Do redakcji Signs.pl trafiła wydana niedawno nowa wersja pakietu oprogramowania Adobe Creative Suite – Adobe CS5. Zapraszamy do lektury pierwszego artykułu recenzującego pakiet, w którym zapoznamy się z aplikacją Adobe Photoshop CS5.
Najważniejsze nowe funkcjonalności jubileuszowej (wydanej w dwudziestą rocznicę powstania pierwszej edycji) aplikacji Adobe Photoshop CS5 zdążyliśmy poznać już z informacji rozpowszechnianych przez działy marketingu, lecz dla porządku zostaną tu powtórzone. Jednym z najważniejszych kroków naprzód miało być pełne wsparcie platform opartych na procesorach o 64-bitowej architekturze. Korzyści wynikające z tej decyzji to przede wszystkim lepsze wykorzystanie pamięci operacyjnej (RAM) przez nową generację procesorów, co ma bezpośrednie przełożenie na wzrost wydajności aplikacji działającej w na odpowiednim systemie operacyjnym. Niestety, tylko przy pewnych zadaniach. Na zmianie skorzystają wszystkim graficy zajmujący się postprodukcją wideo, gdyż to właśnie w takich zadaniach 64-bitowy procesor poradzi sobie najlepiej. Dla przeciętnego retuszera zmiana ma więc bardzo ograniczone znaczenie.
Drugą ważną innowacją ze strony Adobe jest szereg mniejszych zmian, zaproponowanych przez użytkowników poprzednich wersji. Photoshop CS5 ma być bogatszy o długą listę funkcjonalności drobnych, lecz ułatwiających i przyspieszających realizację najczęściej stawianych przed grafikami zadań. Do wspomnianych funkcji należą m.in. automatyczne prostowanie obrazów, narzędzie kadrujące oparte na regule trójpodziału, paleta kolorów i możliwość zapisu obrazów 16-bitowych jako plików JPEG, czy usprawnienia związane z pracą na warstwach.
Nie mogło również zabraknąć autorskich funkcji wymyślonych przez drużynę Adobe. Należą do nich:
- Content-Aware Fill, która pozwalać ma w prosty sposób pozbywać się niechcianych elementów podczas obróbki zdjęć. Photoshop CS5 potrafi wypełnić wycięty obszar danymi na podstawie pikseli otaczających wycinający element.
- Refine Edge – ma ułatwić wycinanie elementów o trudnych do wychwycenia granicach umożliwiając ich precyzyjne „wymaskowanie” – a więc kosmyki włosów, liście na drzewach itp.
- Zaawansowane narzędzia HDR.
- Mixer Brush – pozwalający na wykorzystanie na jednym pędzlu zróżnicowanej kombinacji kolorów.
- Bristle Tips – funkcja mająca odwzorować efekt pociągnięć pędzla.
- Puppet Warp – pozwalać ma na przemieszczanie i zniekształcanie dowolnych elementów obrazu (np. kończyn) i zmieniać perspektywę obrazu
- Adobe Mini Bridge – czyli personalizowalny panel umożliwiający szybkie przeglądanie plików i zarządzanie nimi.
Adobe Photoshop CS5 w wersji Extended może się dodatkowo pochwalić narzędziami do obsługi elementów trójwymiarowych i treści z grafiką ruchomą (w Adobe Repoussé), które pozwalają nam osiągać te same proste efekty co w poprzednich wersjach dużo szybciej i wygodniej:
- tworzenie trójwymiarowych znaków i grafiki na podstawie dowolnej warstwy tekstu, kształtu lub maski, a także pozwala skręcać i obracać projektowane elementy oraz dodawanie do nich trzeciego wymiaru
- Szybkie tworzenie cieni za pomocą specjalnego modułu
- Narzędzia do malowania, umieszczania tekstu i powielania bezpośrednio na elementach ruchomych
- Nowa biblioteka materiałów w Repoussé
- Presety oraz narzędzia Material Select i Dropper
- Możliwość dodawania źródeł światła jako obrazu
Tyle jeśli chodzi o teorię – a jak wygląda spotkanie z Adobe Photoshop CS5 w praktyce?
