Nie szata zdobi człowieka, ani okładka książkę. Trudno zgodzić się z tym stwierdzeniem, a jednak w obu przypadkach to, co naprawdę wartościowe i trwałe, ukryte jest pod zewnętrzną, wystawioną na publiczny widok powłoką i zaprasza nas do spotkania ze sobą, na zupełnie innym poziomie. Nawet najpiękniej wykonana okładka, nie zastąpi merytorycznej wartości treści książki, wydrukowanej na stronicach jej wkładu.
Nie będziemy jednak w tym cyklu zanudzać czytelnika recenzjami najnowszych wydawnictw poligraficznych, choć parę takich pozycji czeka już grzecznie w kolejce. Ominiemy także szerokim łukiem temat typografii książki, obiecując solennie, iż sprawie tej poświęcimy osobny cykl felietonów. Póki co, chochlikowym szkiełkiem i okiem przyglądamy się dziś samej technologii tworzenia wkładów.
Definicja
Technologia przygotowania wkładu, to skomplikowana część prac introligatorskich, znacznie przekraczająca swoją złożonością zarówno cel chochlikowych felietonów, jak i chochlikowe kompetencje. Skupimy się więc jedynie na tych niuansach technologicznych, które mogą mieć znaczenie z punktu widzenia projektanta publikacji książkowej. Zasada ta dotyczy zresztą całej chochlikowej pisaniny.
Jak zwykle, na dobry początek, definicja:
WKŁAD, zwany kolokwialnie środkiem, to zasadnicza część publikacji książkowej (oprawy), zbudowana ze składek lub oddzielnych kartek złączonych ze sobą w zwarty blok, dostosowany technologicznie do integracji z okładką.
Ze względu na różnice w budowie, wyszczególnia się trzy podstawowe rodzaje wkładów: kartkowe, jednoskładkowe i wieloskładkowe. Wkłady kartkowe składają się z oddzielnych kartek, a wkłady składkowe z jednej lub większej ilości składek, których złamy tworzą grzbiet wkładu. Jasno pokazują to poniższe fotografie:
Wkład kartkowy
Wkład jednoskładkowy
Wkład wieloskładkowy
Składki
Czytelnikom, którzy nie mieli dotychczas do czynienia z drukarnią offsetową, należy się parę akapitów wyjaśniających pojęcie składki.
Nawet korzystając z drukarki biurkowej zdajemy sobie sprawę, że format docelowy pracy, którą chcemy wydrukować bywa mniejszy od formatu A4, jaki ma papier używany w takich urządzeniach.
Podobna sytuacja ma miejsce w zakładach poligraficznych, w których B1 to typowy format arkusza papieru do druku i na nim musimy ułożyć naszą pracę czyli poddać ją procesowi impozycji. Dla przykładu, jeśli chcemy wydrukować książkę formatu A5, to z prostego podziału wynika, że na każdej stronie arkusza B1 (lub A1+, C) zmieści się 16 stron publikacji, co przy druku dwustronnym daje 32 strony na pełnoformatowym arkuszu papieru.
Teoretycznie jest możliwość ułożenia tych stron obok siebie w taki sposób, aby na awersie arkusza drukarskiego znajdowały się po kolei strony nieparzyste publikacji, a na rewersie, odpowiadające im strony parzyste. Wyglądało by to mniej więcej tak:
Strona A arkusza zmontowanego z 32 pojedynczych kartek. Zawiera strony nieparzyste publikacji. Druk forma na formę (Sheetwise).
Strona B arkusza zmontowanego z 32 pojedynczych kartek. Zawiera strony parzyste publikacji. Druk forma na formę (Sheetwise).
Są sytuacje kiedy stosuje się takie rozwiązanie, a po wydrukowaniu tnie się arkusz na pojedyncze kartki, zbiera i układa z nich blok wkładu kartkowego.
Zazwyczaj jednak, strony na arkuszu rozkłada się według jednego z wielu możliwych schematów impozycyjnych. Po wydrukowaniu, arkusz poddaje się procesowi falcowania czyli wielokrotnego złamywania do postaci składki, której docelowy format jest zbliżony do formatu gotowej publikacji.
W efekcie procesu falcowania (złamywania) powstają składki czyli wielokrotnie złożone arkusze, które zawierają określoną ilość stron gotowej publikacji.
Strony te są tak ułożone na arkuszu, aby dopiero w składkach wystąpiły w odpowiedniej kolejności i orientacji. Minimalna ilość stron w składce to cztery, a maksymalna to 32. Typowe ilości stron w składce to 8, 16, 32.
Optymalna ilość stron w składce zależy od grubości papieru. Warto w tym względzie stosować następujące zasady:
-
Składki 32 stronicowe tylko dla gramatur papieru do 100g
(grubość ok. 0,1 mm) -
Składki 16 stronicowe tylko dla gramatur papieru od 110 g do 135g
(grubość 0,10-0,12 mm) -
Składki 8 stronicowe: gramatura papieru powyżej 135g.
