W przeciwieństwie do lakierowania maszynowego, procesy foliowania i lakierowania UV wymagają świadomej decyzji już na etapie projektowania publikacji. Te metody uszlachetniania poszerzają znacznie możliwości projektowe i mają istotny wpływ na wygląd, odbiór i trwałość produktu poligraficznego.
Dwie przestrogi
W poligrafii od lat postępuje tendencja do przenoszenia punktu ciężkości z poprawności typograficznej na efekt wizualny i atrakcyjny design. Techniki uszlachetniające, proces ten wspomagają. Z jednej strony czynią produkt ładniejszym dla oka i trwalszym w użytkowaniu, a z drugiej użytkowanie to utrudniają.
Czytanie przez dłuższy czas publikacji wydrukowanej na kredzie błysk to już droga przez mękę, a jeśli wydawca pójdzie na całość i potraktuje swoje dzieło lakierem lub folią błysk, o komforcie czytania mowy być nie może. Zamiast czytania, pozostaje więc nam oglądanie. Być może stąd bierze się spadek czytelności książek na rzecz wzrostu oglądalności TV. Zanim więc przejdziemy do omawiania poszczególnych technik apeluję o umiar w ich stosowaniu.
Puszczając wodze fantazji przy projektowaniu uszlachetnień warto także skonsultować się wcześniej z odpowiednimi służbami finansowymi, zarówno po stronie naszego zleceniodawcy jak i wykonawcy usługi. Uszlachetnianie druku do dodatkowy koszt i, w przeciwieństwie do uszlachetniania charakteru, nie zawsze się opłaca i nie we wszystkich sytuacjach jest zasadne i możliwe do wykonania.
Laminowanie (foliowanie)
Z pewnością najbardziej popularną i najtrwalszą formą zabezpieczenia produktu poligraficznego jest jego zafoliowanie czyli poddanie procesowi laminowania. Polega on w skrócie, na pokryciu dowolnego medium przeźroczystą folią, którą łączy się z arkuszem specjalnymi, także przeźroczystymi klejami.
W zależności od gustu własnego lub preferencji Klienta i jego subiektywnego poczucia piękna, mamy generalnie do wyboru dwa podstawowe rodzaje folii: błyszczącą i matową.
Folia błyszcząca oprócz funkcji zabezpieczania produktu przed czynnikami zewnętrznymi, powoduje też wizualne wzmocnienie druku. Niestety efekt ten, uzyskany dzięki odbijaniu światła, pogarsza czytelność tekstu. Ponadto, mimo iż zarówno producenci, jak i zakłady wykonujące usługę foliowania zarzekają się, że folia nie zmienia koloru druku, praktyka mówi co innego i po zafoliowaniu publikacji należy się liczyć z kolorystycznymi niespodziankami.
Przy dodrukach lub przy zmianie drukarni zdarza się, że Klient dostarcza jako wzór koloru, wcześniej wydrukowany i zafoliowany produkt poligraficzny. Otrzymawszy takową próbkę, ambitny drukarz stara się podciągnąć do niej druk i (o ironio!) największy problem jest wtedy, gdy mu się to uda. Wprawdzie arkusze po druku wyglądają identycznie jak dostarczona próbka, ale kiedy zostaną poddane procesowi foliowania ciemnieją lub zmieniają odcień przechodząc w bardziej ciepły (żółty) lub bardziej zimny (niebieski). Powód do powstania niezgodności i reklamacji gotowy.
Folia matowa z pewnością jest mniej nachalna w odbiorze od folii błysk. Posiadając podobne właściwości ochronne, jest bardziej dyskretna i umożliwia stosowanie efektownych i miłych oku fuzji z lakierem wybiórczym.
Stosując zwykłe folie matowe należy jednak się liczyć z ich stosunkowo niską odpornością na wszelkie zarysowania.
Ma to duże znaczenie kiedy produkt po zafoliowaniu podlega jeszcze kolejnym procesom introligatorskim. Także w trakcie użytkowania produktu pokrytego folią matową, powierzchnia traci szybciej na urodzie i Klienci z wyższej półki mogą kręcić nosami i ociągać się ze słusznie należną nam płatnością.
Jeżeli więc finanse na to pozwalają, zachęcam do stosowania specjalnych (i trzykrotnie droższych) folii aksamitnych, charakteryzujących się podwyższoną odpornością na wgniecenia, zadrapania, rozciąganie i rozrywanie.
Niektóre z nich pozwalają uzyskać unikalny efekt delikatnego, jedwabistego, wręcz aksamitnego dotyku, cechują się pogłębionym efektem matowym bez pogarszania ostrości widzenia rysunku pod folią, wysoka przeźroczystością i antystatycznym wykończeniem. Z zasady nie podajemy w chochlikowych felietonach marek produktów i surowców, ale zlecając taką usługę w drukarni wystarczy zapytać o folię aksamitną.
Laminowanie ma liczne zalety. Chroni produkt przed uszkodzeniami mechanicznymi, chemicznymi i fizycznymi. Druki poddane temu procesowi nie tracą elastyczności, dzięki czemu ich powierzchnia nie pęka na bigach. Foliowanie podnosi także wartość wizualną i estetykę wyrobu.
