logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Publikacje książkowe (8): Wkłady – część 2.

   04.05.2019, przeczytano 4680 razy
ilustracja
Fot. Cho­chliQ

Nie­prze­my­ślane roz­miesz­cze­nie mate­ria­łów w skład­kach, może skut­ko­wać wzro­stem kosz­tów pro­duk­cji, a nawet unie­moż­li­wić reali­za­cję zle­ce­nia według  usta­lo­nych zało­żeń. Także wymiary nie­któ­rych mate­ria­łów, jakie winne być umiesz­czone w publi­ka­cji, mogą nastrę­czyć wielu pro­ble­mów, zwłasz­cza wtedy, gdy znacz­nie prze­kra­czają one for­mat składki pod­sta­wo­wej. Spró­bu­jemy się dziś tym tema­tom przyjrzeć.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A--wklady-%E2%80%93-czesc-2.,382287,artykul.html

Roz­miesz­cze­nie stro­nic kolorowych

Do naj­częst­szych nie­po­ro­zu­mień pomię­dzy klien­tem a dru­kar­nią docho­dzi już na eta­pie kal­ku­la­cji, kiedy trzeba okre­ślić kolo­ry­stykę publi­ka­cji. Z filo­zo­fii skład­ko­wej wynika bowiem, iż:

wystą­pie­nie nawet jed­nej stro­nicy publi­ka­cji książ­ko­wej z ele­men­tem peł­no­ko­lo­ro­wym wiel­ko­ści główki od szpilki powo­duje, iż cała strona arku­sza dru­kar­skiego, na któ­rej znaj­duje się ta stro­nica, będzie kal­ku­lo­wana jako druk w kolo­rze, mimo iż pozo­stały mate­riał jest czarnobiały.

W skraj­nym przy­padku może dojść do para­dok­sal­nej sytu­acji, że publi­ka­cja skła­da­jąca się z 256 stro­nic, wśród któ­rych jest 16 stro­nic kolo­ro­wych, może mieć zarówno: jeden arkusz peł­no­ko­lo­rowy i pięt­na­ście arku­szy jed­no­ko­lo­ro­wych, jak i szes­na­ście arku­szy peł­no­ko­lo­ro­wych i ani jed­nego jed­no­ko­lo­ro­wego. Jest zro­zu­miałe, iż kal­ku­la­cja w obu sytu­acjach będzie dia­me­tral­nie inna.

Kiedy więc zwra­camy się z zapy­ta­niem kal­ku­la­cyj­nym, warto wcze­śniej usta­lić nie tylko ilość stro­nic czar­no­bia­łych i kolo­ro­wych, ale także liczbę arku­szy, na które tra­fią kolo­rowe stro­nice, po wyko­na­niu impo­zy­cji.

Pocie­sza­jące jest to, iż rzecz można wstęp­nie roz­pla­no­wać samemu w zaci­szu pra­cowni typo­gra­ficz­nej, posił­ku­jąc się pro­stymi makiet­kami, mar­ku­ją­cymi wła­ściwą publi­ka­cję. Tech­no­lo­gia two­rze­nia takich makie­tek jest banal­nie pro­sta. Oto przepis:

  1. Zakła­damy ilość stro­nic naszej publi­ka­cji (np. 104).
  2. Zakła­damy ilość stro­nic w składce pod­sta­wo­wej (np. 16).
  3. Zakła­damy robo­czy układ skła­dek: 16+16+16+16+16+16+8.
  4. Przy­go­to­wu­jemy odpo­wied­nią ilość kar­tek papieru A3 i A4 (w naszym przy­padku sześć kar­tek papieru for­matu A3 i jedną kartkę papieru for­matu A4).
  5. Kartki A3 skła­damy trzy­krot­nie, zawsze wzdłuż krót­szego boku, sys­te­mem na pól, na pół i na pół, w celu uzy­ska­nia składki 16-stronicowej, a kartkę A4skła­damy w ten sam spo­sób dwu­krot­nie, w celu uzy­ska­nia składki 8-stronicowej.
  6. Nume­ru­jemy stro­nice w skład­kach, w ich dol­nym pra­wym rogu, zaczy­na­jąc od numeru jeden na pierw­szej stro­nicy pierw­szej składki i kon­ty­nu­ując nume­ra­cję na kolej­nych skład­kach. Ostat­nia stro­nica w ostat­niej składce będzie miała numer 104.
  7. Roz­kła­damy arku­sze i naszym oczom uka­zuje się nastę­pu­jący widok:

