Zastanawiam się od pewnego czasu nad zmianą tuszy. Mam system stałego zasilania, z tym że tusze Flemink nie są - nie ma co ukrywać - przykładem top-quality. Nie jest tajemnicą, że pewne partie tuszy wracały do producenta, gdyż nie trzymały norm jakościowych. Użytkownicy Rolków pewnie poznali na własnej skórze problemy z cyjanem, a w czasie ostatniego upalnego lata z przysychającą magentą / light magentą.
Z maszyną obchodzę się jak z jajkiem (neofita), zainstalowałem system wentylacji, klimatyzację, nawilżanie. A i tak zaczynam odkładać flotę na 2 głowice, po których już widać że nie qe abla. Na razie jest OK, ale czuję po swędzeniu w kroku że to nie goście, tylko szykuje się prucie materaca.
Problemem jest zapewne (w pewnej mierze) to, że moja maszyna nie chodzi 24/24. Przy maksymalnym obłożeniu wszystko jedno co się wleje - i tak elementy mające kontakt z nawet najgorszym badziewiem nie mają czasu na stękanie.
Gwarancja kończy mi się za parę miesięcy i mam dylemat. Na razie nie chcę dawać pretekstów do nie uznania ewentualnej naprawy gwarancyjnej. Ale co potem? Fujifilm sericol Color+ w opisie są super hiper i najlepiej jeszcze pić to zamiast reklamowanych jogurtów - taki huraoptymizm przemawia z ulotki. Ale w materiałach nie jest napisane, czy można je stosować to wynalazków typu Roland / Mimaki.
Pewnie handlowcy z A-T.. zaraz się odezwą: lać, przecież dajemy gwarancję, pomożemy!
Osobiście miałem kontakt z farbami sitowymi Sericola i w porównaniu np. z popularnymi u nas SICO niebo a ziemia. Czy w dziedzinie solwentu również wiedzą co robią?
I czy warto? Kolory mają inne nasycenie, więc wszystkie profile można wyp.. w kosmos. Inna gęstość, skład chemiczny - i co? Wymiana dumperów, cuptopów, przewodów, co tam jeszcze ma kontakt.
Ktoś mówił, że kosztują 350,-/l. Przy 270,- za Fleminka różnica jest. Ale co to jest 80,- przy 1800,- za głowicę (staniały )
Tak się rozgadałem, może ktoś mnie sprowadzi na ziemię?