Jest niestety procesem wrażliwym na bagatelizowanie norm technologicznych i kiedy odbierając produkt z drukarni zauważymy, iż folia odkleja się na brzegach lub jej powierzchnia pokryta jest nierównościami i pęcherzykami powietrza, możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że przy druku zastosowano farby zawierające wosk lub użyto zbyt dużej ilości talku. Nie nam się wdawać w szczegóły. Jako Klient drukarni mamy wystarczającą podstawę do wyrażenia swojego niezadowolenia i złożenia odpowiedniej reklamacji.
Lakier UV
Uszlachetnianie produktów lakierem UV jest równie popularne jak foliowanie. Z grubsza rzecz biorąc dzielimy go na całościowe i wybiórcze.
Zadaniem lakierowania całościowego podobnie jak foliowania jest nadanie produktowi większej trwałości i efektownego wyglądu. Arkusz poddany temu procesowi jest znacznie sztywniejszy niż po zafoliowaniu. Sztywność ta czyni go jednak podatnym na pękanie. Lakier UV jest znacznie trwalszy, odporniejszy i bardziej błyszczący od lakieru offsetowego czy też dyspersyjnego. Używany jest głównie w wersji błysk, aczkolwiek istnieją także lakiery UV matowe.
W przeciwieństwie do foliowania nie wszystkie podłoża do lakierowania UV się nadają. Nie zaleca się jego stosowania dla papierów niepowlekanych (offsety) oraz papierów o niskich gramaturach.
Produkty lakierowane UV najlepiej jest używać w rękawiczkach, gdyż lakierowana powierzchnia odbija wszelkie linie papilarne powodując przykry w oglądzie efekt „popalcowania”.
Jak widać w tym krótkim zestawieniu, wady i zalety tego sposobu uszlachetniania mniej więcej się równoważą. Nas jednak najbardziej interesuje możliwość stosowania wybiórczego lakierowania UV, którego efekt końcowy w głównej mierze zależy od grafika przygotowującego publikację do druku.
Maska na lakier
Lakier wybiórczy możemy zastosować zarówno do elementów zadrukowanych, np. zdjęcia, loga, tytuły jak i wprowadzać nim do projektu elementy, które w druku nie występują. Bywa często, że na istniejący druk nanoszone są lakierem przeźroczyste nieregularne elementy graficzne. Wskutek załamania się światła, w miejscach zalakierowanych widać je w postaci blików przypominających znaki wodne.
Najbardziej efektownym sposobem użycia lakierowania wybiórczego błysk jest zastosowanie go z jednoczesnym pokryciem publikacji folią matową. Całość prezentuje się wtedy elegancko, jest odpowiednio zabezpieczona, a elementy na których nam zależy są odpowiednio wyeksponowane.
Pod lakier wybiórczy musimy przygotować odpowiednią maskę, dokładnie odpowiadającą wymiarem i umiejscowieniem elementowi publikacji, który chcemy polakierować. Maskę możemy przygotować w dwojaki sposób:
- Na pracy głównej rysujemy piątym kolorem elementy, które mają być polakierowane. Ważne aby kolor ten miał włączoną opcje overprint i nie czyścił tła pod sobą
- Przygotowujemy osobny plik wyłącznie z elementami, które mają być polakierowane. Tutaj ważne jest, aby wymiar pliku z lakierem był identyczny z wymiarem pliku do druku, a element lakierowany znajdował się w odpowiednim miejscu.
W obu przypadkach pamiętajmy, aby maska składała się z jednego 100% koloru, gdyż masek na lakier wybiórczy nie rastruje się.
Najbezpieczniej jest przygotować drukarni trzy pliki o jednakowych wymiarach.
- Pierwszy o nazwie „Do_druku” zawiera wyłącznie elementy, które mają być wydrukowane.
- Drugi o nazwie „Maska” zawiera wyłącznie elementy do lakierowania w 100% blacku.
- Trzeci o nazwie „Podgląd” zawiera elementy drukowane z nałożonymi na nie elementami lakierowanymi.
Ponieważ lakierowanie wybiórcze odbywa się metodą sitodruku, maska na lakier jest naświetlana na filmie i w tej postaci dostarczana wraz z wydrukowanymi arkuszami do zewnętrznej firmy uszlachetniającej lub na stanowisko lakierowania w drukarni.
Ze względu na pewne niedokładności i naciąganie się arkusza papieru w trakcie drukowania, przestrzegam przed stosowaniem lakierowania wybiórczego dla małych elementów poniżej 5 mm. Bywa na przykład, że lakierem wybiórczym traktujemy zarówno logo firmy, nazwę produktu i jego zdjęcie (co jest uzasadnione), jak i dane adresowe, numery telefonów, NIP oraz REGON. W dziewięciu przypadkach na dziesięć, lakier w tych miejscach się rozjedzie, a w dziesiątym przypadku, przez przypadek będzie pasował.
Są osoby w czepku urodzeni, są i pechowcy. A Ty, drogi Czytelniku, do której grupy się zaliczasz?
Z chochlikowym pozdrowieniem
Andrzej Gołąb