W odpowiedzi na pojawiające się w przestrzeni publicznej insynuacje i komentarze stanowczo zaprzeczamy, że zmiany w „Instrukcji współpracy TVP S.A. w likwidacji z producentami zewnętrznymi” spowodują niekontrolowany wypływ środków finansowych ze Spółki oraz wzrost zatwierdzonych kosztów produkcji zewnętrznych.
Każda audycja ma swój kosztorys, który przed podpisaniem umowy sprawdzany i akceptowany jest przez odpowiednią jednostkę merytoryczną. Zawarcie umowy z producentem poprzedzone jest akceptacją kilku biur, m.in. Biura Kontrolingu i Restrukturyzacji, Biura Rachunkowości oraz Biura Prawnego.
Wprowadzona zmiana dotyczy wyłącznie audycji cyklicznych, gdzie koszty są stałe i powtarzalne, a ich wysokość i rynkowa wartość weryfikowana i ustalana jest na etapie początkowym, czyli przed zawarciem umowy. Bezzasadne jest zatem każdorazowe potwierdzanie zaakceptowanych na etapie podpisywania umowy kosztów, które są stałe i niezmienne.
Nie ma zatem możliwości, by wcześniej zatwierdzone koszty produkcji audycji wzrosły.
Co istotne, zmiana powyższej instrukcji nie pozbawiła Spółki kontroli nad wydatkami. TVP prowadzi stały nadzór nad produkcjami zarówno zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi.
Stanowczo sprzeciwiamy się twierdzeniu, że zmiany, które mają na celu optymalizację pracy przy zachowaniu należytej kontroli nad wydatkami w ramach poszczególnych produkcji o niższych (w skali Telewizji) wartościach, miałyby być – jak to stwierdzono w artykule prasowym: „wytrychem do wyprowadzania pieniędzy bokiem z TVP” (https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-nowa-zaskakujaca-praktyka-w-tvp-komus-puscily-hamulce,nId,7777080). Takie wypowiedzi świadczą o niezrozumieniu istoty sprawy albo złej woli i próbie zdyskredytowania osób zarządzających Spółką.
Źródło: TVP