Objętość skryptu autorskiego wyrażona w arkuszach wydawniczych bądź w arkuszach autorskich, to z pewnością najistotniejszy czynnik, mający wpływ na końcową objętość publikacji. Ale to dopiero początek kłopotów. Po zakwalifikowaniu materiałów do realizacji, na scenę wkracza projektant. Jego zadaniem jest nadanie dziełu określonej postaci typograficznej, w której ujrzy ona światło dzienne.
Kluczowa decyzja
W zależności od tego, jak w konkretnych przedsięwzięciach wydawniczych praca jest zorganizowana, rolę projektanta pełnią różne osoby. Czasem jest to redaktor techniczny czy też sekretarz redakcji, a czasem grafik łamiący tekst lub nawet sam autor. W ekstremalnych sytuacjach, drukarnia otrzymuje jedynie plik tekstowy oraz zlecenie na druk ładnej i taniej książki, z terminem realizacji na wczoraj.
Kiedy spoglądam na stopki redakcyjne książek wydawanych w latach 60. czy 70. ubiegłego wieku, to łezka w oku się kręci. Stoi tam bardzo często, iż pomiędzy datą przyjęcia a datą oddania do druku, mijało kilkanaście miesięcy. Dzisiaj takie sprawy załatwia się pomiędzy jedną a drugą handlową niedzielą.
Tak czy siak, jedną z pierwszych decyzji, które projektant będzie musiał podjąć, to wybór odpowiedniego kroju pisma dla składu poszczególnych części publikacji. Ponieważ ów wybór, może w znacznym stopniu podważyć trafność wstępnej kalkulacji, opartej na ilości znaków skryptu autorskiego, podstawowym właściwościom kroju pisma poświęcimy kolejne felietony.
Karakter
Powoli zanika umiejętność odręcznego pisania. Któż dzisiaj jest w stanie za Bringhurstem nazwać swoją bazgraninę „tańcem żywej dłoni, przekazującej treść na malutkiej scenie” [1].
A jednak każdy z nas posiada swój unikalny, osobisty i do końca niepodrabialny charakter pisma. Znawcy przedmiotu analizując strukturę rękopisu, potrafią ustalić tożsamość piszącego, a nawet określić jego cechy psychologiczne i emocjonalne.
Słowo charakter świetnie oddaje istotę tego, czym w istocie jest krój pisma i osobiście nie miał bym nic przeciwko temu, aby wrócić do określania go w ten właśnie sposób (dawniej zamiast krój pisma używano pojęcia karakter). Każdy krój ma bowiem swój własny charakter, pewną wręcz osobowość i z tego też względu typograf podejmując decyzję o jego wyborze, musi mieć na uwadze nie tylko względy techniczne i ekonomiczne, ale przede wszystkim jego kompatybilność z dziełem autora. „W chwili doboru kroju do tekstu, następuje skojarzenie dwóch strumieni myśli, systemów rytmicznych, dwóch różnych obyczajowości czy, jak kto woli, różnych osobowości. Nie muszą one żyć ze sobą szczęśliwie po wsze czasy, ale nie powinny się ze sobą kłócić” [2].
Sucha definicja tego terminu brzmi następująco:
Krój pisma – charakterystyczny obraz kompletu znaków pisma o jednolitych podstawowych cechach graficznych: stylu, rytmie, proporcji, dukcie, układzie lub kształcie szeryfów, właściwościach optycznych (czytelności) itp. Może mieć wiele odmian, czasami nawet znacznie różniących się od kroju podstawowego, lecz nadal zachowujących w sposób konsekwentny podstawowe założenia graficzne danej rodziny krojów.
podano za: A.Tomaszewski, Architektura książki [3]
W dobie komputerowych programów do składu publikacji, dochodzi do dość powszechnego nieporozumienia i krój pisma błędnie nazywa się czcionką bądź fontem. Oba te określenia są nieprawidłowe, gdyż zarówno czcionka, jak i font to jedynie nazwy obrazów kroju pisma. Czcionka jest obrazem wykonanym w metalu lub drewnie, font to obraz kroju zapisany w postaci cyfrowej. W epoce tzw. fotoskładu, istniała jeszcze technologia zapisu obrazu kroju pisma na kliszy. Skutecznie wyparta przez techniki składu komputerowego, umarła śmiercią naturalną.
Tak więc jedynym właściwym określeniem pozostaje krój pisma, lub po prostu pismo. W kręgach wtajemniczonych, możemy posługiwać się słowem karakter, co doda naszym wywodom posmaku tajemniczości, będącej w obszarze typografii zawsze trendy.
Prawa autorskie
Krój pisma to nie tylko spójnie i niezwykle precyzyjnie zaprojektowany kształt każdej litery alfabetu, ale także projekt obrazu cyfr, znaków interpunkcyjnych, ligatur oraz znaków specjalnych i ozdobnych. Komplet takich spójnych graficznie obiektów ma swoją unikalną nazwę, pod którą występuje na typograficznej scenie oraz swojego twórcę, znanego przeważnie z imienia i nazwiska lub z nazwy marki. Konsekwencją tego są należne twórcom krojów prawa autorskie, o których gros użytkowników wydaje się nie pamiętać.
