Wraca stare - ustawa krajobrazowa wprowadzona w 2015 roku idzie do likwidacji - alarmuje wiceszef wydziału architektury w warszawskim ratuszu, Wojciech Wagner. Okazuje się, że rząd pracuje nad odebraniem samorządom kompetencji w zakresie ochrony środowiska wizualnego na własnym terenie, a zamiast karać właścicieli nielegalnych reklam, ministerstwo planuje karać finansowo samorządy stające na drodze reklamowej samowoli.
Poniżej przytaczamy wpisy Wojciecha Wagnera zamieszczony na jego facebookowym profilu:
Kilka dni temu Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju ujawniło projekt nowej ustawy o planowaniu przestrzennym. Oto zmiany, które dokument przewiduje w zakresie regulacji reklam i szyldów:
1. Skasowanie możliwości jednolitej regulacji tej problematyki dla całej gminy (art. 34 projektu ustawy przekazuje obowiązek regulacji tej kwestii tzw. planom zabudowy, czyli nowej wersji planów miejscowych, art. 145 uchyla zapisy ewentualnej uchwały krajobrazowej) – oznacza to powrót do dotychczasowego bałaganu, w którym każdy plan odmiennie reguluje kwestie reklamowe, w zależności od indywidualnych przekonań projektanta planu i bieżących praktyk rynku reklamowego w okresie opracowywania dokumentu.
2. Likwidacja kluczowego dla uchwały krajobrazowej obowiązku dostosowania istniejących reklam do nowych przepisów (art. 129) – przekreśla to możliwość uporządkowania narosłego przez 30 lat bałaganu i sankcjonuje jego trwanie do końca naszego życia.
3. Wprowadzenie nieistniejącego w ustawie krajobrazowej obowiązku odszkodowawczego gminy w przypadku ograniczenia możliwości wykorzystania nieruchomości na cele reklamowe (art. 130) – przekreśla to w praktyce możliwość jakiegokolwiek sensownego uporządkowania na przyszłość sposobu funkcjonowania reklamy zewnętrznej.
4. Likwidacja kluczowego dla uchwały krajobrazowej mechanizmu egzekucyjnego w postaci dziennych opłat karnych dla właściciela nośnika reklamowego za nieprzestrzeganie zapisów uchwały – przywracany jest nieskuteczny i powolny mechanizm postępowania PINB, gwarantujący oszustom praktyczną bezkarność (art. 113).
5. Obowiązek wykonywania bezsensownej pracy, czyli stworzenia bezzębnego dokumentu, będącego stadium przejściowym pomiędzy uchwałą krajobrazową a planami zabudowy, tj. tzw. gminnych standardów urbanistycznych, które i tak będą uchylane planami zabudowy (art. 46)
Cóż można napisać? Tysiące roboczogodzin samorządowców, ekspertów i aktywistów w Trójmieście, Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Opolu i in., pracujących nad wejściem w życie ustawy krajobrazowej, a następnie przygotowaniem, konsultowaniem, poprawianiem, wykładaniem, uchwalaniem i obroną w sądach gminnych uchwał mają pójść na marne. Cała sytucja wróci do stanu sprzed 2015 r., i to zanim zdołamy zebrać jakiekolwiek owoce swojej pracy. Kto doradza ministerstwu w tej sprawie?