RadekMaster, 2019-03-23 10:59
Znam temat Pana od niezadowolonych serwisow. Niewiadomo jaki atrament,własne części i dużo pomysłów. Najlepiej wymienic Panu w maszynie od razu wszystko i skasować wartość maszyny bo jak serwis będzie uczciwie wymiał najpierw filtry i zostawiał do testów to potem na takich sie psy wiesza.
Panie Radosławie, Pan nie zna tematu. Nie chciałem wchodzić w kompetencje Pana wspólnika, ale sam mnie Pan wywołał do tablicy, więc bronię się. Więc pokrótce... dzwonie pierwszy raz do Was i odbiera osoba, która jak się potem okazało z jego własnych słów "dopiero się uczy". Przez telefon nakreśliłem co się dzieje z maszyną i oprócz naprawy usterki chciałbym zrobić kompletny serwis, czyli wymiana elementów zużywających się, smarowanie prowadnicy, czyszczenie itp. Przyjeżdża Pana kolega i zaczyna od tego, że chce mi przelać maszynę na wasze atramenty i najprawdopodobniej trzeba wymienić głowicę (mam świadka). Drukuję od roku na Jetbestach (to nie jest tajemnica, kolega wiedział co to za atrament, więc stwierdzenie "niewiadomo jaki atrament" jest z czapy) i nic się nie działo, więc mówię, że nie chcę wymieniać atramentów. I tu już pierwsze zniesmaczenie, bo klient uparty. Następuje wymiana captopa. Pada propozycja wymiany damperów. Pytam czy to rozwiąże mój problem, na co pada odpowiedź "nie wiem". Po cholerę mam wymieniać dampery za 1700 zł, żeby to niczego nie zmieniło. Proponuje wymianę na moje dampery z Digiprint (zamienniki) i jeśli to pomoże, to wtedy wymienimy na oryginały. Niestety Pana kolega przebiera nogami, bo się spieszy, więc wymiana damperów następuje za kilka dni, podczas kolejnej wizyty. Przy okazji dowiaduję się, że czyszczenie maszyny kolega zrobi też następnym razem, bo nie ma z sobą WD40, nie ma smaru, a tak naprawdę to nie jest nawet jego walizka serwisowa. Mimo tego, że zamawiając wizyte mówiłem, czego oczekuję. Po kilku dniach okazuje się, że głowica ma niby 7 mln przebiegu na niektórych kanałach (roczna głowica) i trzeba liczyć się z wymianą. Oczywiście nie zgadzam się z tym. Główny powód jest taki, że Pana kolega to wg mnie wymieniacz, a nie serwisant i nie potrafi zdiagnozować problemu. I ma Pan rację, najlepiej wymienić wszystko w maszynie oprócz kółek, wtedy naprawa będzie dokonana z sukcesem. Ale to nie rozwiązanie problemu dla mnie. Teraz mam do zapłaty fakturę na ponad tysiąc złotych, a problem jak występował, tak występuje. Na ori damperach faktura by wyniosła prawie 4 tys. zł, a problem też by był nie rozwiązany. Ja oczekuję diagnozy, a nie wymiany wszystkiego co można wymienić, bo jak widać nie tędy droga. No chyba, że padłoby stwierdzenie "jak wymiana captopów nic nie da, to nie płaci Pan", albo "przelejemy testowo na nasz atrament, jak po tygodniu problem będzie nadal występował, to wrócimy do Pana atramentów, a Pan nie płaci za ten atrament". Niby dlaczego ja mam płacić za naukę fachu Pana kolegi?
Jeśli podpiera się Pan tylko tym, co nagadał na mnie kolega, to zapraszam do siebie. Może Pan zdiagnozuje problem i nie będzie błądził po omacku. Przy okazji zrobi Pan sobie wycieczkę do czerwonego zagłębia, wypije dobra kawę, a ja za wszystko zapłacę. Ale płacę za efekty, nie za samo bycie.