Hmm... Kontynuowałem dzisiaj klejenie, tym razem na mokro. I wbrew temu, co mówicie Panowie - jest niemalże idealnie! Blacha jest równa, rozłożyłem ją na tej zewnętrznej części, rozciągnąłem, zebrałem wodę - kompletnie żadnych bombli!
Kontynuując, poczekałem aż słoneczko trochę to wszystko przesuszy i zacząłem z suszarką w ręku wyklejać zagłębienia posuwając się z góry na dół. Folia po dłuższym nagrzewaniu właściwie bez problemu się naciąga i nie wygląda na to, żeby miała się odkleić. Litery na zadruku nie tracą kształtu, wbrew pozorom ta folia (Oracal) to całkiem plastyczne narzędzie. Wyklejanie tych zagłębień jest potwornie mozolne i czasochłonne, ale jakoś damy sobie z tym radę do końca.
A co do śrub - nacinam delikatnie folię i wypuszczam je na zewnątrz. Nie ma innej możliwości.
Klejenie na sucho od razu szło w dwie osoby, ale musiałbym naprawdę zbudować do tego chyba rusztowanie, żeby na takiej ścianie z zagłębieniami na ponad 3 metrach wysokości wykleić to na gładko. W dodatku słońce. Jeśli raz nierówno rozłożę folię, zrobię jakiś farfocel to czy istnieje jakakolwiek możliwość oderwania tej folii bez jej naciągania? Mi ona od początku po prostu się deformowała przy odklejaniu na sucho a nie byłem w stanie tego wszystkiego szmatką "rozsmarować" na suchej powierzchni. Naciąg był dobry, ale wiatr i to cholerne słońce, na które tak długo czekaliśmy, zrobiło swoje...
Dzięki Panowie za uwagi. W każdym razie przeszedłem swoistą inicjację i pierwszy raz mam za sobą. Na szczęście to była robota właściwie dla siebie, więc te wszystkie niedociągnięcia (niewidoczne już z 5m) są w jakiś sposób do przeżycia. Nie wiem jak to będzie wyglądało po kilku deszczach albo po zimie, ale - jakoś trzeba się nauczyć.
Wszelkie dalsze uwagi bardzo mile widziane 
. Chętnie przeszkoliłbym się odpłatnie pracując jako pomoc u kogoś przez kilka dni (ja oczywiście płacę!), więc jeśli ktoś byłby zainteresowany - proszę o kontakt.
Dzięki!
Więcej nowości w tym dziale
