Swoja drukarnia - jakie koszty, jaka maszyna, jakie umiejętności?

Tak, koszt druku jest znacząco wyższy przy druku lateksowym. Wysokie temperatury powodują że nie wszystkie media solwentowe dobrze współpracują z lateksem. W zamian ostatnia generacja posiada optymizer z jednej strony podnoszący koszt druku ale ... pozwalający z kolei drukować na materiałach na których źle sobie radzi solwent.
Jak widzisz znowu nie da się konkretnie odpowiedzieć ... dla mnie technologia bez sensu ale nie wiem jak dla Ciebie a do tego jest wielu zadowolonych użytkowników no bo przecież nie kupują z lufą magnum przy głowie.

Jeśli ktoś proponuje Ci super ekologiczną maszynę pachnącą fiołkami i wnoszącą do drukarni poranną morską bryzę a okazuje się że paruje z tego n-pyrolidon wymieszany z wodą to przestaje być tak fajnie eko jak miało być. Cokolwiek to znaczy

Jak kładłeś hektary raklem, to dlaczego nie kupiłeś sobie laminatora? Za 20k zł kupiłbyś wystarczający i pracowałbyś 10x szybciej i z 5x wygodniej.

Jak nie tajemnica, to powiedz ile tych m2 banerów zamawiasz miesięcznie w drukarni i po ile Ci za m2 liczą?

Kolego ja bym negocjował z firmą która CI robi usługi, jeśli faktycznie dużo metrów zamawiasz to zaproponuj też jakąś umowę czy coś. NIe jeden pośrednik lepiej wychodzi na podzlecaniu, maszyny to drogi biznes, trzeba mieć wiedzę i doświadczenie. Kilku rzeczy jednocześnie na dłuższą metę nie da się robić - więc siłą rzeczy człowiek do obsługi jest potrzebny.
Bo jak będziesz chciał z dnia na dzień wejść w biznes to tylko kasy utopisz.
Przy dobrych tematach to nie jeden został by po godzinach abyś był zadowolony.

Żesz w mordę jeżyka jak się ten rynek rozbestwił i rozpasał, drukarnie na urlopach ... robić nie ma komu. Oj Duda się za was weźmie oj się weźmie ....

Odnośnie ekologiczności , unia europejska już zbadała że ślimak to ryba i opracowała wzorową krzywiznę banana to teraz w wolnych chwilach pomiędzy rozdysponowywaniem wybuchowych turystów bada które rozpuszczalniki organiczne są mniej a które bardziej szkodliwe. I jak jest ten mniej to jest eko jak jest ten bardziej to jest nie eko. Amerykanie to prości ludzie więc wzięli rozpuszczalnik który nie ma zapachu i uznali że skoro nie śmierdzi to go nie ma i jest supereko. Znaczy się wg nich ale wiesz amerykańscy naukowcy po wielu latach badań odkryli że herbatników nie produkujemy z herbaty.