logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Z pamiętnika Chochlika (38): Lakierowanie UV i foliowanie

   20.06.2012, przeczytano 6112 razy
ilustracjastrzałka
Ilustracja Bronisław Józefiok

W prze­ci­wień­stwie do lakie­ro­wa­nia maszy­no­wego, pro­cesy folio­wa­nia i lakie­ro­wa­nia UV wyma­gają świa­do­mej decy­zji już na eta­pie pro­jek­to­wa­nia publi­ka­cji. Te metody uszla­chet­nia­nia posze­rzają znacz­nie moż­li­wo­ści pro­jek­towe i mają istotny wpływ na wygląd, odbiór i trwa­łość pro­duktu poligraficznego.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A-lakierowanie-uv-i-foliowanie,15900,artykul.html

Dwie prze­strogi

W poli­gra­fii od lat postę­puje ten­den­cja do prze­no­sze­nia punktu cięż­ko­ści z popraw­no­ści typo­gra­ficz­nej na efekt wizu­alny i atrak­cyjny design. Tech­niki uszla­chet­nia­jące, pro­ces ten wspo­ma­gają. Z jed­nej strony czy­nią pro­dukt ład­niej­szym dla oka i trwal­szym w użyt­ko­wa­niu, a z dru­giej użyt­ko­wa­nie to utrudniają.

Czy­ta­nie przez dłuż­szy czas publi­ka­cji wydru­ko­wa­nej na kre­dzie błysk to już droga przez mękę, a jeśli wydawca pój­dzie na całość i potrak­tuje swoje dzieło lakie­rem lub folią błysk, o kom­for­cie czy­ta­nia mowy być nie może. Zamiast czy­ta­nia, pozo­staje więc nam oglą­da­nie. Być może stąd bie­rze się spa­dek czy­tel­no­ści ksią­żek na rzecz wzro­stu oglą­dal­no­ści TV. Zanim więc przej­dziemy do oma­wia­nia poszcze­gól­nych tech­nik ape­luję o umiar w ich stosowaniu.

Pusz­cza­jąc wodze fan­ta­zji przy pro­jek­to­wa­niu uszla­chet­nień warto także skon­sul­to­wać się wcze­śniej z odpo­wied­nimi służ­bami finan­so­wymi, zarówno po stro­nie naszego zle­ce­nio­dawcy jak i wyko­nawcy usługi. Uszla­chet­nia­nie druku do dodat­kowy koszt i, w prze­ci­wień­stwie do uszla­chet­nia­nia cha­rak­teru, nie zawsze się opłaca i nie we wszyst­kich sytu­acjach jest zasadne i moż­liwe do wykonania.

Lami­no­wa­nie (foliowanie)

Z pew­no­ścią naj­bar­dziej popu­larną i naj­trwal­szą formą zabez­pie­cze­nia pro­duktu poli­gra­ficz­nego jest jego zafo­lio­wa­nie czyli pod­da­nie pro­ce­sowi lami­no­wa­nia. Polega on w skró­cie, na pokry­ciu dowol­nego medium prze­źro­czy­stą folią, którą łączy się z arku­szem spe­cjal­nymi, także prze­źro­czy­stymi klejami.

W zależ­no­ści od gustu wła­snego lub pre­fe­ren­cji Klienta i jego subiek­tyw­nego poczu­cia piękna, mamy gene­ral­nie do wyboru dwa pod­sta­wowe rodzaje folii: błysz­czącą i matową.

Folia błysz­cząca oprócz funk­cji zabez­pie­cza­nia pro­duktu przed czyn­ni­kami zewnętrz­nymi, powo­duje też wizu­alne wzmoc­nie­nie druku. Nie­stety efekt ten, uzy­skany dzięki odbi­ja­niu świa­tła, pogar­sza czy­tel­ność tek­stu. Ponadto, mimo iż zarówno pro­du­cenci, jak i zakłady wyko­nu­jące usługę folio­wa­nia zarze­kają się, że folia nie zmie­nia koloru druku, prak­tyka mówi co innego i po zafo­lio­wa­niu publi­ka­cji należy się liczyć z kolo­ry­stycz­nymi niespodziankami.


