logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Typografia na co dzień (5): Znak

   11.08.2019, przeczytano 9435 razy
ilustracjastrzałka

Skoro znamy już ilość zna­ków naszej publi­ka­cji i pod­ję­li­śmy także decy­zję co do wyboru kro­jów pisma, któ­rymi skła­dać będziemy poszcze­gólne czę­ści tek­stu, zgod­nie z zasadą od ogółu do szcze­gółu, przy­szła teraz pora na dobór wiel­ko­ści czyli stop­nia pisma i odle­gło­ści pomię­dzy poszcze­gól­nymi wier­szami tek­stu, zwa­nej inter­li­nią. Parę słów poświę­cimy także, tajem­ni­czo brzmią­cej „wyso­ko­ści x”.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A-znak,383556,artykul.html

Jed­nostki miary

Aby móc spro­stać temu zada­niu musimy zacząć od spre­cy­zo­wa­nia jed­no­stek miary, któ­rymi będziemy się posłu­gi­wać. Nie wystar­czą nam tu bowiem poznane wcze­śniej jed­nostki makro: arkusz wydaw­ni­czyarkusz autor­ski czy też arkusz dru­kar­ski. Teraz z lotu ptaka prze­cho­dzimy do świata peł­za­ją­cych robacz­ków, a tu panuje pewien chaos nomen­kla­tu­rowy, cha­rak­te­ry­styczny zresztą dla wszyst­kich okre­sów przejściowych.

Otóż, wsku­tek rewo­lu­cji kom­pu­te­ro­wej, panu­jący w Euro­pie od IX wieku sys­tem miar Didota dogo­rywa na naszych oczach, ustę­pu­jąc miej­sca anglo­ame­ry­kań­skiemu sys­te­mowi Pica. Umarł król, niech żyje król, a my możemy odpu­ścić sobie próby zapa­mię­ta­nia sensu i logiki takich pojęć, jak cycerokwa­drat, czy też punkt didota.

De facto w prak­tycz­nym uży­ciu pozo­stają jedy­nie dwie stricte typo­gra­ficzne jed­nostki miary: bez­względna zwana punk­tem post­scrip­to­wym lub po pro­stu punk­tem oraz względna, zwana fire­tem. W ten spo­sób, wraz z wyssa­nym z mle­kiem matki sys­te­mem dzie­sięt­nym, szkiełko i oko pro­jek­tanta, gra­fika DTP czy też redak­tora tech­nicz­nego, jest wystar­cza­jąco dobrze wyposażone.

Za takie zubo­że­nie typo­gra­ficz­nej tra­dy­cji pomia­ro­wej, orto­dok­syjne śro­do­wi­ska będą praw­do­po­dob­nie wie­szać na mnie psy, ale cho­chli­kowy punkt widze­nia, umiesz­czony jest w realiach dnia codzien­nego, a nie w sen­ty­men­tal­nych odlo­tach do cza­sów, słusz­nie czy nie słusz­nie, ale bez­pow­rot­nie minionych.

Oto więc defi­ni­cje przy­wo­ła­nych wyżej pojęć:

PUNKT POSTCRIPTOWY, lub po pro­stu PUNKT (w skró­cie: pt) to typo­gra­ficzna jed­nostka miary wyno­sząca 0,3528 mm (1/72 cala). Jed­nostką tą mie­rzy się sto­pień czyli wyso­kość pisma oraz inter­li­nię czyli odle­głość pomię­dzy poszcze­gól­nymi wier­szami tekstu.

FIRET lub EM to względna jed­nostka miary typo­gra­ficz­nej, równa stop­niowi pisma. Opi­suje się ja też, jako kwa­drat o boku rów­nym stop­niowi pisma. Zazwy­czaj dzieli się go na 1000 jed­no­stek, choć teo­re­tycz­nie mak­sy­malna dopusz­czalna ilość jed­no­stek fireta wynosi ponad szes­na­ście tysięcy. Ułamki fireta używa się do pomiaru sze­ro­ko­ści i wyso­ko­ści zna­ków oraz odstę­pów mię­dzy­zna­ko­wych i międzywyrazowych.

