
Podczas dzisiejszego wystąpienia w Sejmie premier Donald Tusk zdystansował się od pomysłu "ozusowienia" tzw. "umów śmieciowych", w tym umów o dzieło. Wg Tuska "czas, w którym Polska skutecznie walczy z kryzysem to nie jest czas żeby zwiększać koszty pracy".
- Mój rząd, jeśli otrzymamy wotum zaufania, będzie robił wszystko, żeby żadna decyzja nie doprowadziła do likwidacji jakiegokolwiek miejsca pracy. Wynika to z mojego przekonania i mojej wiedzy o tym, jak wygląda sprawa zatrudnienia osób korzystających m.in. z umów o dzieło i umów zlecenia - stwierdził Tusk. Premier przekonywał, że nie podda się w tej sprawie presji związków zawodowych. Sytuacja osób zarabiających na podstawie "umów śmieciowych" ma się wg niego nie zmienić ani w 2013 ani w 2014 roku.
Motywując decyzję ciężką sytuacją większości osób korzystających z umów tego typu, Tusk zapowiedział jednocześnie, że jest gotów do debaty na temat nadużyć i wykorzystywania niedoskonałości prawa przez osoby dobrze sytuowane. - Nie mogą się bezpiecznie czuć ci, którzy nadużywają naszego niedoskonałego prawa. Służby państwowe będą sprawdzały i redukowały nadużywanie prawa przez najzamożniejszych - mówił premier.
Tusk nie wyjaśnił wprawdzie kogo konkretnie ma na myśli, warto jednak pamiętać zeszłoroczne ograniczenie przywileju 50-procentowych kosztów uzyskania przychodu dla umów autorskich. Wówczas premier wskazywał, że ci "najzamożniejsi" i "nadużywający" przywilejów to m.in. twórcy i osoby wykonujące wolne zawody.
Źródło: Signs.pl
Dziękujemy Ci Słońce Peru ! Taki jesteś dobry dla nas.