Pewnej pani przyśniły się złote gwiazdki na granatowym tle. Po przebudzeniu postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i czem prędzej sen przemienić rzeczywistość. Ponieważ gnana wiatrem dziejów i twórczym przymusem, parała się okazjonalnie grafiką komputerową, zaraz po przebudzeniu odpaliła Photoshopa i nocną marę zmaterializowała.
Boży palic sprawił, że końcowy efekt tych gwiezdnych snów, w postaci pliku produkcyjnego trafił parę dni temu na stanowisko kontrolingu, które mam zaszczyt obsługiwać. Po otwarciu pdf-a, moim oczom ukazała się czarowna kartka świąteczna, na której żółte gwiazdki fikuśnie wtopione w niebieskie tło, mieszały się i przenikały nawzajem.
Dla uproszczenia sobie życia, nasza gwiezdna marzycielka zamarkowała złoto gwiazd kolorem yellow, a granat wigilijnego nieba cyanem. Do przesyłki dołączyła krótki liścik: „Szanowny Panie Drukarzu!. Zwracam się z gorącą prośbą, o podłożenie w miejsce cmyków, odpowiednich farb pantonowych: złota i granatu”.
Kiedy użyć pantonów?
Jest kilka powodów, dla których warto w przygotowywanej do druku publikacji użyć kolorów pantonowych.
- Po pantony sięgamy, gdy nasze potrzeby kolorystyczne wykraczają poza możliwości CMYK-a.
- W pracy zastosowane są kolorowe elementy (np. drobne teksty) o misternej konstrukcji i drukowanie ich czterema kolorami może grozić utratą ostrości rysunku.
- Czasem zaś, po prostu taniej i szybciej jest użyć konkretnej farby „z puszki” i załatwić problem za jednym przejazdem.
Markowanie CMYK-iem
Tak czy siak, grafik przygotowując pracę do druku kolorami pantonowymi winien takowe w pracy zastosować. W praktyce jednak często je markuje, używając w tym celu „wolnych” kolorów CMYK. Na przykład zamiast pantonu red 032 używa magenty, a cyanu w miejsce pantonu reflex blue. Potem smaruje miły liścik do drukarza, z prośbą o podmianę zaślepek na właściwe farby.
Nota bene wykorzystanie tutaj koloru black jest niebezpieczne, gdyż ma on domyślnie włączony nadruk i jeśli grafik tego nie zmieni, a kontroling drukarni nie wyczai, markowany blackiem panton zmiesza się z innym kolorem występującym „pod nim”. Zazwyczaj nie jest to efekt zamierzony, gdyż kolory pantonowe czyszczą tła pod sobą.
Sen mara…
Są jednak sytuacje, kiedy grafik świadomie miesza pantony ze sobą. Tak właśnie było w omawianym przez nas gwiezdnym przypadku. Gwiazdki i niebo miały się nawzajem przenikać niczym sen z jawą, o czwartej nad ranem.
Zgodnie z prośbą klientki, naświetliliśmy więc dwie blachy: cyan i yellow , a w druku podłożyliśmy gdzie trzeba odpowiednie farby pantonowe.
Sprawa pozornie prosta okazała się jednak problemem, kiedy po pierwszych rozjazdach, w miejscu przenikania się kolorów, oczom drukarza ukazało się optyczne zjawisko interferencyjne zwane bardzo brzydką morą.
Jak wiemy mora jest to:
niepożądany wynik nakładania się na siebie co najmniej dwu siatek rastrowych. Wzory mory są elementem zakłócającym i obniżającym jakość reprodukcji. Jedynym do przyjęcia wzorem są rozety, które są tolerowane przez oko i nie naruszają całkowitego wyglądu reprodukcji*.
Aby uzyskać tę rozetkę i tym samym zminimalizować negatywne skutki nakładania się rastrów na siebie, ich kąty dla poszczególnych kolorów CMYK winny różnić się od siebie. Ktoś mądry zbadał, że najmniejsza mora powstaje wtedy, kiedy jeden raster jest obrócony względem drugiego o 30 stopni. Standardowo więc w naświetlarce kąty rastra dla kolorów CMYK ustawione są następująco: cyan 15º, black 45º, magenta 75º. Jedynie yellow, jako kolor najsłabszy ma 0º (90º). Przy druku kolorami CMYK jest to układ optymalny.
Skąd więc ta mora?
Ponoć wszystko jest zapisane w gwiazdach, więc odpowiedzi na to pytanie poszukaliśmy, analizując kolor, jakim gwiazdy zostały zamarkowane w pechowej kartce świątecznej. Na cyanowym niebie, zrastrowanym pod kątem 15º migotały morą żółte gwiazdy zrastrowane pod kątem 0º. Różnica kątów pomiędzy dwoma rastrami wynosiła więc 15º, co nie mogło skończyć się dobrze, kiedy pod yellow podłożyliśmy złoto, a pod cyan granat.
Ratując sytuację zmieniliśmy na tę okoliczność kąt rastra w naświetlarce i po ponownym naświetleniu zmora mory zniknęła, a na chochlikowej check liście grzechów ciężkich, wymagających wykrycia w procesie preflihtingu pojawiła się nowa pozycja: markowanie koloru pantonowego kolorem yellow – surowo zabronione.
Morał z tej (z)mory jest taki:
Kiedy w wigilijny wieczór będziecie wyglądać pierwszej gwiazdki, czekajcie na tę prawdziwą, złotą. Nie dajcie się zwieść markowanym świecidełkom, kuszącym tandetą i obiecującym rozkoszne nieba z bibułki.
Z chochlikowych pozdrowieniem
Andrzej Gołąb
Grafika: Bronisław Józefiok