Z kro­ni­kar­skiego obo­wiązku podaję też, iż 12 pt two­rzy jed­nostkę zwaną pica, którą być może na kur­sach typo­gra­fii zaleca się uży­wać do pomiaru sze­ro­ko­ści wier­sza lub wyrazu. Jed­nak w bar­ba­rzyń­skiej codzien­no­ści, także w tych sytu­acjach wystar­czają nam, swoj­sko brzmiące milimetry.

Pomi­jam nato­miast temat archa­icz­nego nazew­nic­twa poszcze­gól­nych stopni pisma. Poję­cia takie jak: non­pa­relkolo­nelpetit, itp. ład­nie brzmią, ale dzi­siaj już pra­wie nic nie zna­czą. Zain­te­re­so­wa­nych histo­rią, odsy­łam do lite­ra­tury przedmiotu.

Pole znaku i linie pisma

We współ­cze­snym pro­jek­to­wa­niu typo­gra­ficz­nym, obo­wią­zują dwie święte zasady, któ­rych prze­strze­ga­nie jest nie­zbęd­nym warun­kiem, aby krój pisma miał war­tość użyt­kową, czyli mógł być opi­sany, jako font w kom­pu­te­ro­wych pro­gra­mach do składu tekstu.

ZASADA #1

• Każdy ze zna­ków danego kroju winien być zapro­jek­to­wany na polu znaku, czyli na pro­sto­kąt­nej powierzchni, któ­rej wyso­kość dla wszyst­kich zna­ków danego stop­nia pisma jest jed­na­kowa. Pole znaku jest potrzebne w fon­tach podob­nie jak w meta­lo­wych czcion­kach prze­krój słupka, gdyż w opar­ciu o jego wymiary nastę­puje zli­cza­nie liter, wier­szy i kolumn.

Sze­ro­kość pola znaku jest zmienna, co ozna­cza, że każdy znak tej samej wyso­ko­ści, ma wła­sną sze­ro­kość, która jed­nak zazwy­czaj nie prze­kra­cza wiel­ko­ści jed­nego fireta.

W sto­sunku do wymia­rów samego znaku, wymiar jego pola jest dodat­kowo powięk­szony o tzw. odsadki (abzace) czyli świa­tła wła­sne znaku. Wyróż­nia się odsatki boczne czyli świa­tła przy­le­ga­jące do znaku, odsadkę górną i odsatkę dolną (sygna­tu­rową).  Odsatki boczne odpo­wia­dają za ogólne usta­wie­nie świa­teł pomię­dzy lite­rami, nato­miast dla kon­kret­nej pary zna­ków świa­tło pomię­dzy nimi regu­luje się dodat­kowo odpo­wied­nim ker­nin­giem. Będzie o tym mowa w kolej­nym felie­to­nie.  

Ist­nieją glify, w któ­rych pole znaku jest mniej­sze od samego znaku, a nie­które ele­menty znaku wystają two­rząc tzw. prze­wieszki. Typo­wym przy­kła­dem znaku z prze­wieszką jest kre­ska ułamkowa.

Poni­żej przy­kłady uło­że­nia pola znaku wzglę­dem samego znaku (glifu). Pierw­szy i trzeci znak posiada prze­wieszki wysta­jące poza pole znaku.

Pole znaku (ramka w kolo­rze magentowym)

ZASADA #2

Budowa wszyst­kich zna­ków w danym kroju pisma winna być oparta na czte­ro­li­nij­no­ści pisma łaciń­skiego, co ozna­cza, iż każdy znak wpi­suje się w cztery pod­sta­wowe linie pisma, któ­rych poło­że­nie jest iden­tyczne dla danego stop­nia pisma.

Nazwy i umiej­sco­wie­nie wspo­mnia­nych linii pisma, pre­zen­tu­jemy poni­żej:
• linia pod­sta­wowa lub linia pisma – prze­bie­ga­jąca wzdłuż dol­nych kra­wę­dzi liter, które nie mają wydłu­żeń dol­nych;
• linia śred­nia lub linia wyso­ko­ści x – prze­bie­ga­jąca wzdłuż gór­nej kra­wę­dzi małych liter, które nie mają wydłu­żeń gór­nych;
• linia górna lub linia wydłu­że­nia gór­nego – prze­bie­ga­jąca wzdłuż gór­nej kra­wę­dzi liter z wydłu­że­niem gór­nym (takich jak b, f, h, k);
• linia dolna lub linia wydłu­że­nia dol­nego – prze­bie­ga­jąca wzdłuż dol­nej kra­wę­dzi liter z wydłu­że­niem dol­nym (takich, jak g, p).

