logo
FORUM
Polska reklama i poligrafiaFORUM

Plansza wolnostojąca

Strona 2/2  1 2

| 26.05.2004 00:05

Mola te słupy to sie łamią bo stawiają je dyletanci. Przy obliczaniu każdej konstrukcji bierze się wiele poprawek. Przy takiej konstrukcji trzeba również wziąć poprawkę na korozję. W naszych warunkach klimatycznych to ok. 0,3 mm na rok dla nie zabezpieczonej stali gat St3. Przewiduje sie ile lat ma taka konstrukcja stać i bierze sie o tyle grubszy profil. Albo zabezpiecza sie przed korozją. A te słupy to się łamią własnie przy ziemi bo tam jest coś takiego jak spiętrzenie naprężeń. Dlatego jak popatrzysz na jakieś stalowe konstrukcje robione przez profesjonalistów to zauważysz że przy ziemi są grubsze. Np. lampy do oświetlania ulic. Przy ziemi jest gruba rura. W tą rure jest wspawana cieńsza a w tą cieńszą jeszcze cieńsza. To nie jest robione dla ozdoby. Tak wychodzi z obliczeń. Ja zdaję sobie sprawe że dla reklamorobców to czarna magia a obliczenia wytrzymałościowe to zbędny wydatek. Tylko że takie postęowanie może zagrozić ludziom w tym również mnie. A co do tego że to zbędny wydatek. Wcale nie taki zbędny. Bo po policzeniu takiej konstrukcji może sie okazać że oszczędzi się wiele kilogramów drogiej stali bo wcale nie musi być takie mocne jakby się wydawało na oko. A jaki komfort psychiczny. Jak sie zawali i uszkodzi komuś samochód to jak się ma obliczona konstrukcje to jest to nieszczęśliwy wypadek spowodowany zdarzeniem losowym. To tak jakby piorun przywalił. Ale jak sie nie ma takiej dokumentacji to może się okazać że trzeba pół zycia przepracować darmo żeby oddać za zniszczony samochód. A jak takie własnoręcznie zrobione ****** kogoś zabije? Tomek

avatar użytkownika
+ +

Łódź
wiadomości: 88
w Signs.pl od 19.12.2003
IP: 212.191.172.XXX

| 26.05.2004 14:05

Widze, z z porady dotyczacej wykonania konstrukcji, zrobila sie dyskusja na temat odpowiedzialnosci i profesjonalizmu. Jesli o mnie chodzi, stoi kilkadziesiat konstrukcjido ktorych dobralem materialy i z zadna w ciagu 12 lat nic sie nie stalo. Podstawowa zasada, ktora stosuje jest bezpieczenstwo i zapasy wytrzymalosci.
Nie widze sensu liczenia konstrukcji pod plansze formatu 1 x 2., 2 x 3 czy nawet 3 x 4. Stal nie jest az tak droga, zeby oszczedzac na przyklad na nogach konstrukcji. W przypadku konstrukcji 2,5 x 2,5 m zdecydowanie zastosowalbym dwie nogi z profila stalowego zamknietego o wymarze 80 x 80 mm. 60 x 60 mm to zdecydowaie za malo. Fundament do glebokosci 120 cm, noga siegajaca do 100 cm z prostopadlym "wąsem". Poniewaz tablica jest dwustronna, odpada stosowanie jakichkolwiek zastrzalow. Co do kratownicy pod blache wystarczy w zupelnosci taka z poprzeczkami okolo 75 x 75 cm. Nitowanie nitamizrywalnymi 4 mm co 20 cm. Blacha w tym przypadku pracuje wylacznie na "wciskanie".Sily podsysajace sa stosunkowo niewielkie. Najlepiej byloby blache zakrawedziowac, ale wymagaloby to zmniejszenia formatu do 240 x 240 cm.