Wśród obiecywanych przez programistów Adobe „wielu nowości technologicznych” znaleźć się miała poprawa wydajności aplikacji i trzeba przyznać, że słowa dotrzymano. Uruchomienie zajmuje mniej czasu niż w przypadku poprzednich wersji, a i szybkości działania programu nie można nic zarzucić. Silnik oprogramowania zapewnia płynną pracę nawet na sprzęcie nieprofilowanym pod kątem obróbki grafiki.
Adobe Photoshop CS w wersji opatrzonej numerem 5 prezentuje się tak samo przyzwoicie pod względem wizualnym, jak poprzednik. Pierwsze uruchomienie ukazuje naszym oczom okno utrzymane w szarych barwach i kształcie znanych z wersji CS4. Projektanci layoutu kontynuują ideę spójnego designu wszystkich swoich produktów, który wyda się znajomy dotychczasowym użytkownikom aplikacji opartych na platformie Adobe AIR. Główne zmiany dotyczą górnej części okna, gdzie po lewej stronie pojawiły się przyciski o funkcji zbliżonej do zakładek – segregują narzędzia pojawiające się na doku po prawej stronie.
Główne okno programu zaraz po otwarciu
Należy podkreślić, że uruchomienie przebiega nieco szybciej niż w poprzedniej wersji Creative Suite. Zastrzeżeń nie budzi także krytykowana niejednokrotnie w poprzedniej wersji aplikacji (nie)stabilność. O ile w przypadku CS4 nie znało się dnia ni godziny, a częste zapisywanie musiało zwyczajnie wejść w krew użytkownika, to przez porównanie Adobe Photoshop CS5 pracuje niemal bez zarzutu. Program bezawaryjnie sprawował się na komputerze z systemem Windows Vista 32 (bit), zaś na Windows XP (32 bity, komputer testowy z procesorem Pentium T4300 i 2GB RAM, grafika Intel) przez cały czas testowania udało się odnotować raptem jeden crash – aplikacja zamknęła się bez żadnego komunikatu o błędzie w sytuacji skomplikowanego przetwarzania danych w dużym pliku, podczas gdy w tle pracowało jednocześnie wiele programów, w tym przeglądarki internetowe z wieloma zakładkami. Nie można jednak w żadnym wypadku powiedzieć, że problem jest nagminny.
Choć nowych funkcji jest cały gąszcz, osoby doświadczone nie powinny mieć problemu z szybkim połapaniem się w funkcjach programu, zaś laik nie będzie musiał poświęcać więcej czasu niż gdyby chciał nauczyć się obsługi pakietu Adobe Photoshop CS4 – pod tym względem CS5 naprawdę nie można nic zarzucić.
Dawidowie i Goliaci – zmiany w pakiecie na dwa sposoby
Chciałbym na początku skupić się na zmianach na pozór kosmetycznych, a jednak usprawniających pracę z aplikacją w bodaj największym stopniu. Większość tych funkcjonalności nie jest może tak widowiskowa jak te najszerzej omawiane na forach internetowych, tym niemniej zgryzota wielu użytkowników zakończy się wraz z takimi opcjami jak choćby system pędzli imitujących te prawdziwe - Natural Media Bristle. Tę zmianę szczególnie entuzjastycznie powitają wszyscy patrzący tęsknie na pędzle w produktach „malarskich” konkurencyjnych firm. Wraz z pędzlami wprowadzono wsparcie dla tabletów Wacom Intuos4 Art Pen, dzięki czemu można swobodnie korzystać z ułatwień takich, jak różnicowanie kąta nachylenia rysika.
Kolejnym niezwykle ważnym krokiem – i piszę to bez ironii – było wprowadzenie różnicowania miejsca upuszczenia obrazu przy przeciąganiu metodą drag & drop do okna aplikacji. W zależności od tego, czy upuści się obraz w oknie otwartego pliku, czy też na pustym miejscu, plik otworzy się odpowiednio na nowej warstwie lub w nowym oknie. A to tylko kilka z nowości.
Jedną z bardzo istotnych, a relatywnie mało docenianych przez dział marketingu firmy jest funkcjonalność MiniBridge. Pojawiający się po jej włączeniu panel z miniaturkami zdjęć z wybranego folderu naprawdę ułatwiają pracę, eliminując konieczność „przerzucania się” pomiędzy oknem aplikacji a przeglądarką katalogów. Opcje takie jak wyświetlanie zbiorcze zawartości katalogów wraz z podkatalogami wydatnie ułatwią i przyspieszą pracę nad całymi folderami zdjęć.