ilustracjastrzałka

Pod­sta­wowe linie pisma

Sto­pień pisma i interlinia

Widzimy więc, że w pro­jek­to­wa­niu kro­jów pisma, obok arty­stycz­nego nie­ładu, obo­wią­zują ści­słe reguły, nie­zbędne dla zacho­wa­nia har­mo­nii pomię­dzy nie­po­wta­rzal­nym cha­rak­te­rem poje­dyn­czej jed­nostki a inte­re­sem wspól­no­to­wym grupy czy też całej rodziny.

Dla prze­cięt­nego skła­da­cza lite­rek, naj­istot­niej­sze są nato­miast dwie war­to­ści, które z owej „linia­tury” możemy odczy­tać. To one decy­dują w naj­więk­szym chyba stop­niu o osta­tecz­nej obję­to­ści pro­jek­to­wa­nej przez nas publi­ka­cji. Są to: sto­pień pisma oraz inter­li­nia.

Sto­pień pisma czyli jego wiel­kość lub też wyso­kość, to odle­głość pomię­dzy górną i dolną kra­wę­dzią pola znaku. Innymi słowy sto­pień pisma równa się wyso­ko­ści pola znaku.

Tak więc sto­pień pisma to nie jest wyso­kość samego znaku (nawet tego naj­więk­szego w alfa­be­cie), ani odle­głość pomię­dzy liniami wydłu­że­nia gór­nego i dol­nego (tę błędną defi­ni­cję, znaj­dzie­cie cza­sami w lite­ra­tu­rze przedmiotu).

Sto­pień pisma poda­jemy w punk­tach typo­gra­ficz­nych, mak­sy­mal­nie z dokład­no­ścią do dwóch miejsc po prze­cinku. Tekst główny publi­ka­cji książ­ko­wych składa się w zależ­no­ści od sytu­acji stop­niem pisma od 8 do 12 pt. Do przy­pi­sów, biblio­gra­fii i innych tek­stów dodat­ko­wych sto­suje się pismo o 1-2 punkty mniej­sze od pisma tek­stu głów­nego i ana­lo­gicz­nie, dla tytu­łów i śród­ty­tu­łów, w zależ­no­ści od hie­rar­chii i upodo­bań pro­jek­tanta, sto­suje się pismo odpo­wied­nio większe.

Aby zmie­rzyć na ekra­nie naszego kom­pu­tera czy krój pisma, któ­rym skła­damy tekst, ma dokład­nie ten sto­pień, jaki zada­li­śmy mu w okienku do usta­wia­nia wyso­ko­ści pisma, nie wystar­czy więc pomiar jakie­go­kol­wiek znaku. Jeśli chce­cie się o tym prze­ko­nać, pro­szę w waszym pro­gra­mie DTP usta­wić obok sie­bie dwie literki, np. kj, nało­żyć na nie linię górną i dolną. Następ­nie pro­szę zmie­rzyć odle­głość pomię­dzy tymi liniami. Z pew­no­ścią będzie ona mniej­sza od zada­nej wyso­ko­ści pisma (trzeba oczy­wi­ście punkty prze­li­czyć na mili­me­try wg wzoru 1 pt = 0,3528 mm). Samego pola znaku nato­miast w pro­gra­mie DTP nie widzimy.

Stąd bar­dzo przy­datną będzie nam pomoc­ni­cza defi­ni­cja, zgod­nie z którą:

Sto­pień pisma to odle­głość pomię­dzy liniami pod­sta­wo­wymi pisma, dwóch nastę­pu­ją­cych po sobie wier­szy tek­stu zło­żo­nego bez inter­li­nii, czyli na inter­li­nii zerowej.

Na rysunku poni­żej, pre­zen­tuję przy­kład pomiaru tek­stu zło­żo­nego pismem 32 pt na 32 pt (czyli zero­wej) interlinii.

ilustracjastrzałka

Poja­wiło się nam poję­cie inter­li­nii, więc spie­szę z jej definicją.

