logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Publikacje książkowe (8): Wkłady – część 2.

   04.05.2019, przeczytano 4566 razy
ilustracja
Fot. Cho­chliQ

Nie­prze­my­ślane roz­miesz­cze­nie mate­ria­łów w skład­kach, może skut­ko­wać wzro­stem kosz­tów pro­duk­cji, a nawet unie­moż­li­wić reali­za­cję zle­ce­nia według  usta­lo­nych zało­żeń. Także wymiary nie­któ­rych mate­ria­łów, jakie winne być umiesz­czone w publi­ka­cji, mogą nastrę­czyć wielu pro­ble­mów, zwłasz­cza wtedy, gdy znacz­nie prze­kra­czają one for­mat składki pod­sta­wo­wej. Spró­bu­jemy się dziś tym tema­tom przyjrzeć.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A--wklady-%E2%80%93-czesc-2.,382287,artykul.html

Roz­miesz­cze­nie stro­nic kolorowych

Do naj­częst­szych nie­po­ro­zu­mień pomię­dzy klien­tem a dru­kar­nią docho­dzi już na eta­pie kal­ku­la­cji, kiedy trzeba okre­ślić kolo­ry­stykę publi­ka­cji. Z filo­zo­fii skład­ko­wej wynika bowiem, iż:

wystą­pie­nie nawet jed­nej stro­nicy publi­ka­cji książ­ko­wej z ele­men­tem peł­no­ko­lo­ro­wym wiel­ko­ści główki od szpilki powo­duje, iż cała strona arku­sza dru­kar­skiego, na któ­rej znaj­duje się ta stro­nica, będzie kal­ku­lo­wana jako druk w kolo­rze, mimo iż pozo­stały mate­riał jest czarnobiały.

W skraj­nym przy­padku może dojść do para­dok­sal­nej sytu­acji, że publi­ka­cja skła­da­jąca się z 256 stro­nic, wśród któ­rych jest 16 stro­nic kolo­ro­wych, może mieć zarówno: jeden arkusz peł­no­ko­lo­rowy i pięt­na­ście arku­szy jed­no­ko­lo­ro­wych, jak i szes­na­ście arku­szy peł­no­ko­lo­ro­wych i ani jed­nego jed­no­ko­lo­ro­wego. Jest zro­zu­miałe, iż kal­ku­la­cja w obu sytu­acjach będzie dia­me­tral­nie inna.

Kiedy więc zwra­camy się z zapy­ta­niem kal­ku­la­cyj­nym, warto wcze­śniej usta­lić nie tylko ilość stro­nic czar­no­bia­łych i kolo­ro­wych, ale także liczbę arku­szy, na które tra­fią kolo­rowe stro­nice, po wyko­na­niu impo­zy­cji.

Pocie­sza­jące jest to, iż rzecz można wstęp­nie roz­pla­no­wać samemu w zaci­szu pra­cowni typo­gra­ficz­nej, posił­ku­jąc się pro­stymi makiet­kami, mar­ku­ją­cymi wła­ściwą publi­ka­cję. Tech­no­lo­gia two­rze­nia takich makie­tek jest banal­nie pro­sta. Oto przepis:

  1. Zakła­damy ilość stro­nic naszej publi­ka­cji (np. 104).
  2. Zakła­damy ilość stro­nic w składce pod­sta­wo­wej (np. 16).
  3. Zakła­damy robo­czy układ skła­dek: 16+16+16+16+16+16+8.
  4. Przy­go­to­wu­jemy odpo­wied­nią ilość kar­tek papieru A3 i A4 (w naszym przy­padku sześć kar­tek papieru for­matu A3 i jedną kartkę papieru for­matu A4).
  5. Kartki A3 skła­damy trzy­krot­nie, zawsze wzdłuż krót­szego boku, sys­te­mem na pól, na pół i na pół, w celu uzy­ska­nia składki 16-stronicowej, a kartkę A4skła­damy w ten sam spo­sób dwu­krot­nie, w celu uzy­ska­nia składki 8-stronicowej.
  6. Nume­ru­jemy stro­nice w skład­kach, w ich dol­nym pra­wym rogu, zaczy­na­jąc od numeru jeden na pierw­szej stro­nicy pierw­szej składki i kon­ty­nu­ując nume­ra­cję na kolej­nych skład­kach. Ostat­nia stro­nica w ostat­niej składce będzie miała numer 104.
  7. Roz­kła­damy arku­sze i naszym oczom uka­zuje się nastę­pu­jący widok:

ilustracjastrzałka

Robo­cza makietka 104-stronicowej publi­ka­cji książkowej

Dzięki makietce widzimy jasno, jak roz­kła­dają się stro­nice publi­ka­cji na poszcze­gól­nych arku­szach. Ozna­cza­jąc odpo­wied­nio stro­nice kolo­rowe, możemy okre­ślić, ile stron arku­szy będzie dru­ko­wa­nych w peł­nym kolo­rze, a ile w jed­nym. To bar­dzo cenna infor­ma­cja przy skła­da­niu zapy­ta­nia kalkulacyjnego.

Makietka przy­po­mina nam też, iż liczba stro­nic publi­ka­cji zawsze jest liczbą parzy­stą i winna być podzielna co naj­mniej przez cztery, a typo­gra­ficzny savoir vivre dopusz­cza naj­wy­żej jedną stronę waka­tową na końcu książki lub składki.

Wszystko co ponad to, a nawet i to, wywo­łuje gry­mas lek­ce­wa­że­nia na twa­rzach typo­ma­nia­ków wpa­trzo­nych w obli­cze swo­jego mistrza Roberta Brin­ghur­sta, do któ­rych Cho­chlik także się nie­śmiało zalicza.

Na eta­pie pracy z makiet­kami, doko­nuje się czę­sto wie­lo­krot­nej korekty układu skła­dek tak,  aby w efek­cie uzy­skać opty­malne eko­no­micz­nie i edy­tor­sko roz­wią­za­nie. I tak, w naszym przy­kła­dzie możemy:

  1. prze­sta­wić składkę  8-stronicową w inne miej­sce (uwaga: nie zaleca się aby składka o mniej­szej ilo­ści stro­nic niż składka pod­sta­wowa wystę­po­wała we wkła­dzie, jako pierw­sza lub ostatnia);
  2. roz­bić któ­reś ze skła­dek pod­sta­wo­wych, na składki 8-stronicowe i usta­wić je na dowol­nych pozy­cjach w bloku;
  3. posił­ko­wać się w skraj­nych przy­pad­kach skład­kami 4-stronicowymi. (uwaga: roz­wią­za­nie to nie jest dobrze widziane w dru­karni, gdyż utrud­nia pro­ces tech­no­lo­giczny i osła­bia trwa­łość wkładu).

Różne rodzaje papieru

W podobny spo­sób pod­cho­dzimy do sytu­acji, kiedy wkład publi­ka­cji książ­ko­wej jest dru­ko­wany na dwu lub wię­cej gatun­kach papieru. Cza­sem takie roz­wią­za­nie jest podyk­to­wane wzglę­dami czy­sto eko­no­micz­nymi. Jeśli budżet wydaw­nic­twa nie pozwala na wydru­ko­wa­nie całego wkładu na wyso­kiej jako­ści papie­rze, z koniecz­no­ści gru­puje się peł­no­ko­lo­rowe mate­riały iko­no­gra­ficzne w osobne składki. Tek­stową część publi­ka­cji dru­kuje się wtedy w jed­nym kolo­rze (zazwy­czaj czar­nym) na papie­rze nie­po­wle­ka­nym, a peł­no­barwną składkę z ilu­stra­cjami na papie­rze powlekanym.

Bywają jed­nak sytu­acje, kiedy zamysł arty­styczny lub też inne względy edy­tor­skie spra­wiają, iż wyzna­czone par­tie publi­ka­cji, dru­kuje się na róż­nych pod­ło­żach. Wtedy, w opar­ciu o znany już nam sys­tem skła­dek i makie­tek robo­czych, pro­jek­tu­jąc publi­ka­cję, możemy w pro­sty spo­sób podzie­lić mate­riał tak, aby tra­fiał na obmy­ślone dla niego pod­łoże, nie powo­du­jąc jed­no­cze­śnie powsta­nia nie­po­żą­da­nych wakatów.

