W odpowiedzi na zastrzeżenia czytelników dotyczących rozproszenia informacji o sposobie przygotowania do druku teczek ofertowych, z wcześniejszych felietonów wybraliśmy najważniejsze fragmenty i w ten sposób w dziale „Jak przygotować do druku” pojawia się kolejny odcinek. Sprawa wydaje się bardzo aktualna, gdyż teczka ofertowa zaliczona jest ciągle do dyżurnego zestawu gadżetów reklamowych wręczanych klientowi w czasie odwiedzin po marketingowej kolędzie, jaką ortodoksyjni handlowcy uskuteczniają nie tylko pod koniec roku.
Działy kreacji (zupełnie niesłusznie nazywane działami kremacji lub rekreacji) projektując teczkę stają na głowie, aby zadziwić swojego klienta ilością kolorów specjalnych, lakierów, złoceń i srebrzeń, wklęsłości i wypukłości. No i do tego te kształty, sposoby zamykania, dodatkowe tajne miejsca na wizytówki, długopisy, płyty DVD. Bywa, że teczka stanowi twór na tyle samowystarczalny, że aż szkoda coś do niej wkładać. W sam raz na gift reklamowy, średnio przydatna do przechowywania w niej więcej niż jednej kartki.
Kiedy na moje biurko trafia zlecenie na teczkę, a w okienku analizatora FTP pojawia się plik produkcyjny, mogę w ciemno obstawiać, iż kontroling skończy się wysmażeniem protokołu niezgodności.
Otwarte drzwi
Obmyślając kształt teczki nie wyważajmy więc otwartych drzwi. Liczące się drukarnie udostępniają swoim klientom pliki z gotowymi wykrojnikami, zarówno w wersji otwartej jak i wynikowej.
Korzyści z przestrzegania tej zasady są co najmniej trzy: oszczędność czasu (kłania się temat zarządzania sobą w czasie), oszczędność pieniędzy (korzystając z gotowych wykrojników unikamy ponoszenia kosztów wykonania nowego wykrojnika i mamy w ten sposób pierwszy plus u pani księgowej) i oszczędność zdrowia psychicznego szefa. Wyobraźcie sobie bowiem wyraz jego twarzy, kiedy po wydrukowaniu nakładu okazuje się, że teczka nie da się prawidłowo złożyć, gdyż pominęliście w projekcie jeden malutki element skrzydełka (Szefie, sam Pan widział, że w tym amoku nie było czasu na sprawdzenie…). Poniżej służę linkiem do zbioru gotowych wykrojników oferowanych przez naszą drukarnię: http://print4all.pl/download/wykrojniki_teczki.zip
Karton czy kreda
Skoro mowa o oszczędnościach warto jeszcze raz uśmiechnąć się w stronę pani księgowej celem pozyskania drugiego cennego plusika. Okazja jest wyśmienita, bo od wyboru materiału, z którego ma być wykonana teczka, zależy z pewnością jej cena końcowa.
Oczywiście najtańsze są szare kartony, ale trzeba niezwykłego daru przekonywania aby wykorzystując eko- lub retro modę nakłonić klienta do tego surowca. Prawdę mówiąc gra nie warta jest świeczki, bo możemy niebezpiecznie zbliżyć się do szaroburych (po)tworów z czasów PRL-u. Natomiast na drugim końcu skali cenowej znajdują się białe kartony dwustronnie powlekane. Tu warto się zastanowić, bo stosując zamiast kartonu, kredę matową o gramaturze 350g, nie tracimy nic na jakości produktu końcowego, a zyskujemy na cenie.
Uzbrojeni więc w dwa cenne plusiki u pani księgowej, możemy trochę zaszaleć przy wyborze rodzajów zastosowanych uszlachetnień, ale na wszelki wypadek parę groszy zostawmy sobie na cele walidacji.
Model, prototyp – czyli walidacja
Słowa te musiały się wreszcie pojawić, bo przygotowując teczkę do druku nie powinno nigdy tego etapu projektowania zabraknąć. Trzeba sprawdzić, czy teczka się dobrze składa i zamyka, czy mieszczą się w niej wymagane ilości i formaty dokumentów, czy ważna treść merytoryczna nie zachodzi na bigi i spady.
Zupełnie niedawno rozpatrywaliśmy reklamację klienta, który projektując teczkę, nie przewidział kolejności zachodzenia na siebie skrzydełek, w efekcie czego sam sobie przesłonił własne logo. W procesie walidacji nawet pomniejszonego modelu, niezgodność ta z pewnością została by wychwycona.
W sytuacji idealnej powinniśmy wydrukować prototyp w skali 1:1, na identycznym podłożu, jaki będzie użyty do realizacji głównego nakładu. Szczęśliwi ci, którzy dysponują ploterem odpowiednio formatu. Reszcie pozostaje klej, nożyczki i wiele cierpliwości, a spryciarze korzystają z usługi wycinania laserem, jaką proponują niektóre firmy wykonujące wykrojniki.