Przy dodru­kach lub przy zmia­nie dru­karni zda­rza się, że Klient dostar­cza jako wzór koloru, wcze­śniej wydru­ko­wany i zafo­lio­wany pro­dukt poli­gra­ficzny. Otrzy­maw­szy takową próbkę, ambitny dru­karz stara się pod­cią­gnąć do niej druk i (o iro­nio!) naj­więk­szy pro­blem jest wtedy, gdy mu się to uda. Wpraw­dzie arku­sze po druku wyglą­dają iden­tycz­nie jak dostar­czona próbka, ale kiedy zostaną pod­dane pro­ce­sowi folio­wa­nia ciem­nieją lub zmie­niają odcień prze­cho­dząc w bar­dziej cie­pły (żółty) lub bar­dziej zimny (nie­bie­ski). Powód do powsta­nia nie­zgod­no­ści i rekla­ma­cji gotowy.

Folia matowa z pew­no­ścią jest mniej nachalna w odbio­rze od folii błysk. Posia­da­jąc podobne wła­ści­wo­ści ochronne, jest bar­dziej dys­kretna i umoż­li­wia sto­so­wa­nie efek­tow­nych i miłych oku fuzji z lakie­rem wybiórczym.

Sto­su­jąc zwy­kłe folie matowe należy jed­nak się liczyć z ich sto­sun­kowo niską odpor­no­ścią na wszel­kie zarysowania.


Ma to duże zna­cze­nie kiedy pro­dukt po zafo­lio­wa­niu pod­lega jesz­cze kolej­nym pro­ce­som intro­li­ga­tor­skim. Także w trak­cie użyt­ko­wa­nia pro­duktu pokry­tego folią matową, powierzch­nia traci szyb­ciej na uro­dzie i Klienci z wyż­szej półki mogą krę­cić nosami i ocią­gać się ze słusz­nie należną nam płatnością.

Jeżeli więc finanse na to pozwa­lają, zachę­cam do sto­so­wa­nia spe­cjal­nych (i trzy­krot­nie droż­szych) folii aksa­mit­nych, cha­rak­te­ry­zu­ją­cych się pod­wyż­szoną odpor­no­ścią na wgnie­ce­nia, zadra­pa­nia, roz­cią­ga­nie i rozrywanie.


Nie­które z nich pozwa­lają uzy­skać uni­kalny efekt deli­kat­nego, jedwa­bi­stego, wręcz aksa­mit­nego dotyku, cechują się pogłę­bio­nym efek­tem mato­wym bez pogar­sza­nia ostro­ści widze­nia rysunku pod folią, wysoka prze­źro­czy­sto­ścią i anty­sta­tycz­nym wykoń­cze­niem. Z zasady nie poda­jemy w cho­chli­ko­wych felie­to­nach marek pro­duk­tów i surow­ców, ale zle­ca­jąc taką usługę w dru­karni wystar­czy zapy­tać o folię aksamitną.

Lami­no­wa­nie ma liczne zalety. Chroni pro­dukt przed uszko­dze­niami mecha­nicz­nymi, che­micz­nymi i fizycz­nymi. Druki pod­dane temu pro­ce­sowi nie tracą ela­stycz­no­ści, dzięki czemu ich powierzch­nia nie pęka na bigach. Folio­wa­nie pod­nosi także war­tość wizu­alną i este­tykę wyrobu.


Jest nie­stety pro­ce­sem wraż­li­wym na baga­te­li­zo­wa­nie norm tech­no­lo­gicz­nych i kiedy odbie­ra­jąc pro­dukt z dru­karni zauwa­żymy, iż folia odkleja się na brze­gach lub jej powierzch­nia pokryta jest nie­rów­no­ściami i pęche­rzy­kami powie­trza, możemy z dużą dozą praw­do­po­do­bień­stwa przy­pusz­czać, że przy druku zasto­so­wano farby zawie­ra­jące wosk lub użyto zbyt dużej ilo­ści talku. Nie nam się wda­wać w szcze­góły. Jako Klient dru­karni mamy wystar­cza­jącą pod­stawę do wyra­że­nia swo­jego nie­za­do­wo­le­nia i zło­że­nia odpo­wied­niej reklamacji.

