reklamacja drukarnie on line

... zero postępów totalna olewka, zażyczyli sobie dodatkowych fotek i znowu brak odzewu.

Najlepsze jaja są jak paczka się rozsypie i na sortowni zapakują w zastępcze, otwierasz a tu sieczka.

Generalnie drukarnie mają w D nas i robią tak, żeby nie uznać reklamacji. Na ogół w moim przypadku nie ma odpowiedzi już ostatecznej. Niedawno mi Drukomat drukował 2x2500 szt. ulotek składanych 2xDL do DL. Drugi z tych pakietów, który przyszedł w jednym czasie, ale różnił się trochę grafiką przyszedł pofalcowany w drugą stronę. Oczywiście projekt przygotowany prawidłowo. Jeden pakiet 2500 szt. zrobione prawidłowo, a drugie pofalcowane w drugą stronę. Nie mogłem się dodzwonić, więc odpuściłem i trzeba było wyginać w drugą stronę ręcznie... Gdyby klientowi nie zależało na czasie, to bym reklamował. Kilka razy już coś zrobili nie tak, jak powinno być, ale nie chciało mi się z tym walczyć, jak sprawa nie była poważna. Kiedyś uznali mi reklamację i zwrócili kwotę do wykorzystania na konto bonusowe. Inne drukarnie olewały temat reklamacji... Niektórym już podziękowałem za współpracę. Szkoda nerwów na bylejakość. Plus dużych drukarni, to mały odsetek wadliwych prac i na ogół terminowość, ale wszystkim zdarzają się czasami opóźnienia w realizacji.

Drukomat miał ostatnio problem z pakowanie. Zamówienia paletowe pięknie zapakowane, natomiast te po jeden-dwa kartony bez wypełniaczy w środku. Wszystko luźne, rogi pozagniatane. Natomiast zasadne reklamacje zwykle uznawane szybko i bez marudzenia. Nie to co np PrintUP. Miałem sytuację szybki druk teczek dwa nakłady tego samego w ciągu 2 tygodni. Rozjazd kolorystyczny widoczny z kosmosu. Wg PrintUp tak ma być i niewiadomo o co mi chodzi.

kontynuując temat reklamacji w chromie dobrnąłem do szefowej działu reklamacji, która pierwsze że ma być protokół od kuriera koniecznie z wpisem że opakowanie uszkodzone (czego nie było) po kolejnych mailach, oni sprawdzili na monitoringu i w paczce był wypełniacz, na pytanie czy w takim razie kurier go ukradł nie odpowiedzieli, na prośbę o pokazanie monitoringu, zasłaniają się rodo, na sugestię aby zamazali dane dla nich wrażliwe na zagraniu nie zareagowali, podobnie jak na podesłaniu oświadczenia o zachowaniu danych aby mogli przesłać filmik. na kolejne 3 maile nie odpowiedzieli.
podobna sytuacja z drukomatem i viperem, załatwione w ciągu 2 dni, miło i sympatycznie bez nerwów, użerania się itp.

Wiem że wielu z was nie ma czasu na to ja też ale będę temat ciągnął dalej, zaraz po nawale pracy przed świątecznej pójdzie pisemko za potwierdzeniem odbioru może kogoś w końcu to u nich ruszy. Zresztą patrząc po ich opiniach w google lecą coraz niżej z oceną. Wiec w końcu w którąś stronę pierdyknie i szanowny prezes Raczkowski tupnie nogą.