Rewolucja, która od kilku lat zmienia polski rynek piwa toczy się na wielu frontach. Produkty browarów rzemieślniczych nie tylko smakują, ale też wyglądają inaczej. Na półce rządzi wolność i kreatywność, można jednak wskazać kilka wyraźnych trendów.
Od początku piwnej rewolucji projektanci chętnie sięgają po autorskie ilustracje. Trzeba tu oczywiście zaznaczyć, że są one związane z piwnym brandingiem „od zawsze” – czyli mniej więcej połowy XIX w., kiedy to browary zaczęły używać papierowych etykiet. Obecnie, marki stawiają na nowatorski styl ilustracji oraz formę ich wykorzystania, czego przykładem są m.in. opakowania Flying Dog Brewery ze Stanów Zjednoczonych. Dzięki kresce Ralpha Steadmana etykiety tego browaru tworzą intrygującą kolekcję sztuki nowoczesnej. W krafcie ilustracja może odgrywać główną rolę i budować świat całej marki. Tego typu zabiegi wdzięcznie prezentują się nie tylko na butelkach, ale również na puszkach, co potwierdza 21ST Amendment Brewery z USA – udanie łącząc ilustracje z mocną typografią.
Na polskim rynku browarów rzemieślniczych, pionierem w kwestii charakterystycznych opakowań okazał się AleBrowar udowadniając, że można przełamywać piwne schematy właśnie dzięki ilustracjom. Etykiety zaprojektowane przez Ostecx Créative to galeria wyrazistych postaci, agresywna kreska i zdecydowane kolory. Rodzimy rynek odczytał sygnał i podążył tą drogą, szeroko eksplorując świat ilustracji na przestrzeni ostatnich lat. Dziś możemy wybierać pośród komiksowego stylu reprezentowanego m.in. przez Browar Dukla i Browar Waszczukowe, filmowo-plakatowych etykiet Browaru Raduga czy bardziej oszczędnych w formie opakowań Browaru Zakładowego z Poniatowej – ilustrowanych przez Dawida Ryskiego. Tak jak kraftowi piwowarzy bawią się smakami, tak projektanci sięgają po całe spektrum środków wyrazu.
W piwnych opakowaniach odbijają się też ogólne trendy w projektowaniu graficznym. Stąd duża popularność flat designu w różnych konfiguracjach jeśli chodzi o stosunek typografii do wektorowej ilustracji. Na amerykańskim rynku w tej kategorii warto przyjrzeć się etykietom Left Hand Brewing czy Unita Brewing Co. – bardzo żywym i skutecznie przykuwającym uwagę konsumentów. Tak zaprojektowane opakowania pozwalają wykorzystywać pełną gamę kolorów, co przekłada się na dobrą widoczność na półce. Polskie krafty, które bazują na tego typu rozwiązaniach to m.in. Browar Birbant, Browar Setka, Kingpin czy Browar Pinta. Flat design, jako mniej pracochłonna forma ilustracji, dobrze sprawdza się przy rozbudowanej ofercie browarów rzemieślniczych.
Mocnym orężem projektantów jest także typografia. Etykiety oparte wyłącznie o „literki” to kolejny trend, który możemy wyodrębnić w ramach piwnej rewolucji – często w połączeniu z minimalistycznym podejściem do projektowania. Tak zbudowane są m.in. opakowania angielskiego browaru Redchurch, pozbawione wszelkich dodatkowych elementów, wyglądające jak manifest zwolenników redukcji w grafice. W tym kierunku poszedł też rebranding BrewDog'a – nestorów piwnego kraftu ze Szkocji. Na polskim rynku mamy w tej kategorii Browar Solipiwko, Browar Brodacz czy Browar Stu Mostów.
Ciekawym rozwiązaniem są też graficzne hybrydy, czyli projekty wykorzystujące ilustrację jako tło dla typografii. W ten sposób stworzono m.in. etykiety Browaru Inne Beczki czy serię opakowań Browaru Miejskiego Gloger. Zaletą typografii jest łatwa przekładalność projektu na kolejne piwa, minusem zaś mniejszy ładunek emocjonalny towarzyszący opakowaniom – w tej kwestii na półce z pewnością wygrywają ilustracje.
Sébastien Ploszaj
art director w Ostecx Créative
Źródło: Ostecx Créative