Chyba tyle. Zreszta koniec odpoczywania, trzeba zasuwac dalej

-----------------
Pozdrawiam
Hubert Olbrycht

avatar użytkownika
+

Kraków
wiadomości: 31
w Signs.pl od 01.03.2004
IP: 195.46.43.XXX

| 27.05.2004 09:05

Oświeć mnie w jaki sposób to robisz. Skoro nie widzisz konieczności przeliczenia konstrukcji i stosujesz zasadę bezpieczeństwa i zapasu wytrzymałości. To skąd wiesz że to co robisz jest dostatecznie wytrzymałe. Może wizjonerwm jesteś i Ci sie śni jakie ma być mocne. Albo jakieś głosy Tobie to podpowiadają. Na Twoim miejscu pojechałbym do USA i zatrudnił się w NASA. Wiesz ile kasy byś im zaoszczędził. Tam każdy dinks musi być policzony. A ty byś podchodził dotykał ręką i mówił że dobre albo złe. Marnujesz sie tutaj. A tak z innej beczki. Przyjdzie taki moment że postawina przez chłopskich filozofów tablica zrobi komuś kuku. Wtedy państwo zacznie sprawdzać wszystkie takie konstrukcje. Co zrobisz jak Twoje tablice uznaja za samowole budowlane. Rozbiorą je na Twój koszt. A ci którym to stawiałeś będą chcieli zwrotu pieniędzy. Czy jeszcze o czymś takim nie śniłeś. Tomek
ps. są tutaj eksperci więc ma do nich pytanie. Niech napiszą jakie przepisy obowiązuję w zakresie stawiania tablic reklamowych. Kiedyś w internecie toczyła się dyskusja co można postawić w Polsce bez zezwolenia. Wyszło że budę dla psa i kapliczkę. Jedak co do kapliczki nie było 100% pewności.

avatar użytkownika
+ +

Łódź
wiadomości: 88
w Signs.pl od 19.12.2003
IP: 212.191.172.XXX

gravide gravide | 27.05.2004 09:05

Ja krótko w tym temacie, ponieważ w przeciwieństwie Dekorusa nie postawiłem aż tylu tablic a jedynie kilka pylonów.
Jak sobie weźmiesz do ręki prawo budowlane (mozna on-line poczytać na portalu SARP-u),
to dowiesz się że samodzielna tablica reklamowa jest obiektem budowlanym i jako taki podlega przepisom prawa budowlanego. Co za tym idzie?
1. projekt architektoniczny, podpisany przez architekta z uprawnieniami.
2. projekt konstrukcyjny podpisany przez inzyniera z uprawnieniami.
3. Na placu "budowy" takiej reklamy może zjawićsię inspektor nadzoru budowlanego by stwierdzić zgodność stawianej konstrukcji z dokumentacją.
Szczegółowo dowiesz się w swoim UM-ie który musi o wszystkim wiedzieć i wydać pisemną zgodę.
Może to co piszę kogoś rozbawić, ale nawet najmniejsza wiata przystankowa jest realizowana w ten sposób.
Można oczywiście mieć jeden projekt na wszystkie wykonywane tablice (oczywiście pod warunkiem że są takie same) i trzepać "seryjną produkcję" ale w przypadku wypadku, czyjaś głowa poleci. A jeśli tablica kogoś zabije to do końca życia się ktoś nie wypłaci.

-----------------

gravide
+ + + +

wiadomości: 292
w Signs.pl od 02.09.2003
IP: 62.111.213.XXX

| 27.05.2004 15:05

Szanowni Koledzy

Nie jestem wizjonerem ani jasnowidzem. Nie mam tez takiego czucia w rekach. Mam obliczenia na kilka formatow konstrukcji oraz, jak wspomnialem, spore doswiadczenie. Chcialbym, zeby nasza rzeczywistosc byla taka, jak w Stanach Zjednoczonych. Chcialbym byc maksymalnie w porzadku wobec prawa. Niestety nasza rzeczywistosc jaka jest kazdy widzi. Wiekszosc moich Klientow slyszac, ze maja zaplacic 100 czy 200 zl za podpisany przez uprawnionego inzyniera projekt konstrukcji puknelaby sie w glowe i poszla do innej firmy. Doskonale zdaje sobie zdaje sobie sprawe z tego jakie sa uregulowani aprawne i jaka powinna byc procedura. Praktyka jednak zmusza mnie do innego postepowania.

