Od około roku zauwazyłem niepokojącą tendencję - klienci zamawiają!!! reklamę, odbierają ją - a potem są problemy z płatnością. Oczywiście, zazwyczaj tłumaczą się ciężką sytuacją finansową itp. Niestety często wiąże się to z koniecznością poniesienia pewnych kosztów związanych z zakupem materiałów (a klienci ostatnio bronią się jak mogą przed dawaniem zaliczek). Mimo, że w rezultacie klient reguluje dług, to okres oczekiwania rzędu 2-3 miesięcy znacząco wpływa na moją płynność finansową. Wojciech Szul
Gdyby chodziło tylko o trzy miesiące, to nie byłoby źle. Ja zauważam jeszcze gorszą tendencję - coraz więcej jest takich, co wogóle nie płacą, a komornika informują, że nie posiadają majatku - telewizor żony, szafa ciotki itd. W takim wypadku nawet wygrana w sądzie nie zwalnia od poniesienia kosztów sądowych, bo sąd również nie jest w stanie ściągnąć należności od winowajcy - ściąga je więc od zakładającego sprawę... Łukasz
Najwięcej głosów zebrała pozycja "recesja w kraju". Recesja to jednak nie to samo co gradobicie czy inny "DOPUST BOŻY". Jak mawiał Kisiel - "to nie kryzys, to rezultat". Rezultat działań Rządu, ale też Sejmu czyli ogólnie "władzy". Podobnie "koszty pracy", czy wysokie stopy procentowe nie są dopustem, ale skutkiem działania władz, obecnych ale i wcześniejszych. Ponieważ budżet jest wieczenie głodny a ZUS jest bankrutem, to ciągle rosną koszty ZUS-u (pracy) i inne podatki. Wysokie stopy procentowe mają za zadanie utrzymać wysoką opłacalność papierów wartościowych emitowanych przez Rząd, które mają pokryć ciągle rosnący dług wewnętrzny. To nie kryzys, to rezultat, ale to dopiero początek (tfu, obym się mylił) Dlatego głosowałem na Rząd a nie na mityczną Recesję, choć moim zdaniem powinna być jeszcze kategoria Sejm i ogólnie Władze. Grzegorz Matusiak Aleksandrów Łódzki
Postawienie recesji jako alternatywy winy rządu jest faktycznie dyskusyjne, bo jego działania mają niewątpliwie na nią wpływ. Rząd nie jest jednak jedynym autorem recesji - nie można przecież nie widzieć sytuacji na świecie itd. - dlatego zdecydowaliśmy się umieścić ją, podobnie jak koszty pracy - jako "niezależne" punkty. Oczywiście nie oznacza to, że problemy te są w rzeczywistości niezależne od działań władz. pozdrowienia Łukasz Łukasiewicz