Inter­li­nia jest to dodat­kowe świa­tło pomię­dzy poszcze­gól­nymi wier­szami tek­stu, któ­rego zada­niem jest przede wszyst­kim uczy­nie­nie tek­stu bar­dziej przy­ja­znym do czytania.

Inter­li­nia zapo­biega koli­zji wydłu­żeń gór­nych i dol­nych oraz akcen­tów gór­nych w wer­sa­li­kach, w sąsia­du­ją­cych ze sobą wier­szach. W tek­ście bez inter­li­nii docho­dzić może do takiej na przy­kład sytuacji:

ilustracjastrzałka

Wydłu­że­nia dolne lite­rek >p< oraz >j< nakła­dają się na akcenty górne lite­rek >Ź< i >Ś<

Ponadto stwier­dzono, iż tek­sty zło­żone bez inter­li­nii czyta się wol­niej, a kolumna takiego składu jest po pro­stu brzydka i nie ma odpo­wied­niej sza­ro­ści, nie­zbęd­nej by wpro­wa­dzić czy­tel­nika w stan bło­go­ści i zapew­nić mu mak­si­mum kom­fortu w obco­wa­niu z mową pisaną.

Dla typo­wych stopni pisma, któ­rymi skła­dane są książki (a więc 9,10,11 i 12 pt) sto­suje się inter­li­nię od 1 do 3 pt, a zapis adiu­sta­cyjny tako­wej sytu­acji wygląda nastę­pu­jąco: 9/10 pt, 9/11 pt, 10/12 pt, 11/13 pt.

Mamy tu do czy­nie­nia z kolejną nomen­kla­tu­rową nie­spój­no­ścią. Mówi się na przy­kład, że zapis 10/12 pt, ozna­cza tekst zło­żony 10 punk­tami na 12-punktowej inter­li­nii. Tym­cza­sem, w tym wypadku inter­li­nia wynosi dwa a nie dwa­na­ście punk­tów. Podob­nie zapis 10/10 pt doty­czy tek­stu 10- punk­to­wego zło­żo­nego bez inter­li­nii lub na inter­li­nii zero­wej, a nie jak się powszech­nie mówi na inter­li­nii 10- punk­to­wej. Ponie­waż jed­nak z grub­sza każdy wie o co cho­dzi, nie róbmy z tego spe­cjal­nego problemu.

Nota bene współ­cze­sne tech­niki kom­pu­te­rowe umoż­li­wiają skła­da­nie tek­stów z inter­li­nią ujemną, np. 64/48 pt. Takie zabiegi są sto­so­wane prze­waż­nie przy dużych stop­niach pisma lub dla osią­gnię­cia spe­cjal­nych efek­tów (typo)graficznych.

ilustracjastrzałka

Tekst zło­żony z zerową i ujemną interlinią

Tajem­ni­cza wyso­kość x

Na koniec zosta­wi­li­śmy sobie omó­wie­nie, kto wie czy nie naj­istot­niej­szego para­me­tru kroju pisma, jakim jest wyso­kość x.

Otóż oka­zuje się, że to nie sto­pień pisma decy­duje o wizu­al­nym odbio­rze wiel­ko­ści i czy­tel­no­ści pisma, ale wyso­kość małych liter (wła­śnie takich jak literka x), bez wydłu­żeń gór­nych i dol­nych, czyli odle­głość pomię­dzy linią pisma a linią śred­nią.

Różne kroje pisma o tym samym stop­niu, posia­dają różną wyso­kość x co powo­duje, że tekst zło­żony w jed­nym kroju, wydaje się znacz­nie mniej­szy od zło­żo­nego iden­tyczną punk­ta­cją w kroju innym. Wynika to z faktu, iż wydłu­że­nia górne i dolne liter mają w postrze­ga­niu zna­ków przez ludz­kie oko dru­go­rzędne zna­cze­nie, a udział wer­sa­li­ków w typo­wym tek­ście skła­da­nym alfa­be­tem łaciń­skim sta­nowi nikły uła­mek ogól­nej ilo­ści uży­tych znaków.

ilustracjastrzałka

W przy­kła­do­wym tek­ście zło­żo­nym tym samym stop­niem pisma (36pt), ale róż­nymi kro­jami, wyso­kość x waha się od 4,4 do 7,3 mm

O postrze­ga­niu wiel­ko­ści tek­stu decy­duje przede wszyst­kim „oczko” małych liter czyli wła­śnie wyso­kość x. Miejmy to na uwa­dze doko­nu­jąc wyboru kroju pisma dla naszej publikacji.

