Historia obróbki termoplastycznych tworzyw sztucznych jest krótka jak historia samych tworzyw. To główna przyczyna braku prostych i skutecznych narzędzi do ich obróbki - takich, które stale moglibyśmy mieć pod ręką, nie będąc jednocześnie zmuszonym budować dla nich hal produkcyjnych i spłacania ich przez lata.
Oczywiście mowa o takich procesach obróbki, jakich nie możemy realizować dotychczasowymi narzędziami - a więc także gięcia. Dziś tworzywa termoplastyczne są już wszędobylskie: szkło organiczne, PVC, polipropylen, poliwęglan, polistyren i wiele, wiele innych obecnych nie tylko w postaci gotowych wyrobów: sprzętów, obudów, konstrukcji i detali ale także w postaci arkuszy, a więc materiału do dalszego przetworzenia.
Pochód tworzyw sztucznych w otaczającym nas życiu zdaje się nie mieć końca – sięgają po nie wszelkie branże: meblarze, elektrycy, instalatorzy, dekoratorzy, reklamiarze, mechanicy i wiele innych. Najczęściej użycie tworzywa zapewnia lepszą estetykę i mniejszy nakład pracy, a więc oszczędności – i tylko do pełni szczęścia, narzędzi czasem brak...
Pomysł na zaginanie
Podstawowa zasada jest następująca – aby zagiąć termoplast trzeba go wpierw podgrzać do stanu plastyczności. Niby proste, ale tu właśnie zaczyna się problem, bo nagrzewanie okazuje się być trudniejsze niż samo zaginanie. Problemów szczegółowych jest trochę więcej: nagrzewanie ściśle ograniczonego obszaru (prosty pas o określonej szerokości), kontrola temperatury (możliwość przegrzania i uszkodzenia tworzywa) oraz odmienne wymagania w przypadku nagrzewania tworzyw o zróżnicowanej grubości i właściwościach.
Ponieważ natura nie znosi próżni – czyli są potrzeby, a nie ma rozwiązania - zastępy potrzebujących (czyli przyszłych „zaginaczy” tworzywa) rzuciły się konstruować swoje zaginarki. Sam należę do już spełnionych zaginaczy, który swoje pierwsze próby rozpoczął wiele lat temu. Dziś już bałbym się pracować na swoich pierwszych konstrukcjach, ale doświadczenia zaprocentowały i zaowocowały rozwiązaniami całkowicie bezpiecznymi, a co najważniejsze - skutecznymi.
Urządzenia Terva ZL
Założenia jakie przyświecały przy konstruowaniu urządzeń Terva ZL były następujące: uniwersalizm, prostota, bezpieczeństwo i niezawodność. W dużej części udało się pogodzić wszystkie te wymagania.
- Uniwersalizm – urządzenie potrafi sprostać wielu różnorodnym zadaniom, np. gięciu tworzyw grubych – 1 cm i więcej, ale także dzięki specjalnej nakładce, bardzo cienkich 1 mm i mniej. Ponadto przewidziano możliwość wykonania urządzenia o różnych długościach roboczych, co pozwala na optymalny wybór. Uniwersalizm to także zdolność do podgrzewania różnych rodzajów termoplastów, z których każdy ma nieco inne wymagania dotyczące temperatury – jest to możliwe dzięki płynnej regulacji temperatury nagrzewu realizowanej za pomocą układu elektronicznego.
- Prostota – efektem poszukiwań jest urządzenie skomplikowane nie bardziej niż żelazko. To plus, bo ma swoje przełożenie na cenę a także niezawodność. Urządzenia ZL wykorzystują najprostszy z mechanizmów – nagrzewanie tworzywa poprzez konwekcję grzałką elektryczną w obudowie rurowej. Gdy tworzywo uzyska plastyczność w linii zagięcia , należy po prostu zdjąć je i uformować żądany kąt zagięcia poza urządzeniem. Urządzenie jest niewielkie i lekkie, po skończonej pracy bez trudu odłożymy je na półkę. To istotne rozszerzenie możliwości każdego warsztatu bez długoletnich inwestycji.
- Bezpieczeństwo - tego nigdy nie za wiele. Cała część elektryczna urządzenia została wykonana zgodnie z najwyższymi wymogami dziś obowiązującymi. Ryzyko jak we wspomnianym już żelazku – trzeba wiedzieć czego dotykać nie należy – i to wszystko.
- Niezawodność – to pośrednio już wynika z prostoty. Ponadto wszelkie parametry pracy poszczególnych podzespołów zostały ustalone daleko poniżej krytycznych – dotyczy to np. warunków pracy grzałki, a także układu sterującego mocą urządzenia. Rozwiązano także podstawowy problem wszelkich urządzeń z wysoką temperaturą – rozszerzalność cieplną elementów narażonych na jej działanie.
Komu Terva ZL?
Urządzenie zostało pomyślane głównie jako uzupełnienie dotychczasowych możliwości warsztatowych. Uzupełnienie istotne, bo odkrywające całkiem nowe obszary obróbki tworzyw termoplastycznych i trudne do zastąpienia w wyniku skromnej oferty takich urządzeń na rynku. Nie jest to urządzenie do masowej, seryjnej produkcji i choć dobrze znosi długotrwałe obciążenia, jego głównym zadaniem jest pomoc w poszukiwaniu nowych i twórczych rozwiązań. Typoszereg urządzeń Terva ZL obejmuje aż 8 modeli o różnej długości roboczej, zawierającej się w przedziale od 46 do 200 cm. Wśród branż które obecnie najczęściej kupują nasz urządzenia przoduje elektrotechnika i reklama ale co raz częściej decydują się na zakup także i inne – modelarstwo, wentylacja, gadżety, tuning pojazdów, lakiernictwo (kabiny) i inne.
W kolejnych odcinkach postaramy się przybliżyć zagadnienia związane z gięciem tworzyw: właściwości poszczególnych ich rodzajów, sposoby zaginania i metodologia oraz typowe problemy jakie możemy napotkać.
Źródło: Terva