Główne okno programu wraz z otwartym panelem MiniBridge
Funkcjonalność budzącą najwięcej emocji, Content-Aware Fill znajdziemy pod kombinacją Shift+F5. Po zaznaczeniu żądanego fragmentu i wybraniu stosownej opcji z rozwijalnego menu funkcji Fill, obiekt znika, jakby nigdy nie istniał. No, prawie. Choć algorytm radzi sobie naprawdę nieźle, to przy nieco bardziej skomplikowanych scenach wyraźnie gubi się, a skutki jego użycia trzeba naprawiać ręcznie. Mam na myśli głównie sytuacje, w których mamy do czynienia z obecnymi na fotografii obiektami na więcej niż dwóch planach.
Przed...
... i po zastosowaniu CAF - warto zwrócić uwagę na problemy z przewodami elektrycznymi
Innym problemem jest spora zależność narzędzia od kształtu zaznaczenia – nieznaczna nawet jego zmiana owocuje najczęściej zupełnie odmiennym wynikiem, gdyż algorytm pobiera jako wzorzec zupełnie inny fragment zdjęcia.
Mimo tych wad możemy być pewni, że narzędzie przyspieszy pracę każdego retuszera.
Narzędzie, jak widać po porównaniu powyższej wersji zmodyfikowanej z oryginałem poniżej, nie jest jeszcze doskonałe
Warto wspomnieć, że mechanizm CAF zastosowany również został w narzędziu do usuwania plamek – tam radzi sobie wprost rewelacyjnie.
Plamy w postaci przelatującego ptaka łatwo się pozbyć
Refine Edge to kolejna nowość ułatwiająca pracę retuszerów - funkcja precyzyjnego zaznaczania elementów bardzo szczegółowych, w tym włosów, liści na drzewach i temu podobnych. Zaznaczenie żądanego fragmentu i wciśnięcie jednego z nowych przycisków w oknie głównym.
Okna grafiki oryginalnej i po włączeniu funkcji Refine Edge - modyfikacje zaznaczenia wykonujemy pędzlem dostępnym wyłącznie w tym trybie
Szczególnie pomocne może okazać się zautomatyzowane zaznaczanie wspomnianych elementów oparte na wykryciu krawędzi - czyli Edge Detection. Funkcjonalności te pozwalają na łatwiejsze przeprowadzanie modyfikacji na odrębnych fragmentach obrazu – na przykład zmiany w obrębie kanałów poszczególnych kolorów, bądź kontrastu czy gammy. Precyzja zapewniana przez narzędzia jest zupełnie zadowalająca, choć przy trudnych obrazach wymaga nanoszenia poprawek. Jeśli jednak porównać nakład pracy w przypadku użycia funkcji Refine Edge z dotychczasowymi rozwiązaniami, to oszczędność czasu jest ogromna.
Funkcje kryjące się pod nazwami HDR Pro i HDR Toning znacznie rozszerzają możliwości pakietu Photoshop Creative Suite 5 pod względem tworzenia zdjęć o szerokim zakresie tonalnym (High Dynamic Range) – co ma zapewnić pierwsze narzędzie – a także imitowania efektu zastosowania tej techniki. Nie trzeba już instalować żadnych dodatkowych wtyczek, a udostępnione funkcjonalności w niczym nie ustępują rozwiązaniom dostarczanym przez zewnętrznych producentów. HDR Pro pochwalić się może przede wszystkim bardzo dobrym systemem redukcji artefaktów, co jest nie bez znaczenia w sytuacji używania wielu wersji zdjęcia o dużej rozpiętości naświetleń. HDR Toning zasługuje na trochę więcej uwagi ze względu na możliwość wykonania imitacji fotografii HDR przy użyciu tylko jednej fotografii. Dostępna w menu Image – Adjustments opcja pozwala przerodzić pojedyncze zdjęcie w obraz zbliżony do zastosowania techniki szerokiego zakresu tonalnego. Należy zastrzec, że HDR Toning najlepiej sprawuje się w sytuacji, gdy na obrazie są obecne partie niedoświetlone i nie ma „przepaleń”. Mając to na uwadze naprawdę łatwo osiągnąć bardzo dobre efekty i uratować zdjęcia o zbyt ciemnych fragmentach, nawet jeśli warunki uniemożliwiły zastosowanie bracketingu do wykonania pełnej serii zdjęć pozwalającej na złożenie fotografii HDR. Najlepiej widać to na poniższym przykładzie zdjęcia wykonanego bez statywu i lampy błyskowej, w bardzo ciemnym pomieszczeniu.
