Zmęczonym Targami (bałaganem, błotem, korkami) Forumowiczom "cześć"!
Jako wystawcy i warszawiakowi "z dziada pradziada" wstyd mi za moje Miasto! Stolyca - a terenów targowych z prawdziwego zdarzenia brak od zawsze. Prowizorka, łatanina, błoto i bałagan oraz "co za płotem - to mnie nie obchodzi"... Obciach i tyle.
Jako wystawca powiem tak:
1. chwała firmie GJC, że choć z Poznania, to chcą coś robić w punkcie w miarę jednak dogodnym dla wszystkich (chodzi mi o skomunikowanie pociągowe i autobusowe W-wy z resztą Kraju);
2. Szkoda, że zabrakło konsekwencji w uporządkowaniu tematycznym Targów: kalendarze obok smyczy i długopisów, drukarka do t-shirtów (nasza! - obok szybko rozkładanych namiotów...) oraz wyobraźni, co wyjdzie, gdy spróbuje się upchnąć ponad 450 wystawców w trzech halach i jednym prowizorycznym namiocie.
3. parkingi - za welkie słowo! - przemilczę wstydliwie...
4. o cateringu, napojach i miejscach, gdzie można by odpocząć - nie wypowiadam się. Ruch był od rana do końca dnia taki, że nawet trudno było się napić kawy z termosu, przezornie zabranego z domu na stoisko ;
5 OGROMNA ZALETA - i PODZIĘKOWANIA: Zwiedzający!!! Mało "łowczych gadżetów" (w odróżnieniu od np Euroreklamy), za to mnóstwo autentycznych i "kumających" fachowców. Rozmowy z nimi to czysta przyjemność.
6. I kolejny plus: chyba najlepszy termin na tego typu imprezę: po zimowo-świąteczno-feryjnym odpoczynku, a krótko przed początkiem sezonu - akurat w sam raz (kwiecień to jednak już za p ó ź n o na decyzje inwestycyjne - przynajmniej w obsługiwanej przez nas branży)
Facit: choć niedociągnięć wiele, tłok i wszelkie inne braki - cieszmy się, że mamy REMĘ!!!
PS: Pytanie do innych Wystawców: czy też zauważyliście znacznie mniej gości ze "Wschodu" w porównaniu z poprzednimi latami (Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina)? Dogonił ich kryzys?
Pozdrawiam