Prze­kładki i wyklejki

Har­mo­nię w pocie czoła zapro­jek­to­wa­nego sys­temu skła­dek zabu­rzają cza­sami tzw. prze­kładki, czyli poje­dyn­cze kartki oddzie­la­jące istotne czę­ści publi­ka­cji, np. roz­działy, działy lub sek­cje. Zazwy­czaj prze­kładki są mon­to­wane razem na osob­nym arku­szu, jako oddzielne kartki i dru­ko­wane na innym pod­łożu, niż część zasad­ni­cza wkładu. Po wydru­ko­wa­niu, w pro­ce­sie intro­li­ga­tor­skim tnie się je na poje­dyn­cze kartki i wkleja we wska­zane miej­sca wkładu.

Każda prze­kładka winna być osobno zapro­jek­to­wana i nie należy jej wli­czać do sys­temu skła­dek, nato­miast uwzględ­nia się ją w nume­ra­cji stro­nic publi­ka­cji, choć samych prze­kła­dek zazwy­czaj się nie paginuje.

Kolej­nym  nie­kon­wen­cjo­nal­nym ele­men­tem wkładu są wyklejki, omó­wimy je jed­nak w felie­to­nie poświę­co­nym spo­so­bom łącze­nia wkładu z okładką, gdyż wyklejki wła­śnie temu celowi służą.

Wklejki, prze­dłużki, alonże

Cza­sem w trak­cie pro­jek­to­wa­nia publi­ka­cji książ­ko­wej może się oka­zać, że nie­które mate­riały ciężko jest upa­ko­wać na for­ma­cie pod­sta­wo­wym bez straty dla ich czy­tel­no­ści. Wyko­rzy­sta­nie do tego celu roz­kła­dó­wek może nie wystar­czać, nie mówiąc już o man­ka­men­tach wyni­ka­ją­cych z łącze­nia iko­no­gra­fii na dwu róż­nych arku­szach. Ogra­ni­czona otwie­ral­ność książki, pod­le­ga­jąca dow­cip­nemu prawu Murphy’ego, umiej­scowi z pew­no­ścią inte­re­su­jący szcze­gół zbyt bli­sko kra­wę­dzi grzbie­to­wej, czy­niąc go nie­wi­docz­nym dla czytelnika.

Sytu­acje takie roz­wią­zuje się za pomocą przy­kle­jek i wkle­jek, które to poję­cia w lite­ra­tu­rze przed­miotu zawsze wystę­pują łącz­nie i prak­tycz­nie są sobie rów­no­ważne. Pro­jek­tu­jąc takowe „wklejko‑przyklejki”, trzeba zadbać o ich wła­ściwy wymiar przed i po złożeniu.

Kiedy pla­nuje się umiesz­cze­nie w publi­ka­cji repro­duk­cji Pano­ramy Racła­wic­kiej, wystar­czy kil­ku­zła­mowa wklejka har­mo­nij­kowa, fal­co­wana rów­no­le­gle do grzbietu, o wyso­ko­ści rów­nej wyso­ko­ści strony. Zwie się ją cza­sami prze­dłużką. Jej sche­mat wygląda następująco:

ilustracjastrzałka

Sche­mat fal­co­wa­nia przy­klejki o sze­ro­ko­ści więk­szej niż sze­ro­kość składki

