Marka cateringu dietetycznego Fit&Eat inwestuje w nową identyfikację wizualną. Zaproponowany nowy logotyp ma podkreślać podstawowe cechy marki i samego produktu – prostotę, transparentność, wysoką jakość i naturalne pochodzenie. Za projekt odpowiada studio Villain Brand Design, należące do grupy komunikacji marketingowej Upside.
Podstawowym nośnikiem informacji o produkcie jest pudełko, w którym codziennie dostarczane jest jedzenie dla klientów Fit&Eat. - To jednocześnie zaleta i wada, bo opakowanie działa niemal jak nośnik reklamowy. Pracując nad jego kreacją trzeba uważać, żeby nie zirytować konsumenta, który widzi je codziennie. Nie można ulec pokusie, żeby powiedzieć za dużo. My postawiliśmy na skromność i elegancję. – uważa Przemek Słodkowski, creative partner Villain Brand Design, autor nowego systemu identyfikacji wizualnej marki Fit&Eat.
Symboliczna, lapidarna forma
Głównym wyzwaniem przed którym stanął Villain Brand Design było przekonanie klientów, że menu Fit&Eat składa się z pełnowartościowych dań, reprezentujących dobrą kuchnię, która w żaden sposób nie kojarzy się z jedzeniem na wynos, mającym często złe konotacje. Dlatego osią nowej identyfikacji wizualnej jest talerz z pięknie i apetycznie przedstawionym daniem, kojarzony z dobrą restauracją i smacznym jedzeniem.
- Z tego powodu doszło do zmiany projektu logotypu. Poprzedni zbyt wiele chciał przekazać o firmie i o oferowanym produkcie. Zdecydowaliśmy się na wykorzystanie rozwiązań bardziej symbolicznych, uprościliśmy je, ujęliśmy w bardziej lapidarne formy. Nie chcieliśmy nikogo epatować nadmiarem nowych propozycji kreatywnych, stąd umiar i brak na opakowaniu jakichkolwiek agresywnych pomysłów na komunikację informacji o produkcie. – dodaje Przemek Słodkowski.
Celem nowej identyfikacji wizualnej Fit&Eat było stworzenie rozwiązań odwołujących się do czystości designu, w którym główną rolę odgrywa opakowanie, będące w centrum uwagi. Nowy logotyp wykorzystuje typografię opisaną kształtem talerza, a prosta jednoelementowa typografia ma wskazywać na prostotę i transparentność marki. Symbol talerza to odwołanie się do wysokiej jakości dań oferowanych przez Fit&Eat. Natomiast niebiesko-zielony gradient, który przenika cały znak, ma pokazywać lekkość dań i ich naturalne pochodzenie.
- Chodziło o wywołanie efektu, w którym już samo otwieranie pudełka jest czymś wyjątkowym, żeby towarzyszyło mu napięcie oczekiwania na coś nowego. Żeby ktoś kto niesie takie pudełko nie czuł się skrępowany, wręcz odwrotnie, żeby dodawało mu wartości, żeby czuł się z nim dobrze. – mówi Przemek Skłodkowski.
To nie jest przypadkowe jedzenie
Właścicielami marki Fit&Eat są Joanna i Dariusz Brzezińscy. Joanna Brzezińska jest dietetykiem, natomiast Dariusz trenerem, wielokrotnym mistrzem Polski w kulturystyce klasycznej i fitnessie sylwetkowym. Pomysł na biznes, związany z cateringiem dietetycznym, powstał w 2009 r. kiedy Dariusz, przygotowywał aktora Borysa Szyca do roli w filmie „Wojna polsko-ruska”. Szyc, miał w nim zagrać preferującego hedonistyczny styl życia, silnie zbudowanego, umięśnionego dresiarza.
- Zdałem sobie sprawę, że jeżeli Borys nie będzie dobrze się odżywiał, nie podoła temu zadaniu. Ciężko trenował, ale nie miał czasu na przygotowywanie posiłków. Dodam, że nie chodziło o przypadkowe jedzenie, ale dietę, która pomoże nam w pracy. W końcu uznałem, że zacznę gotować mu sam. W ten sposób Borys Szyc stał się mimowolnie pierwszym klientem Fit&Eat. – mówi Dariusz Brzeziński.
Obecnie z oferty Fit&Eat korzysta ok. 150 klientów. Głównie są to przedsiębiorcy, biznesmeni, menedżerowie, a także celebryci. Wśród tych ostatnich znaleźli się m.in. Karolina Gruszka, Agata Młynarska, Paweł Małaszyński czy Piotr Adamczyk.
Za ile i dlaczego
W ofercie Fit&Eat znajduje się obecnie dziewięć ofert cateringowych, a ceny wahają się od 33 do 125 zł za jeden dzień żywienia. Różnice wynikają z rodzaju oferowanej diety, ilości zamówionych posiłków i długości okresu, w którym klient będzie korzystał z oferty firmy. Obecnie w menu znajduje się ok. 200 różnych dań, które rotują w ciągu miesiąca. Standardem dziennej diety są zestawy składające się z pięciu dań.
- Przez prawie dekadę pracowaliśmy głównie nad jakością produktu, który oferujemy. Chcieliśmy, żeby nasza kuchnia, opierając się na certyfikowanych produktach, miała dobry smak, zachowując jego powtarzalność. To podstawa tego biznesu. Dopiero teraz dojrzeliśmy do zmiany identyfikacji wizualnej i inwestujemy w silniejsze wsparcie marketingowe. Wcześniej budowaliśmy zaufanie do naszych produktów. Nasi klienci są wymagający, czujemy zatem presję i ogromną odpowiedzialność. – twierdzi Joanna Brzezińska.
Fit&Eat personalizuje ofertę, dobierając ją celów, jakie chcą osiągnąć klienci. Dominują wśród nich dwie podstawowe motywacje, zdrowotna (osoby, którym zależy na dobrym samopoczuciu, chcą żyć zdrowiej, dłużej, aktywniej) i estetyczna (osoby, które chcą wyglądać atrakcyjniej, chcą odchudzić się).
- Dla nas jest to równoznaczne, że osoby które chcą się zdrowo odżywiać, zaczynają równocześnie lepiej wyglądać. Jednocześnie nie wolno zapominać, że we wszystkim ważny jest umiar. Naprawdę nie musimy wyglądać jak herosi kinowi z „kratką na brzuchu”. Poprzeczkę w życiu trzeba ustawić tak, żeby udało się ją przeskoczyć. – dodaje Joanna Brzezińska.
Źródło: Villain Brand Design