logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Z pamiętnika Chochlika (1): Spady drukarskie

   26.06.2011, przeczytano 6057 razy
ilustracjastrzałka
Ilustracja Bronisław Józefiok

Proponuję zacząć od ćwiczenia. W dowolnym programie rysujemy sobie na środku strony czerwony kwadrat o boku 5 cm. Pracę drukujemy na drukarce biurkowej. Następnie bierzemy nożyczki i czterema cięciami odcinamy kwadrat od kartki. W efekcie uzyskamy czerwony kwadrat oraz białe odpady. Te odpady to właśnie słynne drukarskie spady. Konia z rzędem temu, kto wytnie kwadrat tak równo, aby na białych spadach nie było pozostałości czerwonego kwadratu, a na czerwonym kwadracie pozostałości białych spadów.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A-spady-drukarskie,12771,artykul.html

Sprawa na pierwszy rzut oka banalna, ale ciągle wielu, nie tylko początkujących grafików ma z nią problem, szczególnie kiedy specjalizując się w projektach webowych otrzymają nagle zlecenie przygotowania pliku dla celów drukarskich. Wyjaśnię więc sprawę ostatecznie, a może nawet łopatologicznie.

Co tak naprawdę spada...

Finalny format wyrobu poligraficznego jaki odbieramy z działu ekspedycji każdej drukarni będzie zawsze mniejszy od formatu arkusza papieru, na którym został on wydrukowany. Dzieje się tak z co najmniej dwu względów. Po pierwsze: format zadruku maszyny drukarskiej jest zawsze mniejszy od formatu arkusza papieru i nie da się go zadrukować od bandy do bandy. Główną „martwą” powierzchnią jest tzw. „pasek na łapki” wynoszący ok. 10 mm wzdłuż dłuższego boku arkusza. Po drugie: oprócz obrazu samej pracy na arkuszu muszą zostać także wydrukowane przeróżne znaczniki technologiczne, takie jak paski barwne, pasery, linie cięcia, marki itp.

W efekcie obróbki introligatorskiej wszystkie te dodatkowe elementy zostają odcinane od arkusza i lądują jako odpady na makulaturze, a technologom włos siwieje na głowach od szukania rozwiązań obniżających ilość tego odpadu. Tak więc im więcej odpada papieru tym bardziej spada premia technologów (ciekawe czy w drugą stronę to też działa). Wiadomo bowiem, że papier to największy składnik kosztowy kalkulacji poligraficznych.

Kto ważniejszy: krajacz czy grafik?

Nawet najstaranniej wydrukowana praca może zostać w parę sekund dokumentnie zniszczona. Wystarczy, że krajacz przycinając pracę „na gotowo” będzie miał gorszy dzień. Arkuszy drukarskich nie przycina się bowiem pojedynczo lecz w stosach, czasem po kilkaset sztuk naraz. Jeden nieprzemyślany ciach... i... o kurcze!!!
W ćwiczeniu opisanym na początku mieliśmy problem z dokładnym przycięciem jednego arkusza. Kiedy mamy do czynienia ze stosem arkuszy sprawa jest jeszcze trudniejsza, gdyż arkusze przesuwają się względem siebie i tolerancja musi tu być zawsze większa. Pół biedy kiedy praca ma w sobie białe marginesy, jak to bywa w typowych książkach. Przeważnie jednak elementy graficzne, takie jak kolorowe tła czy zdjęcia, sięgają do samych krawędzi publikacji. Tutaj pole do popisu mają przede wszystkim graficy...

Dwie, a nawet trzy święte zasady...

Na stanowisku kontrolingu, na którym sprawdzam pliki do druku mam stworzony szablon treści emaila wysyłanego do klientów, w wypadku stwierdzenia niezgodności (grunt to właściwa organizacja pracy). Brzmi on mniej więcej tak: Niniejszym informuję, iż w procesie sprawdzenia plików przesłanych do druku do zlecenia nr, w dniu …. stwierdzono brak spadów. Tym samym proces realizacji wyrobu ulega zawieszeniu...

Tak więc podstawowa wiedza na temat istoty spadów musi być przyswojona i wykorzystana już na etapie projektowania publikacji. Obowiązują tu dwie święte zasady.

Pierwsza święta zasada: Jeżeli na marginesach umieszczamy elementy graficzne sięgające do linii cięcia, musimy je wszystkie wypuścić o 2-3 mm poza tą linię. Przykładowo ulotka o formacie docelowym A4 czyli 210x297 mm, musi być zaprojektowana ze spadami po 2 mm z każdej strony, czyli mieć wymiar 214x301 brutto (przed obcięciem). Na tych nadmiarowych dwu milimetrach winny znaleźć się także te wszystkie elementy graficzne pracy, które sięgają do linii cięcia. Grafik musi mieć świadomość, że wskutek obróbki introligatorskiej zostaną one odcięte od pracy. Tylko w wypadku jeżeli praca posiada białe marginesy, sprawę można pominąć.