Kadrowanie kształtem wykrojnika
Wielu grafików upiera się aby pliki produkcyjne kadrować kształtem wykrojnika. Kiedy teczka jest dwustronna zapominają czasem, iż kształt wewnętrznych stron teczki jest niejako lustrzanym odbiciem kształtu stron zewnętrznych i posyłają taki oto dziwoląg:
Prawidłowo zaś rzecz winna wyglądać tak:
Sformułujmy więc na koniec cztery święte zasady, których stosowanie przy projektowaniu teczek, uchroni nas od niepotrzebnych stresów.
Zasada 1 – elementy dodatkowe:
jeżeli w pliku wynikowym umieszczacie całość projektu na jednej stronie, zadbajcie aby elementy dodatkowe takie, jak wykrojnik, maska na lakier, matryca do tłoczenia były zdefiniowane w kolorach dodatkowych z włączoną opcją overprint. W przeciwnym razie wydrukują się one razem z pracą główną bądź wytną w niej swoje kształty, co nikomu na dobre nie wyjdzie.
Nie do rzadkości zaliczam sytuacje, kiedy klient dostarcza pliki z projektem teczki w CMYK-u, na który nałożony jest wykrojnik w blacku, lub w kolorze dodatkowym, ale bez włączonego nadruku. Najbezpieczniej jest dostarczyć wszystkie pliki osobno. Zalecam jeden wielostronicowy pdf zawierający na kolejnych stronach: podgląd całości, pracę do druku, wykrojnik, maskę na lakier, matryce itp. Ważne, aby wymiar wszystkich stron pliku był identyczny, za co do grobowej deski będą wam wdzięczne nasze panie z impozycji (a cóż więcej potrzeba nam, nad wdzięczność naszych pięknych dam).
Zasada 2 – awers/rewers
Kadrując projekt produktu dwustronnie zadrukowanego kształtem niesymetrycznym, należy pamiętać, że kadr rewersu jest lustrzanym odbiciem kadru awersu, podobnie jak lewe ucho jest lustrzanym odbiciem prawego ucha.
Zasada 3 – walidacja
Projektując produkty wymagające zastosowania procesu wykrawania należy bezwzględnie przeprowadzić jego walidację. W tym celu najlepiej jest wdrukować projekt na ploterze w skali 1:1, używając podłoża zbliżonego grubością do medium finalnego. Należy wykonać wydruk dwustronny lub skleić ze sobą dwa wydruki jednostronne (wtedy używamy papieru o połowę cieńszego).
Po wycięciu odpowiedniego kształtu, składamy projekt wg linii bigowania i sprawdzamy czy wszystko odpowiada naszym założeniom. Najlepiej, jak taki prototyp jest podstawą do zatwierdzenia projektu przez zleceniodawcę.
Jeżeli nie dysponujemy ploterem, warto przynajmniej wydrukować projekt w odpowiedniej skali na drukarce, skleić przód z tyłem i wyciąć kształt wykrojnika. Nie zwalidujemy w ten sposób wszystkich elementów projektu, ale zabezpieczymy się przed typowymi błędami projektowymi, takimi jak złe rozmieszczenie elementów graficznych w stosunku do linii cięcia i bigowania.
Przy okazji zachęcam nawet małe studia graficzne do zaopatrzenia się w ploter. Można stosunkowo niedrogo nabyć plotery używane, wycofane z eksploatacji przez pracownie architektoniczne. Zainstalowanie w nich pojemników do wielokrotnego napełniania tuszem (foto powyżej), zapewnia bardzo tanie koszty eksploatacji. Oczywiście taki ploter nie może służyć do druków wysokiej jakości, ale do celów walidacji świetnie się nadaje.
Zasada 4 – nie kadrować kształtem wykrojnika
Ze względów technologicznych pliki produkcyjne produktów takich jak teczki, nie powinny być wykadrowywane kształtem wykrojnika.
Jeśli projekt posiada tło, najlepiej go przygotować w postaci prostokąta o wymiarach wykrojnika powiększonych z każdej strony o odpowiednie spady. Kształt wykrojnika może być na niego nałożony w odrębnym kolorze spotowym, z włączonym nadrukiem, aby nie czyścił tła pod sobą. Oto przykład:
Można także dostarczyć trzy pliki (lub jeden trzystronicowy pdf) zawierające kolejno: projekt do druku w kształcie prostokąta, wykrojnik, pogląd z wykrojnikiem nałożonym na projekt. Coraz częściej spotykam się nawet z sytuacją, że grafik dostarcza dodatkowo trójwymiarową wizualizację produktu finalnego. Ale to już pełny wypas, więc potrzeba jeszcze trochę czasu aby mówić o standardzie.
Z chochlikowym pozdrowieniem
Wasz Chochlik Drukarski
Andrzej Gołąb
Rys. Bronisław Józefiok