Witajcie. To, że są niedogrzane miejsca przy uchu kubka, w szczególności na dole i górze jest skutkiem po pierwsze słabego grzania grzałek przy ich końcach, jak też zwiększonego odbioru ciepła przez większą masę ceramiki w tych miejscach, czyli ucha i dna kubka. Jakość dalekowschodnich grzałek jest ... jaka jest. Niektórzy stawiają sobie za punkt honoru, żeby kubek zadrukować do samego brzegu na dole i górze oraz jak najbliżej ucha, ale to powoduje większy odsetek wybraków, większe zmęczenie grzałki i krótszą jej żywotność, bo trzeba kubki zaciskać z dużo większą siłą. Najtańsze kubki często są nierówne, szczególnie przy dnie i górnej krawędzi. Papier transferowy to nie guma i jeśli trafi na wgłębienie, pomarszczy się, a przy słabym docisku nie będzie dobrze dolegał do powierzchni kubka i takie miejsce będzie blade i rozmyte. Bezpieczniej jest tworzyć projekty z małym marginesem z góry i z dołu, oaz druk po obwodzie np. max 210 mm, a nie 225. To na pewno zmniejszy straty spowodowane mankamentami grzałek.
Można prostym sposobem dogrzewać kubek od środka za pomocą opalarki z cyfrową regulacją temperatury. Urządzenie nie jest bardzo drogie, bo można kupić za mniej niż 200 zł. Ja sobie takim sposobem dogrzewam kubki od lat i praktycznie nie mam żadnych strat spowodowanych niedogrzaniami. Dorobiłem sobie dyszę, z puszki jakiegoś sprayu, akurat pasuje do śednicy wewnętrznej kubka z kilkumilimetrowym luzem, więc przepływ powietrza jest skierowany najpierw do dna i po ściankach między kubkiem a dyszą z puszki - na zewnątrz. Ustawiam temperaturę na wyświetlaczu 230 st. C, co akurat na wylocie daje mierzone około 200 stopni.
Tusz zostający na papierze.
Są papiery transferowe do sublimacji i takie co je udają. Jeśli obraz po transferze zostaje na powierzchni papieru tak samo lub prawie tak samo intensywny jak przed transferem, to na 99% papier powinno się zmienić. Atramenty bez dodatków, nie zawierające substancji wspomagających, powinny "schodzić" z dobrego papieru transferowego i zostawiać obraz o intensywności tak "na oko" 20 - 40% pierwotnego. Jeśli zastosowane atramenty będą typu przemysłowego, optymalizowane do druku tkanin, to będą zostawiały mocniejszy ślad na papierze, ale i mocniejszy druk na kubku. Takie atramenty wyglądają w butelkach może niezbyt ładnie, mają jakby brudne kolory, (żółty przypomina bardziej kolor oliwkowy) ale są intensywniejsze w druku - lepiej dyfundują w poliester i też w papier transferowy, przez co zostawiają na nim intensywniejszy ślad. Jednak taki ślad też jest wyraźnie bledszy od pierwotnego druku na powierzchni papieru.
Mam nadzieję, że pomogłem Pozdrawiam.
-----------------
Nie sprowadzaj dyskusji na manowce jak i ja staram się nie sprowadzać ;)