. nie zamierzam ani starszyc ilością lat na corelu, ani biegłą znajomoscią innych programów, ani nikomu wypominać, że nie czyta podreczników, które fure kosztuja a uczą bardzo powierzchownie. myśle że problem należałoby rozpatrywac wzgledem dwóch racji - corel a inne programy oraz corel a nasz system nerwowy. z dużym prawdopodobienstem mozna stwierdzić że ten drugi sposób nie przyniesie programowi wiele punktów. dopiero po kilku wpadkach człowiek wie że w przypadku np duplikowania grupy obiektów zawierających bitmapy (nawet bez masek, skalowania i wykadrowane na cacy, dodatkowo jeszcze po zaimportowniu przekonwertowane na dokładnie to samo) musi pilnie uważac żeby króliczek nie zamienił się miejscami z kolbą w kolejnym duplikacie... program ma wiele słabych stron (inne programy też je miewają). poza tym cięzko spierac się o racje jesli jeden trzepie wizytówki i ulotki a inny katalogi sześćdziesięciostronicowe, jeden zlecenia trzyzerowe a inny pięcio.
poza tym nie nalezy dać sie zwariować - czy nos dla tabakiery, czy tabakiera ....
co do kolejnych wersji programów sprawa jest otwarta i tak naprawde praktyka pokazuje czy kolejna wersja jest lepsza czy nie - programy mają szereg drobnych zmian, których zalety nie od razu mozna wychwycić a potrafia znacznie zycie ułatwić - ja np choć nie uważam że jest to najlepsza wersja Corela uwielbiam menedżera obiektów z wersji 10.
warto też zwrócic uwagę na to żeby przy okazji świecenia trzymac się tematu (co jak widać zupełnie mi sie nie udało:) bo dyskusje na tematy ogólne skazane sa z góry na niepowodzenie
..."A dodatkowo: nie naświetlaj z Corela 9 tylko z ósemki. Połowa niespodzianek mniej"...
Czy ktoś zauważył, że obracając bitmapę w Corelu 8.0 o 90 stopni traci ona na rozdzielczości !!! W Corelu 9.0 jest natomiast w porządku. Co Wy na to ?