Jeśli jesteśmy posiadaczem legalnej wersji programów graficznych, np. tych z rodziny Adobe, wraz z ich instalacją otrzymujemy pakiet legalnych krojów. Na stronie Adobe.com czytamy, m.in:
…standardowa umowa licencyjna na czcionki Adobe (EULA) umożliwia zarówno osobiste, jak i komercyjne wykorzystanie, sprzedaż oraz dystrybucję projektów i dokumentów tworzonych przy użyciu oprogramowania do czcionek. Może to obejmować materiały drukowane, logo i renderowane treści, takie jak fotografie, filmy, wideo i grafika bitmapowa. W przypadku dystrybucji projekt nie powinien zawierać oryginalnej czcionki, ale może zostać przekonwertowany na kontury wektorowe, zrasteryzowany lub podzielony na części i osadzony w dokumencie elektronicznym, takim jak PDF lub eBook.
Oczywiście trzeba odpowiednio zinterpretować użyte tu błędnie, wyrażenie czcionka, o czym wspominałem w poprzednim podrozdziale.
Majuskuły i minuskuły
Świat typografii przez wieki posługiwał się swoim własnym językiem, z którego sukcesywnie odpadały mniej używane pojęcia, wypierane przez nazwy potoczne. Jest to proces w pełni zrozumiały, którego jestem gorącym zwolennikiem. Zachowywanie dla zasady archaicznych pojęć i przyzwyczajeń, w każdej dziedzinie życia uważam za dziwactwo i przejaw ciągoty do źle pojętej elitarności.
Do takich elitarnych określeń typograficznych należą np. pojęcia: majuskuła, czyli wielkie litery alfabetu, znane powszechnie jako wersaliki oraz minuskuła, czyli małe litery alfabetu, nazywanych po prostu literami tekstowymi.
Swojego odpowiednika w mainstreamie nie mają natomiast kapitaliki, czyli litery w kształcie wersalików, wielkości liter tekstowych.
Przykład tekstu złożonego minuskułą, kapitalikami i majuskułą kroju Minion Pro
Cyfry
Oprócz liter alfabetu, w skład kroju pisma wchodzą też cyfry. Są wśród nich cyfry zwyczajne, cyfry frakcyjne (używane w ułamkach, wzorach chemicznych, indeksach, wykładnikach potęg) oraz tzw. cyfry nautyczne nazywane także cyframi mediewalnymi.
Swoją konstrukcją przypominają one małe litery tekstowe. Pięć z nich czyli 3, 4, 5, 7 i 9 mają wydłużenia dolne (podobne do zastosowanych w takich literkach jak małe g, p, q), dwie czyli 6 i 8 mają wydłużenia górne (podobnie jak literki b, d oraz t), a pierwsze trzy czyli 0, 1, 2 są w kształcie wersalików.
Cyfry nautyczne bardzo dobrze prezentują się w tekście gładkim, natomiast nie należy ich stosować w tabelkach i równaniach matematycznych. Osobiście jestem fanem cyfr nautycznych, gdyż zwykłe cyfry, wplecione na przykład w tekst literacki, zawsze budziły we mnie dyskomfort w trakcie czytania.
Przykładowy zestaw cyfr nautycznych
Ligatury i inne znaki specjalne
Podobnie jak w życiu, tak i w typografii, są jednostki, które mimo stosowania przeróżnych zabiegów nigdy dobrze nie wyglądają w swoim towarzystwie. O ile ludziom w takich sytuacjach zaleca się wstrzemięźliwość w kontaktach, lub też psychoterapię grupową, dla par niepasujących do siebie znaków, tworzy się połączenia syjamskiezwane ligaturami, będące spleceniem obu kolidujących ze sobą delikwentów w jeden harmonijny znak.
W każdym kroju pisma znajduje się zestaw kilku lub kilkunastu typowych ligatur. Wśród nich, najpopularniejszą jest tzw. etka, używana czasami w miejsce literki i. Wygląda tak: & i jest dostępna z klawiatury.
Zestaw ligatur zwykłych i ozdobnych kroju Minion Pro
O ligaturach wspominamy dla zasady, choć ich obecności przy codziennej lekturze praktycznie nie zauważamy. Nie stosuje się ich w książkach dla dzieci, gdyż dzieci mają trudność w rozpoznawaniu ich sensu. Piszący te słowa zresztą też.
Andrzej Tomaszewski, wyróżnia także tzw. abrewiatury czyli umowne skróty typu: dr (doktor), mgr (magister) czy nr (numer) lub też znaki takie jako $ (dolar), @(małpka) czy # (numer)[4].
Uzupełnieniem większości krojów pisma są wreszcie znaki specjalne. Zawierają one projekty ozdobników, rysunków i obiektów innych niż litery i cyfry.
Przykładowy zestaw znaków specjalnych kroju Wingdings
W tym odcinku to już wszystko. Za tydzień kontynuujemy omawianie pozostałych właściwości krojów, których znajomość może być pomocna przy projektowaniu publikacji książkowych.
Z chochlikowym przymrużeniem oka
Wasz typographic hobgoblin
Andrzej Gołąb