ilustracjastrzałka

Robo­cza makietka 104-stronicowej publi­ka­cji książkowej

Dzięki makietce widzimy jasno, jak roz­kła­dają się stro­nice publi­ka­cji na poszcze­gól­nych arku­szach. Ozna­cza­jąc odpo­wied­nio stro­nice kolo­rowe, możemy okre­ślić, ile stron arku­szy będzie dru­ko­wa­nych w peł­nym kolo­rze, a ile w jed­nym. To bar­dzo cenna infor­ma­cja przy skła­da­niu zapy­ta­nia kalkulacyjnego.

Makietka przy­po­mina nam też, iż liczba stro­nic publi­ka­cji zawsze jest liczbą parzy­stą i winna być podzielna co naj­mniej przez cztery, a typo­gra­ficzny savoir vivre dopusz­cza naj­wy­żej jedną stronę waka­tową na końcu książki lub składki.

Wszystko co ponad to, a nawet i to, wywo­łuje gry­mas lek­ce­wa­że­nia na twa­rzach typo­ma­nia­ków wpa­trzo­nych w obli­cze swo­jego mistrza Roberta Brin­ghur­sta, do któ­rych Cho­chlik także się nie­śmiało zalicza.

Na eta­pie pracy z makiet­kami, doko­nuje się czę­sto wie­lo­krot­nej korekty układu skła­dek tak,  aby w efek­cie uzy­skać opty­malne eko­no­micz­nie i edy­tor­sko roz­wią­za­nie. I tak, w naszym przy­kła­dzie możemy:

  1. prze­sta­wić składkę  8-stronicową w inne miej­sce (uwaga: nie zaleca się aby składka o mniej­szej ilo­ści stro­nic niż składka pod­sta­wowa wystę­po­wała we wkła­dzie, jako pierw­sza lub ostatnia);
  2. roz­bić któ­reś ze skła­dek pod­sta­wo­wych, na składki 8-stronicowe i usta­wić je na dowol­nych pozy­cjach w bloku;
  3. posił­ko­wać się w skraj­nych przy­pad­kach skład­kami 4-stronicowymi. (uwaga: roz­wią­za­nie to nie jest dobrze widziane w dru­karni, gdyż utrud­nia pro­ces tech­no­lo­giczny i osła­bia trwa­łość wkładu).

Różne rodzaje papieru

W podobny spo­sób pod­cho­dzimy do sytu­acji, kiedy wkład publi­ka­cji książ­ko­wej jest dru­ko­wany na dwu lub wię­cej gatun­kach papieru. Cza­sem takie roz­wią­za­nie jest podyk­to­wane wzglę­dami czy­sto eko­no­micz­nymi. Jeśli budżet wydaw­nic­twa nie pozwala na wydru­ko­wa­nie całego wkładu na wyso­kiej jako­ści papie­rze, z koniecz­no­ści gru­puje się peł­no­ko­lo­rowe mate­riały iko­no­gra­ficzne w osobne składki. Tek­stową część publi­ka­cji dru­kuje się wtedy w jed­nym kolo­rze (zazwy­czaj czar­nym) na papie­rze nie­po­wle­ka­nym, a peł­no­barwną składkę z ilu­stra­cjami na papie­rze powlekanym.

Bywają jed­nak sytu­acje, kiedy zamysł arty­styczny lub też inne względy edy­tor­skie spra­wiają, iż wyzna­czone par­tie publi­ka­cji, dru­kuje się na róż­nych pod­ło­żach. Wtedy, w opar­ciu o znany już nam sys­tem skła­dek i makie­tek robo­czych, pro­jek­tu­jąc publi­ka­cję, możemy w pro­sty spo­sób podzie­lić mate­riał tak, aby tra­fiał na obmy­ślone dla niego pod­łoże, nie powo­du­jąc jed­no­cze­śnie powsta­nia nie­po­żą­da­nych wakatów.