Lakier UV

Uszla­chet­nia­nie pro­duk­tów lakie­rem UV jest rów­nie popu­larne jak folio­wa­nie. Z grub­sza rzecz bio­rąc dzie­limy go na cało­ściowe i wybiór­cze.

Zada­niem lakie­ro­wa­nia cało­ścio­wego podob­nie jak folio­wa­nia jest nada­nie pro­duk­towi więk­szej trwa­ło­ści i efek­tow­nego wyglądu. Arkusz pod­dany temu pro­ce­sowi jest znacz­nie sztyw­niej­szy niż po zafo­lio­wa­niu. Sztyw­ność ta czyni go jed­nak podat­nym na pęka­nie. Lakier UV jest znacz­nie trwal­szy, odpor­niej­szy i bar­dziej błysz­czący od lakieru off­se­to­wego czy też dys­per­syj­nego. Uży­wany jest głów­nie w wer­sji błysk, acz­kol­wiek ist­nieją także lakiery UV matowe.


W prze­ci­wień­stwie do folio­wa­nia nie wszyst­kie pod­łoża do lakie­ro­wa­nia UV się nadają. Nie zaleca się jego sto­so­wa­nia dla papie­rów nie­po­wle­ka­nych (off­sety) oraz papie­rów o niskich gramaturach.

Pro­dukty lakie­ro­wane UV naj­le­piej jest uży­wać w ręka­wicz­kach, gdyż lakie­ro­wana powierzch­nia odbija wszel­kie linie papi­larne powo­du­jąc przy­kry w oglą­dzie efekt „popalcowania”.

Jak widać w tym krót­kim zesta­wie­niu, wady i zalety tego spo­sobu uszla­chet­nia­nia mniej wię­cej się rów­no­ważą. Nas jed­nak naj­bar­dziej inte­re­suje moż­li­wość sto­so­wa­nia wybiór­czego lakie­ro­wa­nia UV, któ­rego efekt koń­cowy w głów­nej mie­rze zależy od gra­fika przy­go­to­wu­ją­cego publi­ka­cję do druku.

Maska na lakier

Lakier wybiór­czy możemy zasto­so­wać zarówno do ele­men­tów zadru­ko­wa­nych, np. zdję­cia, loga, tytuły jak i wpro­wa­dzać nim do pro­jektu ele­menty, które w druku nie wystę­pują. Bywa czę­sto, że na ist­nie­jący druk nano­szone są lakie­rem prze­źro­czy­ste nie­re­gu­larne ele­menty gra­ficzne. Wsku­tek zała­ma­nia się świa­tła, w miej­scach zala­kie­ro­wa­nych widać je w postaci bli­ków przy­po­mi­na­ją­cych znaki wodne.

Naj­bar­dziej efek­tow­nym spo­so­bem uży­cia lakie­ro­wa­nia wybiór­czego błysk jest zasto­so­wa­nie go z jed­no­cze­snym pokry­ciem publi­ka­cji folią matową. Całość pre­zen­tuje się wtedy ele­gancko, jest odpo­wied­nio zabez­pie­czona, a ele­menty na któ­rych nam zależy są odpo­wied­nio wyeksponowane.


Pod lakier wybiór­czy musimy przy­go­to­wać odpo­wied­nią maskę, dokład­nie odpo­wia­da­jącą wymia­rem i umiej­sco­wie­niem ele­men­towi publi­ka­cji, który chcemy pola­kie­ro­wać. Maskę możemy przy­go­to­wać w dwo­jaki sposób:

  1. Na pracy głów­nej rysu­jemy pią­tym kolo­rem ele­menty, które mają być pola­kie­ro­wane. Ważne aby kolor ten miał włą­czoną opcje over­print i nie czy­ścił tła pod sobą
  2. Przy­go­to­wu­jemy osobny plik wyłącz­nie z ele­men­tami, które mają być pola­kie­ro­wane. Tutaj ważne jest, aby wymiar pliku z lakie­rem był iden­tyczny z wymia­rem pliku do druku, a ele­ment lakie­ro­wany znaj­do­wał się w odpo­wied­nim miejscu.


