Aż się za głowę załapałem, gdy dostałem kilka ofert na tę maszynę. Co tam tyle kosztuje? Aluminium? Drut oporowy? 2 silniki?
Kurde no. A może ma ktoś zbędne takie cudo?
Aż się za głowę załapałem, gdy dostałem kilka ofert na tę maszynę. Co tam tyle kosztuje? Aluminium? Drut oporowy? 2 silniki?
Kurde no. A może ma ktoś zbędne takie cudo?
Licząc po kosztach złomu to pewnie nie nie jest to warte tyle ile kosztuje, ale weż pod uwage że jak kupujesz np photoshopa to też trochę musisz zapłacić, a ile niby może kosztować pudełko i płytka?
Jak by to nie było tyle warte to na pewno ktoś by się znalazł i sprzedawał taniej.
Nie napisałeś jakie widełki cenowe Cię przeraziły. Z tego, co pamiętam obecnie najtańszy jest chyba LYNX w podstawowej wersji - coś koło 6 tys. brutto.
A na cenę składa się zapewnie pomysł, myśl konstruktorska, próby technologiczne, precyzja, jakość materiałów, patenty. O cenie samej produkcji, kosztach firmy i zarobku już nie wspominajmy.
Zauważ jeszcze, iż producent ma swiadomość tego, że takiej maszyny najczęściej nie kupuje się dziecku pod choinkę - jest to narzędzie pracy, dzięki któremu nabywca prawdopodobnie będzie zarabiać.
-----------------
pozdrawiam
Styx
-------------------------
Ingen reklam tack.
Nie przesadzajcie. 10 lat temu to może i było to warte swoich pieniędzy. Dziś nie jest warte połowy tego. Dlaczego najtańszy ploter tnący kupi się za 2-2,5 tysiąca, a za trochę więcej żelastwa trzeba zapłacić ponad dwa razy tyle?
I o ile ploter tnący jeszcze długo nie wyjdzie z użycia, to maszyny termiczne zostaną wyparte przez grawerki i frezarki, które na szczęście już tanieją.
Piszesz o najtańszym ploterze tnącym noname za 2 tysiące, który wyprodukowały małe żółte rączki na pohybel imperialistom. Ale za Rolanda, Mimaki czy Summę zapłacisz dalej 4-5 razy tyle (bez wzgledu na to, gdzie powstał). To i tak proporcjonalnie mniej niż 10 lat temu, ale postęp technologiczny, konkurencja itd.
Na rynku nie ma jednak chyba seryjnych ploterów termicznych noname składanych w garażu, chociaż część tych sprzedawanych produkowana jest w Chinach.
Dlaczego rynku nie zalała jeszcze zgodnie z trendami fala termicznych "beznazwowców" dołując ceny dla mniej wymagających - nie wiem, ale podejrzewam, że ze względów ekonomicznych. Stosunek cena materiałów/gabaryty/zysk? W tym przypadku z aluminium nie za bardzo da się jednak uciec.
Albo za mizerne perspektywy zbytu - markowe druciaki nie są produkowane przecież przez koncerny skali Rolanda czy Mutoha, które dopiero windowałyby cenę, a (podobno) najbardziej znani na świecie producenci notują globalną sprzedaż rzędu tysiąca egzemplarzy.
-----------------
pozdrawiam
Styx
-------------------------
Ingen reklam tack.
|
No i właśnie Rzymianin prawie trafiłeś.
Coś co jest warte kilkadziesiąt złotych kosztuje tysiące. Ale być może powodem tego jest brak maszyn "no name"
Co tam tyle kosztuje?
W zasadzie to o wszystkim możemy tak powiedzieć.
Ostatnio jeden z moich klientów powiedział coś podobnego - Kaseton 3000 pln ???
Przecież to tylko parę świetlówek, pleksa i kilka profili z aluminium!
A projekt, wiedza, materiały, czynsz, Vat, ZUS, telefon, pensja, piwo, paliwo, pracownicy, netto, brutto, programy, komputery, reklama...
Ok, ale rozumiem kefira. Sprawdź ile kosztuje jakiś mały kaseton standard - 200- 300 zł. bo niektóre firmy tłuką to z szablonu a Ty robiłeś pewnie indywidualny projekt.
Jeżeli kefir napisałby problem typu chciałem ploter termiczny, który dodatkowo parzy kawę i robi piwo a oni chcą 10 000 - zwariowali, to sam bym się zgodził (w końcu trzeba byłoby kupić w markecie czajnik el. , przerobić go itp... ) że lekko przesadza. Ale tu ma rację.
Kilka lat temu kupowałem termoprasę sitawujatoma - standard uwaga za około 5000 zł. A co tam jest? zero sterowników tylko grzała i odpowiednia dźwignia gwarantująca docisk (no sorry jeszcze możliwość ustawienia temperatury i czasu z bipem). Weszło trochę konkurencji i jaka cena? - o połowę spadła a przecież ceny stali i innych dodatków raczej wzrosły.
Jednak są to rzeczy jak wspomniał styx, które sprzedają się w małych ilościach i jeszcze nie opłaca się ruszyć produkcji seryjnej. Manufaktura - i stąd te ceny. No i ta cholerna marża na piwo ...
Wasze zdrówko
Znajomy produkuje/wykonuje bardziej place zabaw z drewna. W sklepie Castorama taki plac co kosztuje 4500 zł. jego kosztuje kilkaset - materiały + zrobienie to jest pikuś widziałem jak to robi. mógłby to sprzedawać za 3/4 ceny i spał by na kasie...ale czemu tego nie robi ? Bo nie ma atestu I nie będzie mieć...a czemu ? Bo takie marki jak Castorama etc. bardzo się starają aby jak najmniej takich atestów wyszło na świat.
-----------------