logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Nowe logo dla Polski? Co na to projektanci?

   17.10.2014, przeczytano 8898 razy
ilustracjastrzałka

Od kilku dni trwa głosowanie na "logo dla Polski". Sprawa ta wzbudziła sporo emocji. Poniżej zamieszczamy komentarz przygotowany przez Pawła Krzywdę, członka Zarządu STGU, współautora m.in. systemu identyfikacji Policji.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/nowe-logo-dla-polski-co-na-to-projektanci,22942,artykul.html

- Czujemy respekt przeglądając listę organizatorów, fundatorów, opiekunów oraz innych podmiotów, które zaangażowały się w ten projekt. Wrażenie robi także rozmach kampanii promocyjnej. Nie mniejszy respekt i szacunek czujemy wobec czcigodnego autora spornego znaku. Nie zmienia to jednak faktu, że jako stowarzyszenie, w statucie którego jest troska o przestrzeń publiczną, musimy zabrać w tej sprawie głos i mamy nadzieję, że będziecie postrzegać ten głos jako wyważony.

Zasygnalizowaliśmy, pisząc “na gorąco” i w emocjach, że jesteśmy przeciw idei. Może nie do końca, ponieważ mimo panującej w Polsce gorączki “logomanii” (http://www.signs.pl/czy-miasta-potrzebuja-logotypu,21048,artykul.html) potrafimy dostrzec sens promocji kraju przy pomocy znaku graficznego, który nie jest bezpośrednim odniesieniem do narodowej symboliki. Można śmiało wyobrazić sobie, że są takie aspekty publicznego życia lub działalności biznesowej, do których nie przystaje godło narodowe, a które to aspekty mimo wszystko chcielibyśmy promować za granicą. Nie chcąc popaść w banał spróbujmy na przykład wyobrazić sobie ergonomiczne i wykonane z najlepszych materiałów nocniki krajowej produkcji, odnoszące niebywały sukces poza granicami Polski i oznaczone… “orłem białym”.

Inną sprawą jest, że funkcjonuje już od dawna bardzo udany znak “Teraz Polska” autorstwa prof. Henryka Chylińskiego (http://www.artinfo.pl/?pid=events&sp=relation&id=16195&lng=1), którym – z pełnym szacunkiem dla autora, jaki i znaku – można by śmiało wspomniane nocniki promować. Logotyp znaku może trochę się zestarzał, ale sygnet nadal pozostaje świetny. Czy w tym przypadku potrafimy utożsamić się ze "sprężyną" oraz czy ma ona tyle energii , ile miała na początku lat dziewięćdziesiątych "wbierająca fala" znaku Teraz Polska pozostawiamy osobistej ocenie."

Zostawmy też na razie kwestię formy. Czegoś, na co my, projektanci, jesteśmy szczególnie wyczuleni. Nie chcemy teraz oceniać formalnych aspektów znaku i wynikających z nich konotacji, które mogą być bardziej lub mniej trafione. Każdy z nas, który ma “to coś”, co pomaga mu realizować dobre projekty będzie miał swoje zdanie na temat formy, jej trafności, nowoczesności etc.

Nie dyskutujmy też o przesłaniu znaku, choć wielu spośród z nas, którzy na serio chcą odczytać ten znak, zadaje sobie wiele pytań. Choćby jedno z brzegu, prozaiczne: jeśli prawdą jest stwierdzenie Bena Knapp’a z Saffron Brand Consultants, że w jednej z wersji znaku ukryty jest przekaz o trzech okrągłych rocznicach z najnowszej historii Polski (25 lat wolności, 15 lat członkostwa w NATO oraz 10 lat Polski w Unii Europejskiej), jaki to będzie miało sens po – dajmy na to – siedmiu czy dziewięciu latach od wdrożenia znaku? Mówimy wszak o znaku, który ma działać lata. Samo wdrożenie zajmie ich kilka.