Podobne roz­wią­za­nie zasto­su­jemy publi­ku­jąc foto­gra­fię wieży Eif­fla. Róż­nica polega jedy­nie na orien­ta­cji naszej wklejki, którą tutaj możemy już swo­bod­nie nazwać z fran­cu­ska alon­żem:

ilustracjastrzałka

Sche­mat fal­co­wa­nia przy­klejki o wyso­ko­ści więk­szej niż wyso­kość składki

Kiedy jed­nak w grę wcho­dzi zamiesz­cze­nie repro­duk­cji Ogrodu ziem­skich roz­ko­szyHie­ro­nima Boscha, wklejka musi być więk­sza od strony publi­ka­cji zarówno na sze­ro­ko­ści, jak i na wyso­ko­ści, gdyż roz­ko­szy do oglą­da­nia tam bez liku, a każdy szcze­gół sma­ko­wit­szy od poprzed­niego. Wtedy w grę wcho­dzi fal­co­wa­nie naprze­mienne, naj­pierw pro­sto­pa­dłe do grzbietu, a potem doń równoległe.

ilustracjastrzałka

Sche­mat fal­co­wa­nia przy­klejki o sze­ro­ko­ści i wyso­ko­ści więk­szej niż sze­ro­kość i wyso­kość składki

Aby wklejki dawały się swo­bod­nie skła­dać i roz­kła­dać, pierw­szy złam musi być odda­lony od grzbietu śred­nio o 15 mm. W przy­padku Boscha wklejka będzie odsu­nięta o 15 mm także od gór­nej kra­wę­dzi książki. Tak więc:

przy wklejce har­mo­nij­ko­wej wyso­kość poje­dyn­czego skrzy­dełka równa się wyso­ko­ści strony, a sze­ro­kość jest mniej­sza od sze­ro­ko­ści strony o 15 mm. Przy wklej­kach wie­lo­zła­mo­wych oba wymiary po zło­że­niu są mniej­sze o 15 mm od ana­lo­gicz­nych wymia­rów
stronicy.

Jak przy­stało na dobry serial, w naj­bar­dziej intry­gu­ją­cym momen­cie koń­czymy ten odci­nek. Kolejny za tydzień, a cały sezon na CHOHLIQ GO czyli w przy­go­to­wy­wa­nej do druku nowej książce Cho­chlika Dru­kar­skiego. Pre­miera jesz­cze w tym roku.


Z cho­chli­ko­wym przy­mru­że­niem oka
Wasz typo­gra­phic hob­go­blin
Andrzej Gołąb

Źródło: cuddruk.pl

REKLAMA

avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz

Najnowsze w tym dziale

Programy lojalnościowe są powszechnie stosowane w handlu detalicznym. Sprawdzone, znane i oswojone. Czy jednak narzędzia wykorzystujące nagrody oparte na zebranych punktach są nadal skuteczne? Ja tradycyjne podejście do budowania lojalności konsumentów sprawdza się w trzeciej dekadzie XXI wieku?  
Meta zapłaci miliardy? Pozwy reklamodawców i organizacji konsumenckich
W USA nawet siedem miliardów, a w UE do 4% rocznych przychodów. Tyle będzie na stole, gdy sądy zgodzą się z roszczeniami reklamodawców i organizacji konsumenckich. W USA skarżą się firmy, które przekonują, że zastosowany przez Metę wskaźnik zawyżał liczbę potencjalnych widzów ich materiałów aż o 400%.
Firmowa flota samochodowa jako dynamiczny nośnik reklamy
Współczesny rynek reklamowy wymaga od firm nie tylko kreatywności, ale również elastyczności i innowacyjności w docieraniu do potencjalnych klientów. Jednym z coraz bardziej popularnych rozwiązań w tej dziedzinie jest wykorzystanie firmowej floty samochodowej jako ruchomych nośników reklamowych. Pojazdy służące niegdyś głównie celom transportowym, obecnie przekształcają...
Historia car wrappingu wg Antalis
Większość profesjonalistów z branży i entuzjastów motoryzacji myśli, że car wrapping (czyli oklejanie samochodów) jest zjawiskiem stosunkowo współczesnym. Nic bardziej mylnego! Historia car wrappingu zaczyna się bowiem znacznie wcześniej…
Lechar z nową strategią komunikacji i tożsamością wizualną
Agencja kreatywna i brandingowa Lotna stworzyła nowy, kompleksowy system tożsamości wizualnej oraz strategię komunikacji dla firmy Lechar.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764