Zmuszony sytuacja siegam po posiadane obliczenia i widzac na przyklad specyfikacje materialowa dla tablicy 3 x 4 m, moge z duza pewnoscia zastosowac ja dla tablicy 2,4 x 2,5 m. Tak dla przykladu.

Do Kolegi Leongvt:
Daruje sobie komentarz na temat stylu Twoich wypowiedzi.

-----------------
Pozdrawiam
Hubert Olbrycht

avatar użytkownika
+

Kraków
wiadomości: 31
w Signs.pl od 01.03.2004
IP: 195.46.43.XXX

| 28.05.2004 02:05

Czytam tych kilka postów na temat tablic wolnostojących, i zastanawiam się, o co tu chodzi?. Kolega gravide opowiada o restrykcyjnych prawach budowlanych, inny kolega pisze o obliczaniach ciężaru każdego nita w stosunku do ciężaru całej konstrukcji. Boże, przecież my stawiamy tablice, a nie domy. Napisałem wcześniej, że postawiłem 40 dużych tablic, ale własnoręcznie „tymi ręcami”, moja firma postawiła ich ponad 110 w całej Polsce (w tym 60 dla jednej firmy – to były czasy).
1. A propos prawa budowlanego i drogowego (bo o tym też trzeba pamiętać) : umawiam się z klientem i uprzedzam go o tym. Albo bierze to na siebie, albo będzie go to kosztować tyle a tyle (i trwać tyle a tyle). Po czym, najczęściej załatwia to sam (dogadując się z właścicielami działek itp). W razie czego – będąc pewnym, że to zrobił- „to ja tu tylko sprzątam” .Prawo budowlane można troszkę ominąć. Miesiąc temu stawiałem tablicę (w środku miasta) 1,5/6m bez wkopywania w ziemię. Faktycznie, do każdego kawałka betonu w gruncie, polski inspektor budowlany może się przypieprzyć. Podejrzewam kolego gravide , że w Gdańsku są cholernie upierdliwe urzędasy (z podobnymi miałem przygody w okolicach Białej Podlaskiej, kilka tablic 2/3m musiałem po tygodniu przestawiać o 2 -słownie dwa metry).
2. A propos obliczania konstrukcji. W zamierzchłych czasach naszej branży , kiedy przyszło mi stawiać pierwsze tablice, nikt nie myślał o czymś takim, jak obliczanie wytrzymałości (dziwne, ale prawdziwe). Robiło się na czuja, i to była najlepsza lekcja. – Wyjątkiem były totemy (lub pylony, jak kto woli) stacji benzynowych. Po kilku latach doświadczenia, po prostu „wie się” jaki profil, ile w ziemię itp. Nie wyobrażam sobie, żeby za każdym razem, gdy mam stawiać tablicę, latać do jakiegoś fachowca po obliczenia.
3. Na koniec dodam (mimo, że to co piszę niektórym się wyda dyletanctwem), że żadna moja tablica nie zawaliła się, ani nie przyszło mi płacić jakichś kar administracyjnych, czego Wam i sobie życzę.

brak ikonki
+ + + +

Bydgoszcz
wiadomości: 86
w Signs.pl od 11.11.2003
IP: 83.25.249.XXX

| 28.05.2004 06:05

Drogi Tomku, osobiście jestem po mechaniku i nawet wiem co to jest stal St3 tylko po co o tym pisać jak i tak doszliśmy do wniosku, że te słupy jednak przy ziemi się łamią. A propos latarni i profesjonalnych konstrukcji, to nigdy jeszcze nie widziałem latarni wkopanej w ziemię z "wąsami" a potem zalanej betonem z tej prostej przyczyny, że tam najpierw są lane ławy fundamentowe, do których potem się przykręca latarnie lub np. reklamę i mamy z głowy spiętrzenie naprężeń. Pozdrawiam!!!

avatar użytkownika
+ +

tarnobrzeg
wiadomości: 6
w Signs.pl od 28.03.2004
IP: 80.55.234.XXX
Strona 2/2  1 2
REKLAMA:

REKLAMA
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764