Dosyć kolokwialnie brzmi tytuł dzisiejszego felietonu, ale uznałem, że najlepiej odda on sytuację, w której drukarnia próbuje wmówić Klientowi, iż jego zastrzeżenia co do końcowej jakości wyrobu poligraficznego są nieuzasadnione, a jeśli nawet coś jest na rzeczy, to wina z pewnością leży poza jej odpowiedzialnością.
10.02.2013 | przeczytano: 6361 razyGdyby udało się wynaleźć szczepionkę na poligraficznego wirusa zwanego popularnie chochlikiem drukarskim, praca zarówno grafika jak i drukarza była by prawdziwą sielanką. Niestety, co pewien czas zmuszany jestem uruchamiać procedury, przygotowane specjalnie na tę chochlikową okoliczność. W efekcie, zamiast sielanki, pomiędzy uczestnikami dramatu zwanego produkcją wyrobu poligraficznego dochodzi okresowo do licznych spięć i nieporozumień.
27.12.2012 | przeczytano: 6084 razy (komentarzy: 2)Wpadka, wtopa, wdepa, afera, kaszana, mamy problem – jednym słowem (zgodnie z normą ISO) niezgodność. Określenie używane w chwilach powstania dysonansu pomiędzy oczekiwaniem Klienta w stosunku do jakości produktu finalnego, a stanem faktycznym, jaki zastał odbierając wyrób poligraficzny z działu ekspedycji.
10.12.2012 | przeczytano: 7136 razy (komentarzy: 2)W przeciwieństwie do lakierowania maszynowego, procesy foliowania i lakierowania UV wymagają świadomej decyzji już na etapie projektowania publikacji. Te metody uszlachetniania poszerzają znacznie możliwości projektowe i mają istotny wpływ na wygląd, odbiór i trwałość produktu poligraficznego.
20.06.2012 | przeczytano: 6684 razyZlecając publikację do druku, Klienci nie mają zazwyczaj problemu z określeniem swoich potrzeb w obszarze kolorystyki, terminu realizacji i ceny. Wiadomo, druk ma być kolorowy, termin krótki a cena niska. Drogą kolejnych przybliżeń i kilku pytań uzupełniających, ustalamy w miarę szybko parametry techniczne publikacji i dogadujemy cenę, będącą wypadkową sennych marzeń i twardych realiów.
10.06.2012 | przeczytano: 4040 razy (komentarzy: 1)Lektura kolejnych rozdziałów Elementarza* sprowadziła mnie na kolana i w tej pozycji pozostawiwszy, zawlekła skruszonego, przed kratki typograficznego konfesjonału. I tak nie jest najgorzej. Równie dobrze mogłem zamiast przed, trafić za kratki odnośnego alcatras, bowiem w świetle nauk Bringhursta, ogrom win moich wydaje się być niezmierzony.
02.06.2012 | przeczytano: 3847 razyMiałem kiedyś przyjaciela... To za mocno powiedziane. Miałem, kiedyś znajomego... Tak będzie właściwiej. Zwał się Ludwik. Kiedy go poznałem, zbliżał się do sześćdziesiątki. Ja stawiałem pierwsze kroki w składzie komputerowym, on ostatnie w składzie gorącym. Był linotypistą w zakładach prasowych, a ja po drugiej stronie ulicy założyłem właśnie, jeden z pierwszych w okolicy fotoskładów.
27.05.2012 | przeczytano: 4270 razy (komentarzy: 1)Z powyższego tytułu można wnioskować, iż Chochlik zmienił profesję i z drukarza przekształcił się w biuro pośrednictwa pracy. Rzecz nie wydaje się pozbawiona logiki, zważywszy obecne tendencje do cięcia kosztów w firmach poligraficznych i postępujące rozprzestrzenianie się freelanserki, jako sposobu na przetrwanie w obszarze projektowania i składu publikacji. Trzymajmy się więc przez chwilę tego scenariusza.
19.05.2012 | przeczytano: 5292 razyObwąchaliśmy akapit z wszystkich stron. Na koniec zajrzymy do jego środka, aby tam jeszcze sobie co nieco powytykać. Zanim to jednak nastąpi, porozmawiamy trochę o malarstwie, ze szczególnym uwzględnieniem malarstwa pokojowego. Sztuka jest przecież wszędzie tam, gdzie jest artysta.*
23.04.2012 | przeczytano: 3564 razyPrawidłowo zdefiniowane style akapitowe i sumienne ich używanie w procesie łamania tekstu, zabezpiecza nas przed poważniejszymi wpadkami typograficznymi. W poprzednim rozdziale przyjrzeliśmy się błędom początku i końca akapitu, dziś krytycznym okiem zajrzymy na jego prawą krawędź.
14.04.2012 | przeczytano: 4870 razy1 2 3 | ||
Strona 1/5 (artykułów: 41) |