365PR: najnowsze artykuły

Mark Zuckerberg nie zwalnia tempa: najpierw problematyczny Timeline, potem – co prawda nieudany, ale głośny – debiut na giełdzie; teraz spuszcza bombę w postaci otwarcia platformy dystrybucji aplikacji na Facebooku. Czy to celny ruch?

Ujawnienie informacji o honorarium dla Szymona Majewskiego za reklamy PKO BP, wywołało w zeszłym roku niemałe zamieszanie w branży i zakończyło się prokuratorskim śledztwem dla „Pulsu Biznesu”. PKO inwestycja się jednak opłaciła, a w promowanym sektorze bank przestał być największym dostawcą nowych klientów dla konkurencji. Twarze niektórych gwiazd mogą być warte więcej niż marki reklamowanych produktów, a celebrytom największego kalibru za promocję płaci się miliony. O ile wartość gwiazdy da się precyzyjnie wyliczyć, to czasem trudniej do niej dotrzeć.

Rozpoczynając nową kampanię każdy marketer ma świadomość, iż jego pracodawca zapyta w pewnym momencie, jak kształtuje się zwrot nakładów poniesionych na działania marketingowe. Do tej pory kompleksowe oszacowanie ROI mediów społecznościowych było niemożliwe – czy nowy raport Google Analytics to zmieni?

Na myśl o 30 marca drży połowa Internetu. Firmy posiadający fan page, copywriterzy i managerowie dbający o ich rozwój oraz miliony szarych użytkowników, posiadających konta na Facebooku bledną jak na informację o zmianie ustroju państwa, bowiem w przedostatni dzień marca Facebook Timeline stanie się obligatoryjny.

W samym tylko styczniu statystyczny internauta spędził na Facebooku 6-7 godzin czyli średnio 14 minut dziennie, podczas gdy na Google+ poświęcił… 135 razy mniej swojego cennego czasu, bowiem zaledwie 3 minut w miesiącu. Z czego wynika tak sromotna porażka? Czy G+ jest totalnym fiaskiem, a może to tylko taktyczna cisza przed burzą i taki gigant jak Google weźmie w końcu tego byka, jakim jest Facebook za rogi?

W zeszłym roku na samej tylko działalności serwisu społecznościowego Facebook państwa Unii Europejskiej oraz Szwajcaria zarobiły 15,3 mld euro. Najwięcej, bo po 2,6 mld euro przełożyło się na wkład PKB Wielkiej Brytanii i Niemiec. W Polsce była to szacowana kwota 150-200 mln euro.

800 osób w Katowicach, 1,5 tysiąca w Zielonej Górze, 2000 osób w Częstochowie, 3000 w Szczecinie, 5 tysięcy we Wrocławiu czy nawet 15 tysięcy w Krakowie – tyle osób skrzyknęło się przez portal społecznościowy Facebook w sprawie protestu przeciwko podpisaniu przez Polskę międzynarodowej umowy ACTA.