
Kanał Kino Polska, który od lat promuje polskie kino i polskich aktorów, rozpoczyna kampanię swojej jesiennej ramówki pt. Co wolno w filmie, to nie w życiu, w ramach której zwraca uwagę na różnice między filmem a rzeczywistością i zachęca do posługiwania się językiem wolnym od stereotypów i nienawiści. Zaproszone do współpracy gwiazdy polskiego filmu – Katarzyna Figura, Cezary Pazura i Michał Milowicz – razem z Kino Polska podkreślają, że brak tolerancji, obraźliwe stereotypy i niegrzeczne sformułowania mogą być bardzo zabawne, ale tylko na ekranie.
Polskie komedie pełne są zapadających w pamięć cytatów, sformułowań dosadnych, często wulgarnych i obraźliwych, które czasem powtarzamy. Jednak polskie kino się zmienia, tak jak Polska się zmienia. Trudno nie zauważyć, że w ostatnich latach nabraliśmy większej świadomości tego, co i jak można powiedzieć, a czego na pewno mówić nie wypada.
Już jesienią na antenie Kino Polska będzie można obejrzeć znakomite polskie komedie, takie jak Kiler, Kiler-ów 2-óch, Poranek Kojota, Dzień Świra, Miś, Ajlawju czy Nic śmiesznego. Te ponadczasowe produkcje, które osiągnęły już status kultowych i do dziś wywołują salwy śmiechu kolejnych pokoleń, zawierają jednak w sobie sporą dawkę niepoprawności politycznej, a takie teksty, jak "To jest moja żona lafirynda", "Dupeczki, jazda, roznosić drinki", "No i co ty, w mordę p… bambusie" czy "Cycki se usmaż" mogą dziś wywołać konsternację u niejednego widza.
Dlatego w kampanii Co wolno w filmie, to nie w życiu Kino Polska zestawia głośne, najbardziej niepoprawne politycznie sceny i cytaty z wymienionych wyżej filmów z aktualnym komentarzem występujących w nich aktorów.
– Zdecydowałem się na współpracę z Kino Polska, ponieważ uważam, że kampania Co wolno w filmie, to nie w życiu jest mądra. Uświadamia poprzez rozrywkę, bawi i uczy jednocześnie, idealnie łącząc przyjemne z pożytecznym. Dla mnie, jako aktora, jest to bardzo ważne, bo zaczęliśmy traktować wszystko serio i często nie potrafimy podejść do filmu i jego bohaterów z odpowiednim dystansem, nawet jeśli jest to komedia. Jestem aktorem, więc bywam rasistą, seksistą i homofobem, ale tylko na ekranie, nigdy w życiu codziennym – mówi Cezary Pazura.
– Kino Polska się zmienia, tak jak Polska się zmienia. W kampanii Co wolno w filmie, to nie w życiu odmładzamy wizerunek marki i proponujemy zupełnie inne spojrzenie na najlepsze polskie komedie. Nadaliśmy tym filmom zupełnie nowy kontekst, osadziliśmy je w nowej rzeczywistości. W ten sposób chcemy nie tylko odkrywać te filmy na nowo, ale i zachęcić wszystkich do dyskusji na temat naszych postaw i języka, którym się posługujemy. Zarówno my, jak i wspaniali aktorzy, z którymi współpracujemy, stawiamy wyraźną granicę między filmową fikcją a rzeczywistością i zachęcamy wszystkich do pozbycia się uprzedzeń oraz szkodliwych stereotypów w codziennym życiu. Z takim przekazem chcielibyśmy dotrzeć do jak najszerszego grona fanów polskiego kina – mówi Patrycja Gałązka, General Brand Manager Kino Polska TV SA.
Kampania Co wolno w filmie, to nie w życiu rozpocznie się 18 września i obejmie przede wszystkim media internetowe (YouTube, Facebook, Instagram, portale ogólnotematyczne i filmowe, np. Filmweb), współpracę z popularnym aktorem Miśkiem Koterskim oraz influencerem Krzysztofem Gonciarzem i youtuberami Sfilmowani. Spoty reklamowe będą emitowane również na antenie Kino Polska. Za opracowanie strategii i koncepcji kreatywnej kampanii, a także za przygotowanie materiałów graficznych oraz postprodukcję spotów odpowiada agencja Digital Kingdom. Spoty wyprodukowało studio produkcyjne Papaya Films, a za planowanie i zakup mediów odpowiadają dom mediowy RL Media oraz dział marketingu Kino Polska TV SA.
Źródło: Kino Polska TV S.A.
Niefortunny dość dobór ambasadorów akcji.
A konkretniej?
Pomogę Ci.
https://www.google.pl
Jeżeli nie masz nic do powiedzenia to racz nie zawracać ludziom głowy.
Jeżeli nie umiesz korzystać z wyszukiwarki, to zatrudnij kogoś, kto umie.
Nie będziesz miał pretensji o swoją niewiedzę do obcych ludzi.
Chcesz powiedzieć że Twój wpis jest motywowany jakimiś faktami mogącymi być przedmiotem "wiedzy", nie zaś subiektywnymi opiniami i emocjami?
Niektórzy robią kino z życia a potem apelują, by nie robić życia z kina.
To może być kłopotliwe.
Czyli emocje.
Albo wyrachowanie.
Masz jakiś osobisty interes w publikowaniu takich mętnych insynuacji? To nie wyklucza wcale że Twoim motywem są emocje. Być może z wyrachowaniem krytykujesz innych aby poprawić własną samoocenę? To tylko przykład a nie diagnoza rzecz jasna.
Albo, co jest bardziej prawdopodobne, uważam, że osoby, które ze swojego życia prywatnego zrobiły kino, mizernej jakości, są niefortunnie wybrane do akcji.
Nie masz obaw, że to tylko obraźliwe stereotypy, które są przedmiotem tej kampanii?
Mam obawy, że dobór ambasadorów mógł być lepiej dokonany.
Może właśnie o to chodziło by były to postaci obarczone takimi stereotypowymi ocenami - i żeby można było w kampanii pokazać jak głupie i krzywdzące jest takie tabloidowe wartościowanie ludzi?
Tabloidowo wartościują się ludzie, którzy serwują światu serial ze swojego życia - głośne rozwody, krzykliwe rozstania, kłamliwe opowieści o partnerach, trzecie kościelne śluby itp.
Z całej reszty można było wybrać lepiej.
Ach to oni się wartościują, nie Ty ich wartościujesz? To znaczy że problem jest głębszy, bo nie tylko realizacja, ale same założenia kampanii są zupełnie nietrafione...