Prze­kładki i wyklejki

Har­mo­nię w pocie czoła zapro­jek­to­wa­nego sys­temu skła­dek zabu­rzają cza­sami tzw. prze­kładki, czyli poje­dyn­cze kartki oddzie­la­jące istotne czę­ści publi­ka­cji, np. roz­działy, działy lub sek­cje. Zazwy­czaj prze­kładki są mon­to­wane razem na osob­nym arku­szu, jako oddzielne kartki i dru­ko­wane na innym pod­łożu, niż część zasad­ni­cza wkładu. Po wydru­ko­wa­niu, w pro­ce­sie intro­li­ga­tor­skim tnie się je na poje­dyn­cze kartki i wkleja we wska­zane miej­sca wkładu.

Każda prze­kładka winna być osobno zapro­jek­to­wana i nie należy jej wli­czać do sys­temu skła­dek, nato­miast uwzględ­nia się ją w nume­ra­cji stro­nic publi­ka­cji, choć samych prze­kła­dek zazwy­czaj się nie paginuje.

Kolej­nym  nie­kon­wen­cjo­nal­nym ele­men­tem wkładu są wyklejki, omó­wimy je jed­nak w felie­to­nie poświę­co­nym spo­so­bom łącze­nia wkładu z okładką, gdyż wyklejki wła­śnie temu celowi służą.

Wklejki, prze­dłużki, alonże

Cza­sem w trak­cie pro­jek­to­wa­nia publi­ka­cji książ­ko­wej może się oka­zać, że nie­które mate­riały ciężko jest upa­ko­wać na for­ma­cie pod­sta­wo­wym bez straty dla ich czy­tel­no­ści. Wyko­rzy­sta­nie do tego celu roz­kła­dó­wek może nie wystar­czać, nie mówiąc już o man­ka­men­tach wyni­ka­ją­cych z łącze­nia iko­no­gra­fii na dwu róż­nych arku­szach. Ogra­ni­czona otwie­ral­ność książki, pod­le­ga­jąca dow­cip­nemu prawu Murphy’ego, umiej­scowi z pew­no­ścią inte­re­su­jący szcze­gół zbyt bli­sko kra­wę­dzi grzbie­to­wej, czy­niąc go nie­wi­docz­nym dla czytelnika.

Sytu­acje takie roz­wią­zuje się za pomocą przy­kle­jek i wkle­jek, które to poję­cia w lite­ra­tu­rze przed­miotu zawsze wystę­pują łącz­nie i prak­tycz­nie są sobie rów­no­ważne. Pro­jek­tu­jąc takowe „wklejko‑przyklejki”, trzeba zadbać o ich wła­ściwy wymiar przed i po złożeniu.

Kiedy pla­nuje się umiesz­cze­nie w publi­ka­cji repro­duk­cji Pano­ramy Racła­wic­kiej, wystar­czy kil­ku­zła­mowa wklejka har­mo­nij­kowa, fal­co­wana rów­no­le­gle do grzbietu, o wyso­ko­ści rów­nej wyso­ko­ści strony. Zwie się ją cza­sami prze­dłużką. Jej sche­mat wygląda następująco:

ilustracjastrzałka

Sche­mat fal­co­wa­nia przy­klejki o sze­ro­ko­ści więk­szej niż sze­ro­kość składki

Podobne roz­wią­za­nie zasto­su­jemy publi­ku­jąc foto­gra­fię wieży Eif­fla. Róż­nica polega jedy­nie na orien­ta­cji naszej wklejki, którą tutaj możemy już swo­bod­nie nazwać z fran­cu­ska alon­żem:

ilustracjastrzałka

Sche­mat fal­co­wa­nia przy­klejki o wyso­ko­ści więk­szej niż wyso­kość składki

Kiedy jed­nak w grę wcho­dzi zamiesz­cze­nie repro­duk­cji Ogrodu ziem­skich roz­ko­szyHie­ro­nima Boscha, wklejka musi być więk­sza od strony publi­ka­cji zarówno na sze­ro­ko­ści, jak i na wyso­ko­ści, gdyż roz­ko­szy do oglą­da­nia tam bez liku, a każdy szcze­gół sma­ko­wit­szy od poprzed­niego. Wtedy w grę wcho­dzi fal­co­wa­nie naprze­mienne, naj­pierw pro­sto­pa­dłe do grzbietu, a potem doń równoległe.