Druga święta zasada: Istotne elementy pracy, przede wszystkim teksty, ale także inne ważne elementy graficzne muszą być umieszczone w odległości min. 4 mm od linii cięcia. Stosowanie się do tej zasady uchroni nas przed tym, że nawet kiedy krajacz będzie miał zły dzień nie przytnie nam loga lub kawałka tytułu.

Jest jeszcze trzecia, może mniej święta, ale także warta stosowania zasada. Przy zakładaniu nowej pracy, należy zadać jej format netto a nie brutto. Elementy spadowe wypuścić trzeba poza ten format. Przy eksportowaniu pracy do pdf-a należy wtedy zaznaczyć w opcjach eksportu istnienie i wielkość stosowanych spadów. W przeciwnym wypadku mimo, iż spady są w pracy źródłowej, w pdf-ie ich nie będzie i czeka was email z drukarni z szablonową sentencją cytowaną wyżej.

Można oczywiście zakładać przy projektowaniu od razu format brutto, ale wtedy plik wynikowy nie będzie zawierał bardzo cennej informacji o tzw. tream-boxie, który ułatwia życie niezwykle miłym paniom na impozycji. A dlaczego przeważnie panie pracują na impozycji, tego już nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć...

Ps. Niedowiarkom, sceptykom i wszelkiej maści zrzędom proponuję ponowne wykonanie ćwiczenia z czerwonym kwadratem. Proszę o uwzględnienie wiedzy nabytej dzięki lekturze niniejszego tekstu. Podpowiem tylko, że wymiar brutto kwadratu będzie wynosił 54x54 mm. Dalej radźcie sobie już sami. I pamiętajcie: dobrym krajaczom i dobrym grafikom ręce się nie trzęsą....

Z chochlikowym pozdrowieniem
Andrzej Gołąb
www.print4all.pl


REKLAMA

avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz
,

Spady drukarskie - znaczenie drugie

Prawdziwy Drukarz pije zawsze do spadu, raz po raz wznosząc toast "No to CMYK"
Można też pić "strona do strony". Nie polecamy picia metodą "na pysk" :D

Fajny artykuł, może choć trochę wpłynie na podniesienie "świadomości drukarskiej"
Bardzo dotyka to mojej branży wykrojnikarskiej, dlatego podpisuję się pod nim obiema rękami. Też niestety trafiają się pracę do sztancowania "na zero"

brak ikonki
,

@favo78 - W "pamiętniku chochlika" osobne miejsce przeznaczę niebawem na sprawy związane z uszlachetnieniami - w tym na problemy z właściwym przygotowaniem wykrojników i prac do wykrawania.... Pozdrawiam drukarskim "No to C(M)YK"  

Najnowsze w tym dziale

Programy lojalnościowe są powszechnie stosowane w handlu detalicznym. Sprawdzone, znane i oswojone. Czy jednak narzędzia wykorzystujące nagrody oparte na zebranych punktach są nadal skuteczne? Ja tradycyjne podejście do budowania lojalności konsumentów sprawdza się w trzeciej dekadzie XXI wieku?  
Meta zapłaci miliardy? Pozwy reklamodawców i organizacji konsumenckich
W USA nawet siedem miliardów, a w UE do 4% rocznych przychodów. Tyle będzie na stole, gdy sądy zgodzą się z roszczeniami reklamodawców i organizacji konsumenckich. W USA skarżą się firmy, które przekonują, że zastosowany przez Metę wskaźnik zawyżał liczbę potencjalnych widzów ich materiałów aż o 400%.
Firmowa flota samochodowa jako dynamiczny nośnik reklamy
Współczesny rynek reklamowy wymaga od firm nie tylko kreatywności, ale również elastyczności i innowacyjności w docieraniu do potencjalnych klientów. Jednym z coraz bardziej popularnych rozwiązań w tej dziedzinie jest wykorzystanie firmowej floty samochodowej jako ruchomych nośników reklamowych. Pojazdy służące niegdyś głównie celom transportowym, obecnie przekształcają...
Historia car wrappingu wg Antalis
Większość profesjonalistów z branży i entuzjastów motoryzacji myśli, że car wrapping (czyli oklejanie samochodów) jest zjawiskiem stosunkowo współczesnym. Nic bardziej mylnego! Historia car wrappingu zaczyna się bowiem znacznie wcześniej…
Lechar z nową strategią komunikacji i tożsamością wizualną
Agencja kreatywna i brandingowa Lotna stworzyła nowy, kompleksowy system tożsamości wizualnej oraz strategię komunikacji dla firmy Lechar.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764