Witam!
Przyznam, że budujące są rozważania kolegów, którzy chcą drukować po 4000 m2 miesiecznie. Ciekaw jestem skąd mają pewność tylu dobrych zleceń i jak chcą nadążyć podawać ploterowi kolejne prace zanim wydrukuje poprzednie.
Ja jadę niestety na oryginalnych atramentach, tylko dlatego że uważam iż tanie "twarde" nie są stworzone do mojej maszyny. Nie mam dużo zleceń, więc codzienne procedury pielęgnacyjne nie mialy by sensu.
Mój koszt m2 wacha się pomiędzy 10 a 25 zł/m2 nie licząc podłoża. Staram się nie sprzedawać taniej niż 45 zł/m2 (choć niektórzy drukują za 25 - chyba żeby sami siebie i resztę pogrążyć) - klientów niestety mało. Zazwyczaj drukuję prace, których gdzie indziej nie udało się wydrukować choćby ze względu na jakość.
Panowie podeślijcie no chociaż 1-go z tych 100 klientów - Wy i tak nie zbiedniejecie a ja przynajmniej zarobię na leasing, albo podpowiedzcie choć trochę jak szukać zleceń. Tutaj muszę nadmienić, że nie nie mam nikogo w rodzinie, kto by przez szczęśliwy zbieg okoliczności wrzucił mi jakieś dobre zlecenie
Według mojego skromnego doświadczenia rozważania czy kupić Seiko bo szybsze, czy Mimaki bo tańsze nie mają sensu. Każda maszyna jest warta swojej ceny - nie tacy jak my się nad tym głowią.
Jak ktoś ma zapędy żeby drukować 4000 m2 w miesiącu to niech kupi ciężką maszynę na twardy solvent - jaka to różnica czy wtedy spłaci się ona w 2 tygodnie, czy w 1,5 miesiąca - przynajmniej głowice od razu nie padną od tanich chińskich ścieków.
Pozdrawiam
Arek