Ja tylko qrwa nie rozumiem jednego, czemu się prawie zawsze wtrącasz, żeby chociaż jakoś trochę nie pochlebnie napisać o tej technologii, przedrukowałeś 680m2 i nie znajdziesz chociaż jednego plusa tej technologii? gorzej Ci wydrukowało?
Bo próbuje podjąć decyzję dlatego testuje i czytam opinie, raz już kiedyś się zdecydowałem, opinie tu były reeweelacyjne do tego blaszany medal na desce pewnych renomowanych targów i co ? Jak bym za produkt dał rękę to bym chodził bez ręki a że z torbami o mało nie poszedłem to inna bajka.
A co mnie zastanawia czy może wręcz irytuje ? Totalnie sprzeczne opinie użytkowników, zauważyłem że właściciele kochają te maszyny albo nienawidzą. Ja generalnie w stosunku do materii nieożywionej staram się być obojętny, zapewnia to pewnego rodzaju komfort. Stąd dylematy, przepraszam jeśli Cie drażnią, ignoruj je. Ja tak robię działa.
Pozytywy proszę Cie bardzo:
- toster wydrukował dobrze na tanim materiale (takie było założenie inaczej było by to bez sensu), wydrukował lepiej niż solwent biorąc pod uwagę ten konkretny materiał.
- biorąc pod uwagę główny wątek autora, śmiem twierdzić że produkcyjnie do masówki latex może być lepszy od dowolnego pigmenciaka przy druku na tanim materiale. A raczej masowo na drogich dedykowanych materiałach autor chyba nie zamierza drukować. U mnie do tego służą solwenty, latex miał by je uzupełnić nie zastąpić.
- nie odczułem jakiejś udręki ze startem rozgrzewaniem itp. może jedynie przy kasowaniu błędnie puszczonego pliku czas reakcji jest trochę irytujący.
- wymiana głowic z zapewnień miała być milsza, raz jedna maszynie coś się nie spodobała ale to za mało aby wyciągać wnioski.
- zero zmarnowanego atramentu, ktoś podnosił zarzut że maszyna pozostawia atrament w niby pustych zbiornikach. Rozprułem karton zero, wyssane na maksa.
- ma ładny telewizor, trochę plastyczana ale ładnie się prezentuje w drukarni
- Caldera, co prawda przyzwyczajony jestem do Onyxa i wiem że pod nim też da się toster odpalić ale zawsze Caldere uważałem za dobry kawałek ripa.
- czyszczenie głowic, no cóż wydaje mi się że ta maszyna czyści je właściwie cały czas więc użytkownik nie musi
Wady które zauważyłem :
- koszty, za mało abym miał pewność ale wychodzi że prawie na styk tańszy materiał skompensował koszt druku i eksploatacji. Więc właściwie nie jest źle choć mało do krzyczenia że super.
- nie trzyma koloru, wyraźnie było widać po pocięciu i przygotowaniu materiału do szycia, zwłaszcza widoczne w kolorach oliwkowych i fioletach. Przy czym umówmy się oliwka nie zrobiła się brązowa a fiolet niebieski jak mnie straszono ale odjazd był widoczny zwłaszcza po wymianie głowic czego się spodziewałem. W tej robocie do przyjęcia i zaakceptowania ale jednak. Przy obrazkach do nabijania na ramki bez znaczenia. I tak nikt nie wie jaki kolor mają słoneczniki Vincenta.
- żre prąd, chyba więcej niż trzy jednocześnie drukujące VJ gdybym puścił całą produkcję chyba miało by to znaczenie choć nie wiem na ile spadły by koszty ogrzewania
- nie śmierdzi ale oparów jest w jasną cholerę i nadal twierdze że dla otoczenia i operatora nie są obojętne.
Wniochy : kolejną partię puszczę ponownie na latexie dlatego że ... mogę.
Pytania: jest tu ktoś na przykład z 370 i przedrukiem rzędu 40 - 50 tyś metrów?
Pozdrawiam
Rafał