Poniżej prezentujemy te same 32 strony publikacji co wyżej, ale zmontowane wg 16 stronicowego schematu impozycyjnego w dwie 16 stronicowe składki.
Strona A arkusza z publikacją 32-stronicową, zmontowaną wg 16-stronicowego schematu impozycyjnego. Druk forma na formę (Sheetwise).
Strona B arkusza z publikacją 32 stronicową, zmontowaną wg 16 stronicowego schematu impozycyjnego. Druk forma na formę (Sheetwise).
Nakładki i przyklejki
W sytuacjach kiedy, ilość stron publikacji książkowej nie jest prostą wielokrotnością ilości stron w składce podstawowej, celem uniknięcia powstania zbyt dużej ilości stron wakatowych, już na etapie impozycji wspomaga się montaż użyciem dodatkowych schematów impozycyjnych. Ilość stron w tych schematach jest mniejsza od ilości stron w schemacie podstawowym. W ten sposób na poziomie intro, oprócz składek podstawowych powstają nakładki i przyklejki.
Ponieważ stosowanie takich rozwiązań jest znacznie bardziej pracochłonne, a co za tym idzie kosztochłonne, projektując publikację należy dążyć do sytuacji, w której ilość jej stron jest podzielna przez 16 lub w najgorszym wypadku przez 8.
Rozwiązaniem w bardzo złym guście, jest zamieszczanie na końcu publikacji więcej niż jednej strony wakatowej lub zapełnianie ich wykropkowanymi stronami z „Miejscem na twoje notatki”.
Poniżej pokazujemy, jak wpływa dodanie 12 stron do publikacji 32 stronicowej. W efekcie trzeba było użyć dwóch dodatkowych schematów impozycyjnych, ośmiostronicowego i czterostronicowego. Z rozmieszczenia stron na arkuszach widać wyraźnie, że zaprojektowanie publikacji 44 stronicowej nie jest ekonomicznie dobrym rozwiązaniem, gdyż rośnie pracochłonność wykonania wkładu i maleje stopień wykorzystania arkusza papieru (pozostają na nim wakaty).
Montaż publikacji 44 stronicowej. Strona A pierwszego arkusza składki 16 stronicowej. Druk forma na formę (Sheetwise).
Montaż publikacji 44 stronicowej. Strona B pierwszego arkusza składki 16 stronicowej. Druk forma na formę (Sheetwise).
Montaż publikacji 44 stronicowej. Strona A/B drugiego arkusza składki 16 stronicowej. Druk na obracanie (Work And Turn)
Łączenie składek
Składki lub kartki, łączy się w blok wkładu, na kilka sposobów: szycie boczne drutem, szycie zeszytowe drutem, klejenie, zszywanie nićmi, zszywanie nićmi z klejeniem.
Wydawać by się mogło, że dla projektanta, nie ma to większego znaczenia, a jednak projektując publikację książkową warto wziąć pod uwagę fakt, że w oprawach klejonych i szyto-klejonych ok. 5-8 mm marginesu wewnętrznego może być zjedzone w procesie tworzenia wkładu i łączenia go z okładką. Trzeba więc to uwzględnić, ustalając położenie istotnych elementów tekstowych i graficznych, w tym przede wszystkim ich odległość od krawędzi grzbietowej.
Jeśli wewnętrzny margines publikacji nie ma zadruku, to w procesie impozycji drukarnia dodaje zazwyczaj odpowiedni naddatek na szycie i sklejenie, ale najbezpieczniej jest uwzględnić go już w projekcie.
Otwieralność
Zbyt mały margines wewnętrzny to częsty mankament projektowy publikacji książkowych. Ustalając jego wymiar graficy zapominają często o zasadniczej właściwości publikacji książkowej, jaką jest jej otwieralność. Jeśli nie jest ona bardzo dobra lub dobra, to znaczna część marginesu wewnętrznego będzie po otwarciu książki niewidoczna i czytanie, stanie się udręką, a ma być przecież przyjemnością i luksusem dla wybranych…
Otwieralność bardzo dobra
Otwieralność dobra
Otwieralność zła
Otwieralność zależy od sposóbu łączenia składek (kartek) wkładu, sposóbu łączenia wkładu z okładką, kierunku włókna, sztywności papieru, a także (a może przede wszystkim) od kunsztu rzemieślniczego, jaki prezentuje dział intro w zakładzie poligraficznym.
Dlatego też warto w tym obszarze porozumieć się z drukarnią, aby później w ciszy naszej pracowni typograficznej, określić optymalny dla projektowanej publikacji margines grzbietowy, który winien być także w odpowiedniej proporcji to pozostałych marginesów i w harmonii z całym kosmosem.
Jak przystało na dobry serial, w najbardziej intrygującym momencie kończymy ten odcinek. Kolejny za tydzień, a cały sezon na CHOHLIQ GO czyli w przygotowywanej do druku nowej książce Chochlika Drukarskiego. Premiera jeszcze w tym roku.
Wasz typographic hobgoblin
Andrzej Gołąb
Foto i rys: ChochliQ