
Miasta po zmroku wyglądają inaczej. Reklamy tracą swoją czytelność, komunikaty wizualne konkurują ze sobą o uwagę, a przestrzeń staje się coraz bardziej „wygłuszona wizualnie”. W takiej rzeczywistości jednym z najmocniejszych sygnałów okazuje się… światło. Ale nie to z latarni, ani z billboardów LED. Mowa o potężnym snopie światła, który przecina nocne niebo i natychmiast skupia na sobie wzrok.
To efekt, jaki generuje GLP MAD MAXX – urządzenie sceniczne, które znajduje dziś nowe zastosowania poza estradą. Dzięki swojej skali i charakterowi wiązki staje się coraz częściej narzędziem wykorzystywanym w działaniach promocyjnych, miejskich instalacjach wizualnych czy identyfikacji miejsc. Nie jest to typowe rozwiązanie reklamowe, ale właśnie dlatego potrafi działać skuteczniej.
Widoczność w czasach nadmiaru bodźców
Snop światła o średnicy 750 mm, widoczny z odległości kilku kilometrów, nie wymaga hasła reklamowego, by coś zakomunikować. Sam fakt jego obecności budzi pytania: co to jest?, skąd to światło?, czy dzieje się tam coś ciekawego? – i to wystarczy, by uruchomić ruch w stronę źródła. W praktyce oznacza to, że miejsce może stać się punktem orientacyjnym – nie tylko fizycznie, ale i w świadomości odbiorców.
Zjawisko to coraz częściej wykorzystują galerie handlowe, centra rozrywki, organizatorzy wydarzeń miejskich czy kampanii ambientowych. W czasach, gdy standardowe formy reklamy są ignorowane lub wyciszane, światło okazuje się uniwersalnym i emocjonalnym nośnikiem komunikatu.
Reklama bez słów
W przeciwieństwie do klasycznych mediów outdoorowych, beam świetlny nie opowiada historii wprost. Nie promuje produktu. Nie zawiera logotypu. A jednak tworzy napięcie wizualne, które uruchamia emocje i zachęca do eksploracji. W wieczornym krajobrazie miasta staje się niemal symbolicznym „wezłaniem do działania” – sygnałem, że gdzieś obok coś się dzieje.
Co istotne, MAD MAXX nie wymaga wielkiej infrastruktury – można go zamontować tymczasowo lub na stałe, zaprogramować według brandingu lub zintegrować z systemem oświetlenia budynku. Pracuje w technologii LED i ma klasę odporności IP65, co oznacza, że może działać bez przerwy, również w trudnych warunkach pogodowych.
Rafał Mrzygłocki
Nowa forma obecności w przestrzeni
Zamiast reklamy krzyczącej z billboardu, coraz więcej marek i instytucji wybiera komunikację bardziej subtelną, ale jednocześnie spektakularną. Światło w formie snopa – skierowane ku górze, zmienne kolorystycznie, zsynchronizowane z wydarzeniem – nie konkuruje z otoczeniem, ale je transformuje. Staje się częścią przestrzeni, a nie tylko jej dodatkiem.
W Polsce urządzenia tego typu można zarówno kupić (za pośrednictwem firmy AV Light), jak i wynająć – np. na potrzeby sezonowej kampanii, premiery czy festiwalu. Obsługą wypożyczeń zajmuje się m.in. firma A Rental, znana z realizacji wydarzeń na dużą skalę.
Światło, które nie potrzebuje haseł
W świecie zdominowanym przez ekran, światło w swojej najprostszej formie – jako snop, impuls, sygnał – wraca do łask. I przypomina, że czasem najmocniejszy komunikat to ten, który niczego nie mówi wprost.
Źródło: Rafał Mrzygłocki