Czytając tego typu wątki stwierdzam ,że jestem już chyba bardzo stary(w reklamie od 1994). Co się z tymi ludźmi dzieje. Wpada taki młody gniewny, 5 minut wcześniej zarejestrowany i chce mieć receptę na wszystkie swoje bolączki na cito, a jak nie to branża jest wredna. Kiedyś człowiek miał ambicję by zaczynając fachową rozmowę mieć przynajmniej podstawową wiedzę w temacie (żeby go nie wysłali po przysłowiowe wiadro kompresji lub prądu),ale w epoce MTV po co się wysilać.Młodzieży nie chce się nawet poszukać wielu odpowiedzi w archiwum a często przeczytać ze zrozumieniem(sic) odpowiedzi na swoje posty.Wielu z obecnych na tym forum potrafi powiedzieć wiele o wykonaniu reklamy po dotyku,zapachu a nawet niekiedy i smaku. Jest to coś co nazywa się doświadczenie. Doświadczenie zdobyte latami prób,błędów, eksperymentów,porażek ale i sukcesów. Nie mówię,że tą wiedzę trzeba zabrać do grobu,ale krew mnie zalewa jeżeli ktoś prezentuje postawę roszczeniową i wymaga dzielenia się nią(jeżeli nie to jestem z automatu wredny),ale nie potrafi sprecyzować co go interesuje. Reasumując można to porównać do pytania -jeżdżę miesięcznie 100 km i w związku z tym czy niebieski samochód będzie do tego dobry?