
Polecamy wywiad z Olegiem Topchiyem przygotowany specjalnie dla Signs.pl przez biuro prasowe Freelancehunt, w którym opowiada o początkach i obecnych perspektywach platformy w Polsce, porusza także kwestie związane z przyszłością freelancingu w obliczu wyzwań takich jak rozwój sztucznej inteligencji.
Pytanie: Oleg, jak narodził się pomysł na stworzenie Freelancehunt?
Oleg Topchiy: Pomysł pojawił się w 2005 roku. Wtedy brakowało ukraińskiej platformy freelancingowej – istniały zachodnie serwisy, ale nic lokalnego. Byłem studentem i chciałem spróbować swoich sił w biznesie online. Zaskakujące jest, że sam nigdy nie byłem freelancerem – po prostu dostrzegłem potrzebę na rynku i zdecydowałem się na nią odpowiedzieć.
Pytanie: Czy pamiętasz początki funkcjonowania platformy? Jakie były pierwsze trudności?
Oleg Topchiy: Początkowo prowadziłem wszystko samodzielnie – od kwestii technicznych po obsługę klienta. Udawałem nawet, że istnieją różne działy w firmie, a tak naprawdę każda odpowiedź przechodziła przeze mnie. Techniczna strona nie była dużym problemem, ale promocja i marketing – zwłaszcza SEO – stanowiły wyzwanie, którego musiałem się uczyć od podstaw.
Pytanie: Czy pamiętasz jakiś szczególny moment z pierwszych lat działalności?
Oleg Topchiy: Pamiętam moment stworzenia naszego logo – było to niezwykle satysfakcjonujące. Freelancer, który je zaprojektował, został znaleziony przeze mnie właśnie na Freelancehunt. Logo przez lata przeszło drobne zmiany, ale jego pierwotna idea pozostała niezmieniona.
Pytanie: Opowiedz proszę o modelu biznesowym Freelancehunt.
Oleg Topchiy: Freelancehunt działa jako internetowa platforma freelancingowa umożliwiająca zdalną współpracę pomiędzy klientami a wykonawcami projektów z różnych dziedzin, takich jak IT, marketing, grafika, projektowanie, tłumaczenia czy SEO. Zleceniodawcy publikują oferty, a freelancerzy zgłaszają swoje propozycje. Cała współpraca – od ustalenia szczegółów projektu po finalne rozliczenie – odbywa się online za pośrednictwem platformy.
Pytanie: Jakie dodatkowe funkcjonalności oferuje Freelancehunt?
Oleg Topchiy: Poza publikowaniem projektów mamy system „Sejf”, pozwalający na bezpieczne przechowywanie środków aż do zakończenia projektu. Istnieje również system ocen i recenzji, który pomaga freelancerom i klientom budować swoją reputację. Dodatkowo prowadzimy konkursy kreatywne, gdzie zleceniodawca otrzymuje wiele gotowych propozycji, może wybrać najlepszą i jeżeli jest taka potrzeba dopracować ją z freelancerem. Nasz serwis ma wielojęzyczny interfejs oraz różnorodne metody płatności, co umożliwia korzystanie użytkownikom z różnych krajów. Usługa arbitraż pozwala na rozstrzyganie ewentualnych sporów pomiędzy stronami, w rezultacie jednak sprawia, że strony są uważniejsze w dogadaniu szczegółów pracy przed jej rozpoczęciem.
Pytanie: Jaką rolę pełni Centrum Badawcze Freelancehunt?
Oleg Topchiy: Centrum Badawcze Freelancehunt zajmuje się badaniem rynku freelancingu oraz pracy zdalnej. Analizujemy dane statystyczne platformy, przeprowadzamy ankiety wśród freelancerów i pracodawców, identyfikując trendy, zmiany stawek oraz nowe zjawiska na rynku pracy.
Pytanie: Kiedy poczułeś, że platforma naprawdę zaczęła się rozwijać?
Oleg Topchiy: Momentem przełomowym było wprowadzenie systemu „Sejf”, który znacząco zwiększył zaufanie użytkowników. Wtedy Freelancehunt przestał być tylko serwisem ogłoszeniowym i stał się platformą pośredniczącą w transakcjach. Usługa Sejf to zarówno bezpieczeństwo transakcji dla obu stron - dla firmy, że freelancer nie otrzyma płatności dopóki nie wykona zadania, dla freelancera, że firma na pewno zapłaci po wykonaniu zadania. Obie strony są zadowolone o czym świadczy fakt, że korzystają z tej formy rozliczeń niejednokrotnie latami.
Pytanie: Jaką rolę odegrał start platformy na rynku polskim?
Oleg Topchiy: Polska zawsze była na naszym radarze jako atrakcyjny rynek – bliski geograficznie, podobny mentalnie, z dynamicznie rozwijającą się gospodarką. Impulsem do ekspansji było jednak wybuch wojny w Ukrainie. Musieliśmy szybko przestawić się na zagraniczne rynki, by zapewnić firmie stabilność i wzrost.
Pytanie: Jakie różnice zauważyłeś między rynkiem ukraińskim a polskim?
Oleg Topchiy: W Ukrainie użytkownicy potrzebowali miejsca do znalezienia wykonawców. W Polsce rynek był bardziej transakcyjny – firmy miały już swoich wykonawców, ale potrzebowały platformy do zabezpieczenia płatności i obsługi formalności.
Pytanie: Jak oceniasz obecność Freelancehunt w Polsce obecnie?
Oleg Topchiy: Wciąż jesteśmy nowym graczem, „kroplą w oceanie”. Sukcesem byłoby osiągnięcie dwucyfrowego udziału w rynku. Nie potrzebujemy dominować, by skutecznie się rozwijać.
Pytanie: Czy freelancing zastąpi tradycyjny model pracy?
Oleg Topchiy: Freelancing będzie współistniał z pracą zdalną, nie zastąpi jej całkowicie. Pandemia zwiększyła popularność pracy zdalnej, ale część osób wraca do biur. Freelancing pozostanie atrakcyjny dzięki elastyczności.
Pytanie: Jak oceniasz rolę sztucznej inteligencji we freelancingu?
Oleg Topchiy: AI daje możliwości, ale i niesie zagrożenia. Korzystamy z niej m.in. w moderacji i analizie danych. Najbardziej zagrożeni są początkujący freelancerzy, natomiast doświadczeni specjaliści na niej skorzystają.
Pytanie: Czy platformy freelancingowe muszą stawiać na lokalność?
Oleg Topchiy: Tak, lokalność pozwala nam konkurować z globalnymi gigantami. Możemy skuteczniej reagować na specyficzne potrzeby lokalnych rynków.
Pytanie: Na koniec – jak oceniasz przyszłość rynku pracy w erze cyfrowej?
Oleg Topchiy: Technologia daje ogromne możliwości, ale ważne jest krytyczne myślenie i świadome korzystanie z AI, aby nie zatracić ludzkiej kreatywności i intuicji.
Pytanie: Dziękuję za wyczerpującą rozmowę.
Oleg Topchiy: Dziękuję bardzo, przyjemność po mojej stronie.
Źródło: Freelancehunt