W obu przy­pad­kach pamię­tajmy, aby maska skła­dała się z jed­nego 100% koloru, gdyż masek na lakier wybiór­czy nie rastruje się.


Naj­bez­piecz­niej jest przy­go­to­wać dru­karni trzy pliki o jed­na­ko­wych wymiarach.

  1. Pierw­szy o nazwie „Do_druku” zawiera wyłącz­nie ele­menty, które mają być wydrukowane.
  2. Drugi o nazwie „Maska” zawiera wyłącz­nie ele­menty do lakie­ro­wa­nia w 100% blacku.
  3. Trzeci o nazwie „Pod­gląd” zawiera ele­menty dru­ko­wane z nało­żo­nymi na nie ele­men­tami lakierowanymi.


Ponie­waż lakie­ro­wa­nie wybiór­cze odbywa się metodą sito­druku, maska na lakier jest naświe­tlana na fil­mie i w tej postaci dostar­czana wraz z wydru­ko­wa­nymi arku­szami do zewnętrz­nej firmy uszla­chet­nia­ją­cej lub na sta­no­wi­sko lakie­ro­wa­nia w drukarni.

Ze względu na pewne nie­do­kład­no­ści i nacią­ga­nie się arku­sza papieru w trak­cie dru­ko­wa­nia, prze­strze­gam przed sto­so­wa­niem lakie­ro­wa­nia wybiór­czego dla małych ele­men­tów poni­żej 5 mm. Bywa na przy­kład, że lakie­rem wybiór­czym trak­tu­jemy zarówno logo firmy, nazwę pro­duktu i jego zdję­cie (co jest uza­sad­nione), jak i dane adre­sowe, numery tele­fo­nów, NIP oraz REGON. W dzie­wię­ciu przy­pad­kach na dzie­sięć, lakier w tych miej­scach się roz­je­dzie, a w dzie­sią­tym przy­padku, przez przy­pa­dek będzie pasował.

Są osoby w czepku uro­dzeni, są i pechowcy. A Ty, drogi Czy­tel­niku, do któ­rej grupy się zaliczasz?

Z cho­chli­ko­wym pozdro­wie­niem
Andrzej Gołąb

REKLAMA

avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz

Najnowsze w tym dziale

Programy lojalnościowe są powszechnie stosowane w handlu detalicznym. Sprawdzone, znane i oswojone. Czy jednak narzędzia wykorzystujące nagrody oparte na zebranych punktach są nadal skuteczne? Ja tradycyjne podejście do budowania lojalności konsumentów sprawdza się w trzeciej dekadzie XXI wieku?  
Meta zapłaci miliardy? Pozwy reklamodawców i organizacji konsumenckich
W USA nawet siedem miliardów, a w UE do 4% rocznych przychodów. Tyle będzie na stole, gdy sądy zgodzą się z roszczeniami reklamodawców i organizacji konsumenckich. W USA skarżą się firmy, które przekonują, że zastosowany przez Metę wskaźnik zawyżał liczbę potencjalnych widzów ich materiałów aż o 400%.
Firmowa flota samochodowa jako dynamiczny nośnik reklamy
Współczesny rynek reklamowy wymaga od firm nie tylko kreatywności, ale również elastyczności i innowacyjności w docieraniu do potencjalnych klientów. Jednym z coraz bardziej popularnych rozwiązań w tej dziedzinie jest wykorzystanie firmowej floty samochodowej jako ruchomych nośników reklamowych. Pojazdy służące niegdyś głównie celom transportowym, obecnie przekształcają...
Historia car wrappingu wg Antalis
Większość profesjonalistów z branży i entuzjastów motoryzacji myśli, że car wrapping (czyli oklejanie samochodów) jest zjawiskiem stosunkowo współczesnym. Nic bardziej mylnego! Historia car wrappingu zaczyna się bowiem znacznie wcześniej…
Lechar z nową strategią komunikacji i tożsamością wizualną
Agencja kreatywna i brandingowa Lotna stworzyła nowy, kompleksowy system tożsamości wizualnej oraz strategię komunikacji dla firmy Lechar.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764