Na szczęście nie miałem do tej pory problemów z poważniejszymi klientami, ale może historia mojego kolegi po fachu: Pewna duża i znana firma zamówiła projekt folderu i paru innych rzeczy, bardzo długo marudzili podczas pracy, wzięli wydruk z atramentu. Kolega wkurzył się i zarządał zapłaty za cały czas spędzony przy komputerze (wiele godzin), przez co klient zrezygnował. Jakiś czas później pojawili się ludzie z tej dużej i znanej firmy u innych moich znajomych ze wspomnianym wcześnej wydrukiem, który określili jako WŁASNĄ koncepcję folderu! Od tamtego czasu większość naszych znajomych podpisuje umowę przed każdym większym zleceniem.