Wyso­kość x nie wpływa bez­po­śred­nio na sze­ro­kość znaku, a więc na osta­teczną ilość zna­ków w wier­szu, tak więc patrząc na rzecz pod tym kątem, możemy w zależ­no­ści od potrzeby, zmniej­szyć lub zwięk­szyć koń­cową ilość stron pro­jek­to­wa­nej publi­ka­cji, nie zmie­nia­jąc nomi­nal­nej wyso­ko­ści samego tek­stu i interlinii.

Na dziś to już wszystko, a za tydzień, omó­wimy zna­cze­nie świa­teł mię­dzy­li­te­ro­wych i międzywyrazowych.

Z cho­chli­ko­wym przy­mru­że­niem oka
Wasz typo­gra­phic hob­go­blin
Andrzej Gołąb

Dodatkowe informacje:

LITERATURA PRZEDMIOTU:
Jose Sca­glione, Laura Mese­guer, Cri­sto­bal Hene­strosa, Jak pro­jek­to­wać kroje pisma, d2d, Kra­ków 2013.
Andrzej Toma­szew­ski, Archi­tek­tura książki, War­szawa: COBRPP, 2011.


avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz
brak ikonki
,

Stare czasy się przypomniały...
Dziewiętnaście lat temu pisałem pracę dyplomową z liternictwa ozdobnego :)
Pozdrawiam
Paweł

avatar użytkownika
,

Dziewiętnaście lat temu wszystko było inaczej. Ciszę nocnego miasta przeszywał odgłos taksówek sunących z twardymi dyskami pełnymi plików postscriptowych do naświetlarek - tak żeby klisze były do odebrania na rano :-)  

brak ikonki
,

Dokładnie :)
Było... minęło ;)
  

Najnowsze w tym dziale

5 upominkowych inspiracji na jubileusz firmy
Jubileusz firmy to nie tylko wyjątkowa okazja do celebracji kolejnej rocznicy, lecz także czas na głębsze zastanowienie się nad wkładem wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu firmy – partnerów biznesowych, klientów oraz pracowników. Z takiej okazji warto podkreślić znaczenie ich zaangażowania i wsparcia poprzez wybór odpowiedniego...
Slodkie: Produkcja czekolady vs. CSR
Z roku na rok rośnie świadomość na temat pilnej potrzeby ochrony środowiska i konieczności walki ze zmianami klimatycznymi. Coraz więcej firm podejmuje aktywne działania w tym kierunku – zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym. Znani producenci słodyczy, jak SLODKIE, podnoszą poprzeczkę dla całej branży, kierując się wartościami zrównoważonego...
Rozliczenia abonamentowe królują w branży SEO
Ponad połowa agencji i freelancerów zajmujących się SEO oferuje tylko jeden model rozliczeniowy za wykonaną pracę – tak wynika z międzynarodowej ankiety przeprowadzonej w 2024 roku przez Ahrefs [1] . Największą popularnością cieszy się miesięczny abonament – opcję tę wskazało aż 78 proc....
SparkyB: viralowa autentyczność marek
Marki stały się naszym towarzyszem życia, przyjacielem, wsparciem w propagowaniu różnych idei. Tworzą społeczności, które są najważniejszym kanałem komunikacji z odbiorcą. Z badań wynika, że 91% osób wierzy w siłę społeczności, a 70% konsumentów twierdzi, że lepiej odbiera markę, gdy jej pracownicy są aktywni w mediach...
Google zablokował 5,5 miliarda reklam. Scamem karmi nas AI
Treści o charakterze seksualnym, promocja broni czy nielegalny hazard, prezentowane często przez deepfejki na podobieństwo znanych osób. To m.in. takie reklamy są na celowniku Google, który na swojej platformie zablokował aż 5,5 miliarda reklam. Pod bacznym okiem korporacji z Doliny Krzemowej są też wybory – zarówno w Polsce jak i te uznawane za najważniejsze, czyli w USA.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764