Najważniejszą w tej chwili dla nas kwestią jest pytanie czy pomysł na logo dla Polski pojawia się we właściwym dla tej Polski czasie i czy jego pojawienie przyniesie więcej pożytku, czy też szkód. Czy jest sensowne tworzyć nowy znak dla Polski w sytuacji gdy zupełnie nie jest rozwiązany problem wizerunku tejże? Nie chcemy popadać w kolejny banał, przytaczając niemieckie czy duńskie przykłady, które wszyscy znamy. Na ich tle jednak jaskrawo widać, że mamy w Polsce problem z identyfikacją wizualną i związanym z nią wizerunkiem kraju. Wiele osób, dla których jakość przestrzeni publicznej jest ważna, ubolewa nad tym, ponieważ wizerunek kraju powinien być emanacją porządku, konsekwencji w działaniu i prozaicznego szacunku zarówno do obywateli, jak i siebie samego.

Jaki jest stosunek Polski do samej siebie doskonale obrazuje właśnie stan jej wizerunku. Powstaje pytanie czy w takim stanie rzeczy pojawienie się nowego znaku ma sens. Czy znak ten nie stanie się “listkiem figowym ”, który będzie przykrywał rzeczywiste problemy związane z wizerunkiem Polski? Jaki sens będzie mieć “doklejanie sprężyny” do znaku państwowych instytucji, skoro każda z nich ma inny znak, a nawet… inne godło (http://www.signs.pl/orzel-przestal-byc-bialy,22608,artykul.html). Czy “sprężyna” nie stanie się kolejnym “latawcem” lub “bocianem”? Mamy obawy, że tak, biorąc pod uwagę opór społeczny, który objawia się choćby naszą dyskusją i komentarzami. Dyskusją, która zapewne nabierze jeszcze tempa. Istnieje ryzyko, że znak, który nie zdobędzie społecznej akceptacji stanie się kolejnym “latawcem”, który po latach odejdzie w niebyt.

Niepokoi również optymizm organizatorów, którzy twierdzą, że będą w stanie nakłonić organy państwowe do stosowania spójnego systemu identyfikacji. Temat jest nam bliski, ponieważ od wielu lat staramy się, w miarę naszych możliwości, wpływać na decydentów i uświadamiać im konieczność zbudowania spójnego wizerunku kraju. Udało nam się przekonać Kancelarię Prezydenta RP, że głowa państwa nie potrzebuje logo (http://www.prezydent.pl/kancelaria/zaprojektuj-logo-konkurs/zakonczenie-konkursu). Nie dalej jak w zeszłym roku, w ramach Targów Wiedzy Graficznej w Warszawie (http://stgu.pl/dzieje-sie/wydarzenia/event-3-targi-wiedzy-graficznej.html), zorganizowaliśmy panel dyskusyjny pt. “Design narodowy” (Leszek Bielski, Andrzej Heidrich, Andrzej-Ludwik Włoszczyński, Aleksander Bąk (Jaki Znak Twój), Dr Janusz Sibora, Piotr VaGla Waglowski, Tom Dorresteijn / Studio Dumbar). Zaprosiliśmy na niego przedstawicieli władz, Kancelarii Prezydenta itp. Jak zwykle porozmawialiśmy sobie we własnym projektowym gronie o doskonale znanych nam problemach, ponieważ… nie przyszedł nikt. Czy jest to kwestia małej siły przebicia naszego Stowarzyszenia? Czy potęga firm i agencji stojących za projektem “Logo dla Polski” oraz związane z tym ogromne pieniądze będą mieć wystarczającą moc aby projekt został dostrzeżony przez urzędników? Być może, jednak wydaje nam się, że przeszkodą w konstruktywnej dyskusji o wizerunku Polski jest w dużym stopniu urzędnicza mentalność, bojaźń przed podejmowaniem wiążących decyzji, absolutna nieznajomość rzeczy, w sprawie których urzędnicy państwowi podejmują decyzje oraz procedury utrudniające wdrażanie projektów, w których sporą rolę odgrywa element kreacji niemożliwej do ujęcia w urzędnicze przepisy. Przekonało się o tym, podczas współpracy z instytucjami państwowymi, wielu członków STGU, jak również autor tego tekstu.

