Jacek Gmoch - piłkarz, trener i działacz sportowy - wystąpił w reklamie serwisu bukmacherskiego Betsson.com. Internetowy spot pod przewrotnym tytułem "Jacek Gmoch - Ostatnia wola" robi karierę w internecie - nie zawsze niestety uczciwą.
W spocie Gmoch przyznaje się do marzenia o wyjściu Polski z grupy na Euro 2016, relaksując się w SPA i zachęcając do kibicowania naszej drużynie, gdyż tylko zmotywowani i pewni siebie sportowcy dadzą z siebie wszystko.
Film wykorzystuje sławę Gmocha jako piłkarskiego komentatora i eksperta, którego przewidywania nieraz się sprawdzały. Tym razem widzi nasze losy na francuskich boiskach optymistycznie. Jako starszy kolega i trener daje Polakom spore szanse, a nawet domaga się, aby na starość zafundowali mu trochę „radochy".
Spot promuje możliwość wygrania wyjazdu na Euro 2016 w zamian za rejestrację w serwisie Betsson.com i wpłatę depozytu.
Filmik udostępniony na kanale Betsson Polska w serwisie YouTube, firmowej stronie www i profilu na Facebooku, szybko zyskał popularność i poklask internetowej publiczności. Okazuje się, że niektóre z internetowych redakcji dały się złapać na wiralowy haczyk marketingowy, serwując swoim czytelnikom ewidentnie reklamowy materiał bez oznaczania go jako reklama, w sposób sugerujący że jest to filmowa ciekawostka dotycząca legendarnej postaci polskiej piłki. Spot został podany w ten sposób m.in. przez sportową redakcję serwisu SuperExpress (http://sport.se.pl/pilka-nozna/pilka-nozna/ostatnia-wola-jacka-gmocha-zobacz-wideo_832633.html).
Taki efekt należy być może zaliczyć na poczet sukcesów twórców kampanii. Pytanie tylko, czy wiązanie własnego nazwiska z kryptoreklamą jest rzeczywiście ostatnią wolą Jacka Gmocha?
AKTUALIZACJA
Dzień po naszej publikacji strona zawierająca nieoznaczoną reklamę znikła z serwera se.pl. Zamiast niej wyświetla się komunikat o treści: "SZOK! nie ma takiej strony BŁĄD 404!". Faktycznie - szok. Ale że strony już nie ma - to dobrze.
Źródło: Signs.pl