Śmieszna firma

Skoro firma oczekuje profesjonalizmu to nieech za niego PŁACI.

i jak Wodzu rozmawiawiałeś z nimi jeszcze. Bo wąte zaczął się pół roku temu.

Tak, zlecenie doszło do skutku i robię to ze znikomym zyzkiem. Chciałem zrezygnować, ale jestem podwykonawcą firmy z którą współpracuję od lat i ona nie chciała się zgodzić na to aby ktoś inny wykonywał grafikę dla ich klienta. Trzeba przełknąć tą gorzką pigułkę i żyć dalej. Na szczęście równolegle są inne lepiej płatne zlecenia To jest bardziej kwestia poszanowania własnej godności wplątanej w siatkę zależności.

rozumiem o co chodzi. Nie zawsze tylko o zarobek. pozdrawiam

Do mnie przyjechała właścicielka sklepu z tytułem magistra i zarządała wykonania 20 szt. ( TAK! DWUDZIESTU SZTUK ) wizytówek , ale z DRUKARNI bo powiedziano jej ,że są najlepsze. RĘCE OPADAJĄ .

Też miałem takie sytuacje Mam drukarnie o 50m od swojej siedziby Ja wtedy mówię, że nie ma problemu, ale uprzedzam ile to będzie kosztowało. Wówczas zwykle w 50% przypadków kończy się na wydruku na laserze lub w 50% na zakończeniu tematu Miałem kiedyś klientkę, która była właścicielką zakładu kosmetyczno fryzjerskiego i kiedy przywoziłem powiedzmy 200 wizytówek to ona twierdziła, że nie ma teraz tylu pieniędzy (około 50zł) i kazała przyjechać innym razem. Po dwóch takich skuchach podzękowałem jej i powiedziałem, że stać mnie aby podarować jej te wizytówki. Normalnie ręce opadowywują

(Wiadomość zmodyfikowana przez: WODZU dnia 23.03.2005 12:06)

Przez glupote sie wladowalem w klienta z ktorego sciagam 450 pln od 4 miechow. po 50 pln mi placi. i tak dobrze ze wogole placi. mialem juz taki moment ze chcialem podjechac dostawczym z montazystami i wziac sam co mi sie nalezy w towarze, ale na szczescie sie opanowalem. przez dupka bym sobie napytal biedy.

-----------------
Łukasz Kania
Plast-Form
www.infoplast.pl
19-go Stycznia 41
09-100 Płońsk
23 662 8291

Drogi WODZU wytłumaczę Ci na jakiej zasadze to działa. Jest duża firma, której główną działalnością jest powiedzmy transport międzynarodowy. Ma powiedzmy 500 samochodów, które chce okleić. Idzie do firmy reklamowej i pyta o cenę. Firma odpowiada powiedzmy 200euro od samochodu. WIęc 200 euro x 500 samochodów daje to w sumie 100000 euro. Więc łatwiej jest kupić ploter, zatrudnić pracownika i niech tnie i klei. Gdy już wszystkie oklei, będzie kleił tablice, kasetony, aż do momentu gdy ktoś wpadnie na pomysł, że przecież może to robić dla wszystkich chętnych, nie tylko dla tej konkretnej firmy. Więc ustala się cenę poniżej jakichkolwiek "moralnych" norm, czyli tyranie za przysłowiową "chińską miskę ryżu" i produkuje się masowo reklamę, czekając aż konkurencja na lokalnym rynku się wykrwawi.

Czasem warto sobie poustawiać na nowo pewne zależności, własnie po to, by nie dopłacać do interesu w ich imię.
Pamiętam współpracowałem kiedyś z pewną firmą reklamową, której właścicielowi marzył się podbój świata (reklamy) i w związku z tym nieco nos zadzierał. Przy jakiejś okazji zaproponował mi stałą współpracę (na zasadzie mam firmę i wystawiam mu fakturę)pod warunkiem, że będę do dyspozycji, mało tego, on będzie miał zawsze pierwszeństwo u mnie.
Dawał mi co prawda zarobić całkiem przyzwoicie, przy dość dużych zleceniach, ale
nie po to zakładałem firmę, by się komuś podporządkowywać. Od tego czasu nauczyłem się, że dobro mojej firmy jest NAJWAŻNIEJSZE, bo żaden kontrahent nie zapłaci za mnie zusu i podatku. I skutecznie oddzielam zalezności natury półprywatnej od spraw służobowych. I choć dla zaprzyjaźnionych ze mną firm cennik jest nieco "luźniejszy", to jednak jest na tyle sztywny bym wyszedł na swoje i nie dołożył do interesu.

-----------------