Witam, z sublimacją miałem pierwszy kontakt kilka lat temu.
Od jakiegoś czasu sam się tym zajmuję i mam zdecydowanie zbyt dużo odpadów z powodu niedopalenia lub rozmazania nadruku. W poprzedniej firmie były to niewielkie ilości w przeciągu miesięcy a ja po pół roku mam już około 9 kartonów. (na ilość przerobionych palet może nie jest to bardzo dużo jednak mimo wszystko o wiele więcej niż u poprzedniego pracodawcy)
Drukarki z których korzystałem to Epson L3150 - niestety po 3 miesiącach zaczęło się z nim dziać coś złego, musiałem zmieniać ustawienia na bardziej precyzyjne przy czym drukowała bardzo wolno.
Epson WF-7210DTW - drukarka a3/a4, demon prędkości, chociaż drukuje szybko nawet na najwyższych ustawieniach to na jasnych kolorach (np. jasnożółty, beżowy) pojawiają się liczne "kropeczki".(jedno z zagadnień, chętnie się dowiem czemu i jak to można wyeliminować)
Papier oX z Riflexa, tusz Graverton lub Poligrafia, brak profilu.
Pierwsze 3 miesiące pracowaliśmy na jakiejś zwykłej prasie zakupionej na aliexpress (spisała się bardzo dobrze, złego słowa nie powiem), z powodu natłoku zamówień zdecydowaliśmy się na kupno większej z Poligrafii, po 2 miesiącach już dwie grzałki do wymiany, przy czym 5/6 razy droższa od poprzedniej.
Jednak największym obecnie problemem są rozmazane wydruki oraz niedopalanie w przypadku pełnego wydruku - zaznaczę, że do tej pory problemu z rozmazaniem nie było, mimo braku profili, papier od początku ten sam. Wypalane 180 stopni, około 240s, zachowane akapity od góry i dołu (z dołu większe, a ten problem zazwyczaj dotyka tylko dolnej części kubka)
Czasem przy ciemnych nadrukach muszę wygrzewać około minutę dłużej z racji iż dół jest jaśniejszy, wsadzam kubki odwrotnie (ciepłe powietrze unosząc się dodatkowo grzeje dno kubka, niby pomaga ale nie zawsze)
Niedawno się pojawiły rozmazania, tak jakby się po prostu rozlał tusz, głównie jest to widoczne w górnej części kubka - krawędzie się rozmazują i tusz leci do góry. Po odsłonięciu nadruku było widać jak paruje i w oczach tusz się rozmywał, postawiliśmy farelkę skierowaną na wyciągnięte z prasy (jeszcze zasłonięte papierem) kubki - by wolniej stygły i myśleliśmy, że problem się rozwiązał jednak znowu to samo, ostatnio zobaczyłem, że czasem to rozmazanie jest widoczne od razu po wyciągnięciu z prasy, czasem się pojawia po chwili.
Ciężko mi ocenić nacisk na kubki - w przypadku zwykłych jest raczej bardziej ściśnięte, magiczne nie mogą być gdyż blaszki przy dużym nacisku zdzierają powłokę termiczną - mimo to na magicznych problem rozmazania się jeszcze nie pojawił.
Zastanawiam sie co może być przyczyną, może ktoś doradzi?