Canona mam od roku i złego słowa powiedzieć nie mogę. Jak plik ma 300dpi to wydruki petarda nawet w trybie normal
Canona mam od roku i złego słowa powiedzieć nie mogę. Jak plik ma 300dpi to wydruki petarda nawet w trybie normal
Głowica do Epsona kosztuje około 5 tysi, plus wymiana.
Teoretycznie nawet te wadliwe miały być wieczne. Nawet serwisanci mówią że głowice zostały poprawione i ma być lepiej.
A w praktyce wygląda to tak że nawet z uszkodzoną da się jakoś pracować przez krotki czas.
Poza tym na Epsona złego słowa nie powiem, na oryginalnych tuszach robi mega robotę.
Ja niestety kilka razy przejechałem się na Epsonach szerokoformatowych i mimo że sam sprzęt jest spoko, ale te problemy z głowicami i dyszami, to prawdziwa zmora. Nie ważne, atrament oryginał czy zamiennik, te wypadające dysze doprowadzały do pasji szewca. Nie rozumiem dla czego nie ma technologii wbudowanej np. w wydrukach o wysokiej jakości aby sobie "wyłączał" te dysze z użytku? No rozumiem, inna głowica, technologia, ale jedna dwie niesprawne lub zatkane dysze, potrafią absolutnie zrobić z wydruku kawałek pasiastego gumna.
Czy to takie trudne czy problematyczne? Nie rozumiem.
I cena wymiany głowicy Epsona jest absolutnie wyssana z palca, nie widzę nic specjalnego w koszcie produkcji tej głowicy, żeby można było jakoś usprawiedliwić jej cenę. Po prostu mają monopol i maksymalnie trzepią kasę z klientów, bo mogą.
Canon wyłącza dysze zużyte, HP też wyłącza i na wydruku śladu nie doświadczysz nawet jak masz z 15% niedziałających/zatkanych dysz. Zawsze wydruk igła. I głowice są znacznie o wiele tańsze, są wymienne przez użytkownika.
Epson który podany jest w temacie wątku prezentuje się ślicznie, myślę spoko będzie robił dobrą robotę, ale trzeba jednak mieć na uwadze, że w razie czego koszt naprawy czy serwisu jest niezmiernie wysoki.......