Mola te słupy to sie łamią bo stawiają je dyletanci. Przy obliczaniu każdej konstrukcji bierze się wiele poprawek. Przy takiej konstrukcji trzeba również wziąć poprawkę na korozję. W naszych warunkach klimatycznych to ok. 0,3 mm na rok dla nie zabezpieczonej stali gat St3. Przewiduje sie ile lat ma taka konstrukcja stać i bierze sie o tyle grubszy profil. Albo zabezpiecza sie przed korozją. A te słupy to się łamią własnie przy ziemi bo tam jest coś takiego jak spiętrzenie naprężeń. Dlatego jak popatrzysz na jakieś stalowe konstrukcje robione przez profesjonalistów to zauważysz że przy ziemi są grubsze. Np. lampy do oświetlania ulic. Przy ziemi jest gruba rura. W tą rure jest wspawana cieńsza a w tą cieńszą jeszcze cieńsza. To nie jest robione dla ozdoby. Tak wychodzi z obliczeń. Ja zdaję sobie sprawe że dla reklamorobców to czarna magia a obliczenia wytrzymałościowe to zbędny wydatek. Tylko że takie postęowanie może zagrozić ludziom w tym również mnie. A co do tego że to zbędny wydatek. Wcale nie taki zbędny. Bo po policzeniu takiej konstrukcji może sie okazać że oszczędzi się wiele kilogramów drogiej stali bo wcale nie musi być takie mocne jakby się wydawało na oko. A jaki komfort psychiczny. Jak sie zawali i uszkodzi komuś samochód to jak się ma obliczona konstrukcje to jest to nieszczęśliwy wypadek spowodowany zdarzeniem losowym. To tak jakby piorun przywalił. Ale jak sie nie ma takiej dokumentacji to może się okazać że trzeba pół zycia przepracować darmo żeby oddać za zniszczony samochód. A jak takie własnoręcznie zrobione ****** kogoś zabije? Tomek