Inna wątpliwość, którą mamy dotyczy pytania: czy biznes, jakkolwiek potężny, powinien rościć sobie prawo do decydowania o wizerunku całego państwa, które jest przecież o wiele bardziej skomplikowaną strukturą o charakterze nie tylko ekonomicznym, ale również społecznym. Pośród kilkudziesięciu podmiotów uczestniczących w projekcie chyba tylko jeden ma związek z szeroko pojętą kulturą. Wiele osób podkreśla fakt, że znak kojarzy im się z logo firmy i czujemy, że coś jest “na rzeczy”. Symbol tak ważny dla całego kraju, a do tego aspiruje “Logo dla Polski”, powinien być emanacją szerszej grupy społecznej i prawdopodobnie powinien być w jakiś sposób społecznie skonsultowany. Gdyby “Logo dla Polski” było znakiem dla polskiej przedsiębiorczości, jako Stowarzyszenie nie czulibyśmy się w prawie do poruszania kwestii zawartych w tym tekście. Każdy z nas mógłby jedynie subiektywnie ocenić formę.

Powyższe zagadnienie jest związane z kolejnym problemem, który dostrzegamy, a mianowicie z formą wyboru znaku. Traktując rzecz ogólnie, forma “plebiscytu”, który został zaproponowany obywatelom jest w naszym odczuciu trudna do przyjęcia i ma na celu jedynie legitymizację decyzji, które już zostały podjęte (http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,16089548,Jest_nowe_logo_Polski__Jak_reklamujemy_sie_za_granica_.html). Nie zgadzamy się na wybory w ramach takiej “nibydemokracji”. Istnieje ryzyko, że takie wybory, zamiast dawać ludziom poczucie uczestnictwa w jakimś procesie, będą odebrane jako forma nieliczenia się z ich zdaniem czyli po prostu lekceważenia. Powinno się albo dać ludziom prawdziwe prawo głosu, albo nie dawać go w ogóle, powołując się choćby na niekwestionowany autorytet autora znaku. Organizatorzy wybrali trzecie, w naszym odczuciu najgorsze wyjście. Na marginesie, podchodząc do sprawy bardziej drobiazgowo i patrząc na nią przez pryzmat naszej profesji, zastanawiamy się czy zawodowy projektant lub studio, pokazując swojemu kontrahentowi trzy mutacje tej samej realizacji, miałby odwagę przekonywać go, że przedstawia trzy różne projekty.

Rozwiążmy najpierw ważniejsze problemy związane z wizerunkiem naszego kraju. Dążmy do innego rozwiązania, być może bliskiego przykładowi Szwecji (http://sweden.identitytool.com/). Mamy nadzieję, że instytucje państwowe zrozumieją problem i nie dadzą się zwieść nowemu znakowi.

Paweł Krzywda
członek Zarządu STGU

Przykład zastosowania identyfikacji Szwecji

Źródło: STGU

www.stgu.pl

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz
avatar użytkownika
,

A tu mój komentarz do całej sprawy sprężynki z czerwca, a więc z momentu, kiedy znak został objawiony, jako wybrany. Po upływie czasu okazało się że jednak nie bo nie mogą wybrać wersji, 1 z 3

