|
Kup pierwszy lepszy i nie marudź potem, że dziadostwo. Sam pytasz, sam sobie odpowiadasz, po co ten wątek?
|
jakiś czas temu moja konkurencja odkupiła ode mnie 10 letniego rolanda bo na ich rocznym chinczyku nie szło robić.
|
-----------------
Pozdrawiam Seba
używane plotery wielkoformatowe
Ja mam np. odwołanie do optyki. Chińczyki przecież produkują masowo teleskopy astronomiczne. W końcu taki teleskop Newtona to rura stalowa z dwoma lusterkami i kawałkiem oprzyrządowania. Otóż nóffka chiński teleskop nie pokaże na niebie połowy tego, co mój 25-letni japończyk.
Cały problem jest taki: nie wystarczy zrobić, problem tkwi w szczególe. Ale za to chińskie oczywiście tanie są
A co do ploterów: dość mocno wydaje mi się, że w3m i Publicita nawet na żywo nie widzieli żadnego chinola w normalnej eksploatacji. Ja niestety parę widziałem, jednego nawet mam (stoi w głębokiej rezerwie). Umiem obserwować i wyciągać wnioski. A pierwszy mój ploter tnący kupiłem chyba w '94 roku. Na szczęście zacząłem od Rolanda, co prawda pierwsza była Stika.
(Wiadomość zmodyfikowana przez: wiehu dnia 18.12.2013 16:55)
Zostając w obszarze optyki - czasami fotografuję korzystając z systemu Pentaksa. Jak wiadomo, Pentax ma jeden z najlepszych na świecie obiektywów o średniej ogniskowej. Od jakiegoś czasu produkcja tego szkła jest prowadzona równolegle w Japonii i Wietnamie (choć niektóre źródła podają tylko Wietnam). Klienci wolą produkt japoński, ale tysiące niezależnych testów dowodzą, że nie ma żadnej różnicy w jakości tego szkła.
W innych dziedzinach życia jest podobnie - nie jest ważne gdzie jest coś produkowane, ale dla kogo i jakie kryteria kontroli jakości będą obowiązywać. Jest mnóstwo chińskich produktów o najwyższej jakości. Jestem przekonany, że Chińczycy mogą wyprodukować dowolny produkt w dowolnej jakości. Podstawowa kwestia to założenia "taktyczne", czyli nie wszystko się opłaci.
Mam chiński, kiepski, ploter od 6 - 7 lat. Znam jego ograniczenia, wady i możliwości - dzięki temu wciąż jestem bardzo z niego zadowolony. Nie spodziewam się po nim cudów, ale też nie do cudów go kupiłem - służy do kilku niewymagających robót. Wydaje mi się, że podstawowa kwestia to dopasowanie sprzętu do potrzeb i możliwości. Po co Lexusem jeździć po bułki do sklepu za rogiem, jak Opel spełni zadanie tak samo dobrze? Oczywiście mowa o ekonomii, a nie o lansie.
Ja tam bym nie demonizował zakupów chińskich maszyn. Ważne żeby wybrać taką, którą da się naprawić albo na tyle tanią żeby nie było żal wyrzucić.
Takie elipsy, to Seron powinien dać radę wycinać. Ba, nawet mój złom byłby w stanie to pociąć gdyby miał pozycjonowanie .
-----------------
Dziwadła...
A dlaczego Seron 1250USB OPOS cięcie po obrysie - do tej roboty wystarczy 750.
|
eeagle podskocz do Polkosu
mają teraz jakiegoś skrzata rolanda ale może ktoś przed końcem roku wziął nową maszynę i swoją letko zauzytą zostawił w rozliczeniu
-----------------