Zdjęcie wykonano bez statywu i lampy błyskowej, w trudnych warunkach oświetleniowych - duża niedoświetlona partia obrazu sprawia, że zdjęcie dobrze nadaje się na przykład zastosowania funkcji HDR Toning
Oryginał zestawiony z
wersją przetworzoną
Puppet Warp to kolejne narzędzie mające zadatki na stanowiące podstawę pracy retuszera – przynajmniej dopóty, dopóki potrzebne będą korekty takie jak przesunięcie kończyn modela, zmiana rysów twarzy i przesuwanie obiektów (obiekt trzeba wydzielić na osobną warstwę). Przy użyciu narzędzia warto jednak zachować ostrożność, gdyż jeśli pogubimy się w skomplikowanej siatce niektórych obiektów, zmarnujemy tylko czas na cofanie do ostatniego momentu gdy perspektywa nie wyglądała jeszcze jak nieziemska abominacja rodem z książek Lovecrafta.
Moduł Camera RAW został wzbogacony o długo wyczekiwane funkcje, takie jak wreszcie dobrze działające odszumianie i poprawione (wzbogacone o zautomatyzowane programy) narzędzia korekty obiektywu, które wykrywając pliki Exif dopasowują korektę dla danego modelu obiektywu. Ten drugi element w założeniach brzmi świetnie, jednak realizacja odbiega od ideału – presetów jest po prostu zbyt mało. Na szczęście, niewielka ilość modeli obiektywów to problem o raczej niewielkiej wadze – nie sądzę bowiem, żeby użytkownikom dużo czasu zajęło przygotowanie własnych presetów. Funkcja Auto Correction figuruje jako nowa zakładka w Filters - Lens Correction.
Podsumowanie
Czy warto wydać pieniądze na przesiadkę z wersji poprzednich? Odpowiedź, jak zwykle, brzmi: to zależy. Użytkownicy pakietu Creative Suite 4, którzy korzystają z aplikacji w ograniczonym zakresie mogą całkiem słusznie uznać, że zysk czasowy jest nie wart przysłowiowej świeczki. Najlepiej odwiedzić stronę porównywarki produktów Adobe i podjąć decyzję po złożeniu na jednej szali najbardziej istotnych dla nas różnic pomiędzy aplikacjami, na drugiej zaś zawartości naszego portfela.
Z kolei zawodowi graficy, spędzający na retuszu długie godziny i często korzystający z narzędzi do odszumiania zdjęć i korekcji wad obiektywu, a także posiadacze aplikacji Adobe Photoshop CS3, a także (i przede wszystkim) photoshopowi malarze, którzy zostali obdarowani zestawem pędzli i narzędzi malarskich po raz pierwszy nie odbiegającym poziomem od produktów takich jak Corel Painter, powinni docenić mnogość nowych funkcji i zmian, które oferuje nowa wersja oprogramowania. Oszczędność czasu w tym przypadku potrafi iść w setki godzin w skali roku, a nowe narzędzia to zdecydowany krok naprzód w sferze ograniczania ilości instalowanych aplikacji do wielofunkcyjnego minimum.
Adobe Photoshop CS5 w wersji box w języku polskim kupić można w cenach od 2930 do około 3400 złotych (wersja angielska - 3280 do 3620 zł). W przypadku zakupu uaktualnienia (z wersji od CS2), należy liczyć się z wydatkiem rzędu 960 do 1030 złotych.
Na polską wersję Extended wyłożymy 4500 do 5100 PLN (ceny z dnia publikacji artykułu u oficjalnych partnerów firmy Adobe) .
Dziękujemy firmie Adobe za udostępnienie do testów pakietu Creative Suite 5 i zapraszamy Czytelników już wkrótce na recenzje kolejnych aplikacji wchodzących w jego skład.