Cześć,
Proszę o poradę.
Tniemy laserem co2 cienkie folie - 0,35 mm max. Cięcie laserem ma swoje zalety ale i wady. Występują stopione/sklejone krawędzie, poszarpane, okopcone, dym (czyli zakup filtrów) itd. Chcielibyśmy wyeliminować część problemów używając plotera stołowego - pytanie czy da radę i jakie pojawią nam się problemy z drugiej strony. (wymiana noży itd.)
Jeszcze raz co tniemy:
Materiał - cienkie folie kilku warstwowe 0,35 mm max , samoprzylepne - PET, TPU - niektóre z nich posiadają jednak powłokę która nadaje im wysokiej twardości i sztywności (plotery rolkowe odpadają, testowaliśmy i nie dają rady z cięciem na wylot). Wycinamy mało skomplikowane kształty koła, kwadraty itd od 1-2mm dziurek po 50 cm projekty.
Myślimy nad wprowadzeniem ploterów stołowych ale na start niestety nie duży budżet:
- najtańsze chińczyki - widzę w granicach 15k netto.
- secabo - tez granice 16k
- najtańsze Graphtecy?
Nie potrzebujemy dużego pola roboczego - to które jest w Secabo 35 x 52 cm - jest wystarczające. Pracujemy zwykle na arkuszach A4
Czy te najtańsze modele ploterów stołowych dadzą radę z takim materiałem?
Czy przetną takie folie na wylot bez maty? (mata w ploterach rolkowych to jak dla nas straszna udręka, odklejanie tego przy produkcji kilkuset sztuk dziennie to ciężki temat).
Czy noże w takich ploterach przy twardszych foliach będą się szybko zużywać? (oczywiście szacunkowo, wiem, że wróżmy z fusów Możemy rozwalić nóż o stół? Czy tam są jakieś czujniki?
Czy stoły podciśnieniowe utrzymają takie małe arkusze A4?
Czy stoły elektrostatyczne w tanich Graphtecach utrzymają folię?
Proszę o poradę i ewentualną propozycje sprzętu do zakupu.