Poczytajcie http://www.alw.pl/2014/06/sprezyna-czyli-branding-narodowy/

,

ale nie powiedziane zostało dla kogo tak naprawdę ma być to logo? dla przedsiębiorców? jeżeli tak to każdy, kto produkuje coś w Polsce będzie miał prawo go używać? czy tylko Ci co zapłacą ekipie, która go stworzyła i promuje jako "narodowe"?
Chyba, że mają posługiwać się instytucje rządowe (tylko po co, skoro dla instytucji jest orzeł), ale wtedy nie powinny go firmy używać

avatar użytkownika
,

Nie jest powiedziane że instytucje rządowe mają się posługiwać godłem, a biznes logotypem. To czy korzysta się z logotypu, czy z godła powinno zależeć nie tylko od tego kto używa, ale także od tego w jakich okolicznościach - i z jakiej okazji się używa. Jeśli np. rządowa agencja promuje walory gospodarcze czy turystyczne jakiegoś regionu, to użycie godła państwowego raczej nie przystaje do sytuacji - tutaj lepsze jest logo. I na odwrót - jeżeli piłkarze reprezentacji mają na koszulkach godło, to nie dlatego, że pracują dla rządu lub reprezentują rząd, ale dlatego, że do tej sytuacji lepiej przystaje użycie orzełka. Pamiętamy awanturę jaka wybuchła gdy próbowano go z tych koszulek usunąć...  

avatar użytkownika
,

Niestety, nie mogę się zgodzić z takim twierdzeniem - "Jeśli np. rządowa agencja promuje walory gospodarcze czy turystyczne jakiegoś regionu, to użycie godła państwowego raczej nie przystaje do sytuacji" - owszem przystaje, bo ten region jest jednak w Polsce, a nie gdziekolwiek. To samo dotyczy stosowania godła, nikt nie mówi, że w formie z Ustawy, do oznaczania biznesowego "made in Poland". Proszę zobaczyć jak orłem cieszono się w międzywojniu, ileż miał form w architekturze czy na monetach, można można. U nas z jednej strony mówi się o "świętości" i niezmienności, ja dodam pomnikowości orła, a z drugiej strony tolerujemy jego karykatury i nie tylko na kibicowskich szalikach. Mało, Obserwuję rugowanie orła, wewnątrz i na zewnątrz, poprzez zastępowanie go innymi znakami, bo taki święty i niemodny. Przykład Szwajcarii i Szwecji doskonale pokazuje jak tworzyć markę narodową dokładnie z istniejących symboli narodowych. Problemem jednak jest znacznie większy i, moim zdaniem, takim od którego należy zacząć to unormowanie godła i całej sfery posługiwania się nim, posprzątać chałupę przed zapraszaniem gości, o czym pisałem już na łamach Signs i o czym piszę i pokazuję na stronie http://orlidom.pl  

avatar użytkownika
,

Trudno się z tym zgodzić. Orzeł tak samo nie przystaje do promowania biznesu na Kujawach jak nie przystawałoby ozdobienie pokazanego przez nas przykładu szwedzkiego herbem Szwecji. Nikt by sobie w Szwecji na to nie pozwolił - i słusznie. Orzeł i godło to nie są obiekty, które nadają się do publicznego "cieszenia się" i wykorzystywania na lewo i prawo. Co innego flaga - tu jest odwrotnie (zobaczmy jak to wygląda w USA - flaga jest w powszechnym użyciu, godło NIE) - i tutaj może być rzeczywiście źródło inspiracji. Akurat Szwedzi i Szwajcarzy mają lepiej, bo mają na tej fladze coś konkretnego - my mamy właściwie tylko zestawienie kolorów.  

avatar użytkownika
,

podtrzymuję to co napisałem, tylko chciałbym byśmy rozróżniali godło państwa od orła, i wtedy nie ma żadnego problemu, wystarczy zmiana formy tegoż orła. Tak na marginesie, mój koncept orła modułowego ma w tej chwili 2100 wersji, a może mieć jeszcze więcej, i nadal jest to nawiązanie do orła z godła, a można opracować orła zupełnie w innej stylistyce. Tak jak powiedziałem nie stawiajmy każdemu orłu pomnika. Zastanówmy się choćby nad gadżetami promującymi obecnie Polskę, na których godło i barwy sprzedają się świetnie i promują, czy wyobrażacie tam sobie sprężynę? Wiem to mały wycinek problemu, ale wart uwagi.