ilustracjastrzałka

Sche­mat fal­co­wa­nia przy­klejki o sze­ro­ko­ści i wyso­ko­ści więk­szej niż sze­ro­kość i wyso­kość składki

Aby wklejki dawały się swo­bod­nie skła­dać i roz­kła­dać, pierw­szy złam musi być odda­lony od grzbietu śred­nio o 15 mm. W przy­padku Boscha wklejka będzie odsu­nięta o 15 mm także od gór­nej kra­wę­dzi książki. Tak więc:

przy wklejce har­mo­nij­ko­wej wyso­kość poje­dyn­czego skrzy­dełka równa się wyso­ko­ści strony, a sze­ro­kość jest mniej­sza od sze­ro­ko­ści strony o 15 mm. Przy wklej­kach wie­lo­zła­mo­wych oba wymiary po zło­że­niu są mniej­sze o 15 mm od ana­lo­gicz­nych wymia­rów
stronicy.

Jak przy­stało na dobry serial, w naj­bar­dziej intry­gu­ją­cym momen­cie koń­czymy ten odci­nek. Kolejny za tydzień, a cały sezon na CHOHLIQ GO czyli w przy­go­to­wy­wa­nej do druku nowej książce Cho­chlika Dru­kar­skiego. Pre­miera jesz­cze w tym roku.


Z cho­chli­ko­wym przy­mru­że­niem oka
Wasz typo­gra­phic hob­go­blin
Andrzej Gołąb

Źródło: cuddruk.pl

REKLAMA

avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz

Najnowsze w tym dziale

5 upominkowych inspiracji na jubileusz firmy
Jubileusz firmy to nie tylko wyjątkowa okazja do celebracji kolejnej rocznicy, lecz także czas na głębsze zastanowienie się nad wkładem wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu firmy – partnerów biznesowych, klientów oraz pracowników. Z takiej okazji warto podkreślić znaczenie ich zaangażowania i wsparcia poprzez wybór odpowiedniego...
Slodkie: Produkcja czekolady vs. CSR
Z roku na rok rośnie świadomość na temat pilnej potrzeby ochrony środowiska i konieczności walki ze zmianami klimatycznymi. Coraz więcej firm podejmuje aktywne działania w tym kierunku – zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym. Znani producenci słodyczy, jak SLODKIE, podnoszą poprzeczkę dla całej branży, kierując się wartościami zrównoważonego...
Rozliczenia abonamentowe królują w branży SEO
Ponad połowa agencji i freelancerów zajmujących się SEO oferuje tylko jeden model rozliczeniowy za wykonaną pracę – tak wynika z międzynarodowej ankiety przeprowadzonej w 2024 roku przez Ahrefs [1] . Największą popularnością cieszy się miesięczny abonament – opcję tę wskazało aż 78 proc....
SparkyB: viralowa autentyczność marek
Marki stały się naszym towarzyszem życia, przyjacielem, wsparciem w propagowaniu różnych idei. Tworzą społeczności, które są najważniejszym kanałem komunikacji z odbiorcą. Z badań wynika, że 91% osób wierzy w siłę społeczności, a 70% konsumentów twierdzi, że lepiej odbiera markę, gdy jej pracownicy są aktywni w mediach...
Google zablokował 5,5 miliarda reklam. Scamem karmi nas AI
Treści o charakterze seksualnym, promocja broni czy nielegalny hazard, prezentowane często przez deepfejki na podobieństwo znanych osób. To m.in. takie reklamy są na celowniku Google, który na swojej platformie zablokował aż 5,5 miliarda reklam. Pod bacznym okiem korporacji z Doliny Krzemowej są też wybory – zarówno w Polsce jak i te uznawane za najważniejsze, czyli w USA.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764