Z barwami daleko nie ujedziemy, ogromna konkurencja od Kanady po Monako. A jak dotąd jedynym sprawdzonym stuprocentowo przykładem marki państwa jest Szwajcaria. Przykład USA jest chybiony, gdyż to co opisujesz to obywatelska duma i szacunek jednocześnie, którego w takiej formie u nas nie uświadczysz.

Podczas mojego ostatniego urlopu miałem okazję oglądać taki ceremoniał - obok mieszkała para Amerykanów chadzająca na plażę z dwoma krzesłami typu reżyserskiego, na siedziskach i oparciu była flaga USA (fragment). Codziennie po powrocie z plaży zaczynał się rytuał czyszczenia foteli (nie wiem z czego prawdę mówiąc). Metodyczne przecieranie wilgotną gąbką, kawałek po kawałku, potem suszenie. Trwało to kilkanaście minut. Codziennie.
  

avatar użytkownika
,

Ale jednak jest nie do pomyślenia aby para Amerykanów dysponowała w taki sposób ich państwowym orłem, prawda? Orzeł jest na mównicy prezydenckiej i na samolocie prezydenta - ale nikt nie odważyłby się go umieszczać na siedzisku aby sadzać na nim tę część ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę...  

avatar użytkownika
,

Sprężyna czy jakikolwiek inny wytwór fantazji autora będzie czytelny zawsze tylko dla niego, chyba, że do znaku za każdym razem dołączony będzie opis. Dlatego myślę, że logo dla Polski (i w zasadzie każdego kraju), o ile w ogóle jest potrzebne, powinno opierać się wyłącznie na narodowych barwach, bez żadnych dodatkowych znaczeń.
Przykład logo Szwecji jest pod tym względem wzorcowy.

Najnowsze w tym dziale

Targi drupa 2024 to ważny moment w tegorocznym kalendarzu wydarzeń w branży poligraficznej. Liczne premiery produktowe i pokazy innowacyjnych technologii, będą stanowić dobrą okazję by przyjrzeć się aktualnym wyzwaniom na rynku usług drukarskich.
Jeśli myślicie, że sztuczna inteligencja zlikwiduje część zawodów i wpłynie negatywnie na rynek pracy, to macie rację, ale nie do końca. Jednym z głównych powodów sięgania po AI przez firmy jest bowiem potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy – twierdzą analitycy firmy doradczej IDC.
Era technologii mobilnych: komentarz do raportu Digital Poland 2024
Opublikowany całkiem niedawno raport “Digital Poland 2024” dostarcza ciekawych spostrzeżeń na temat wpływu cyfrowych rozwiązań na codzienne życie Polaków. Dokument przekrojowo omawia, jak głęboko technologia mobilna zaszczepiła się w naszej rzeczywistości, a rosnąca popularność mediów społecznościowych i zmiany w zwyczajach zakupowych online tylko...
Dezinformacja z użyciem AI - wpływ na wyniki wyborów
W Europie i na świecie rusza maraton wyborczy. Za nami pierwsze tury wyborów regionalnych w Hiszpanii i Włoszech. Przed nami głosowanie w wyborach samorządowych w Polsce, do europarlamentu czy wybory prezydenckie w USA. Czy wynik wyborów może być zagrożony w wyniku ataków cyberprzestępców? Co może wpływać na nasze głosowanie- zastanawia się Shamla Naidoo, adiunkt prawa na...
Armatis: telemarketing działa, ale wymaga nowego podejścia
W tym roku minie 5 lat od kiedy obwiązują przepisy nakazujące przedsiębiorcom posiadanie wyraźnej i wcześniejszej zgody konsumenta na kontakt telefoniczny w celach marketingowych. Ich wprowadzenie było dobrym krokiem w celu ochrony konsumentów przed niechcianymi telefonami, ale czy z perspektywy czasu był to ruch wystarczający? Przykłady innych krajów UE pokazują, że można w...
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764