http://www.cnc.info.pl/topics73/projekt-neptun-vt35640,10.htm#257419
ktoś, coś, gdzieś, jakoś ?
-----------------
http://www.cnc.info.pl/topics73/projekt-neptun-vt35640,10.htm#257419
ktoś, coś, gdzieś, jakoś ?
-----------------
Kiedyś się trochę tym interesowałem, ale ostatecznie odpuściłem bo nie miałem żadnego wolnego chemika pod ręką.
Licencję, najbliżej chyba w Niemczech można wykupić.
Może uda mi się odnaleźć jakieś stronki, to podrzucę.
-----------------
Dziwadła...
W czasach jak jeszcze się chemią bawiłem, to metoda aktualna była galwanoplastyczna. Jeśli mnie pamięć nie myli to używało się figurki woskowej, zanurzanej w kąpieli elektrolitycznej o odpowiednim składzie i traktowanej prądem. Gotowca wytapiało się i zostawała skorupka.
Tutaj zasada jest inna - natryskuje się "lakier" z dużą zawartością wypełniacza metalicznego.
Metody różnych producentów pewnie znacznie się różnią od siebie - niektóre są jednokomponentowe, inne dwu lub więcej.
Mnie się czasami zdarza użyć żywicy akrylowej z wypełniaczem miedzianym (są też inne proszki), ale do natrysku się to nie nadaje - jest za gęste. Wydaje mi się, że gdzieś spotkałem jakiś preparat obniżający lepkość, ale nie potrafię powiedzieć nic konkretnego. Efekt jest niezły i powierzchnia zachowuje się bardzo naturalnie - nawet można wytworzyć fajną patynę.
Technika dość odległa od tej tytułowej, więc na razie nie podaję żadnych namiarów handlowych.
ed.
Uuffff... Przypomniało mi się Nazwa jednego z systemów natryskowych to Luminore.
-----------------
Dziwadła...
W sumie jakby się uparł to 3D drukiem można podobne efekty uzyskać.
Jest już kilka technologii zajmujących się addytywnym tworzeniem z metali.
Od zwykłej spawarki MIG śmigającej w osiach CNC, poprzez drukowanie warstw w pojemniku z proszekiem do napylania roztopionego proszku. Tu przykład trzeciej metody:
Napylanie metali CNC
Tej metody używa się od lat do uszlachetniania/napraw powierzchni na metodę tzw. "z łapy", tylko że teraz mając do dyspozycji precyzyjne sterowanie cnc jest możliwość nowych zastosowań. Tanie toto pewnie nie będzie, ale na pewno tańsze niż substrakcyjne tworzenie skorupek pustych w środku w 4-5 osiach
(Wiadomość zmodyfikowana przez: eurojanek dnia 30.12.2014 14:57)
Fajna sprawa ale myslę, ze w znakomitej większości wypadków wystarcza po prostu dobry "szprej" teksturalny albo "metaopodobny". Bawiłem się swojego czasu próbkami od Noxana i przy odrobinie wprawy efekty są naprawdę fajne a na pewno mniej upierdliwe i kosztowne
Z resztą patrząc na popełnione przez RSa cuda to podejrzewam ze akurat tego typu powłoki to ma obcykane wzdłuż i wszerz
Pozdr.
Marcin
Bardzo zaawansowane technologie, o których pisze eurojanek, pewnie nieprędko (o ile w ogóle) trafią do naszej branży, bo mają inne przeznaczenie i podobny efekt można uzyskać taniej.
Przychylam się do zdania Marcina - dopóki chodzi o oszukanie oglądającego i uzyskanie odpowiedniego wyglądu, a nie ściśle określonych właściwości fiz-chem, to "szprej" będzie żondził.
Nie pamiętam kwot, ale zakup licencji i oprzyrządowania był na tyle duży, że nie widziałem sensu przy sporadycznym wykorzystaniu. Trzeba by się tym zająć na poważnie - wtedy jest szansa, ale wydawało mi się, że opracowanie własnej receptury jest całkowicie możliwe.
A swoją drogą, to jest dla mnie niepojęte, że w tak biednym kraju, jak Polska, nie ma rodzimych producentów specjalistycznych materiałów w cenach adekwatnych do zasobności portfeli. Sam bardzo często kupuję materiały drożej niż mają je w Ameryce albo na Zachodzie, pomijając siłę nabywczą społeczeństw. Wiem, że to niszowe, że nietypowe, że trzeba wymyślić, wdrożyć itd. ale mamy przecież (jeszcze) dobrych specjalistów i zaplecze techniczne. Wygląda na to, że firmom produkcyjnym nie opłaci się bawić w materiały mniej typowe, bo zapotrzebowanie na masowe jest wystarczające. A do tego wciąż istnieją Chiny...
W mojej "działce", Amerykanin wydaje na materiały 15-25% ceny gotowego wyrobu. Ja, co najmniej połowę, a zwykle dużo więcej. Potem jadę na stację paliw i kupuję droższe paliwo. A następnego dnia płacę parę razy większą składkę ubezpieczeniową. Coś tu jest nie tak...
-----------------
Dziwadła...
Witam serdecznie w Nowym Roku.
Tytułowy x-metall w wątku to jedna z opcji. Było tego trochę....
Historycznie, technologię opracowała amerykańska firma Metalitek. Początkowo zajmowała się przygotowywaniem dekoracji filmowych. Sukces powłok wykonywanych w ich naprawdę dopracowanej technologii spowodował powstanie firmy Luminore Inc. Była to firma rodzinna. Od samego początku zdecydowano o rozpowszechnianiu technologii w sposób kontrolowany. Odbywało się to poprzez dystrybutorów prowadzących również ośrodki szkoleniowe. W Europie powstały takie ośrodki m.in. w Holandii, Szwecji i we Włoszech. Koszt dwudniowego szkolenia wynosił ok. 800 euro od osoby. Szkolenia odbywały się w uzgodnionym terminie (obecność tylko jednej firmy). Ośrodek szkoleniowy w Holandii (Wijchen) z którym się zapoznałem, prowadzili bardzo sympatyczni, kontaktowi ludzie. Po 12 godzinach szkolenia (8 +4) pozostałe 4 godziny przeznaczone były na samodzielne wykonanie dwóch rodzajów powłok przez szkolonych. Następnie potwierdzenie szkolenia certyfikatem z nadaniem numeru i zakup zestawu startowego (wszystkie rodzaje metali).
Powłoki są naprawdę wysokiej jakości. To nie jest farba udająca metal, lub inne wynalazki podobnego typu. W linku z pierwszego postu można znaleźć fotografie jak to wygląda.
Technologia bardzo nośna. Powłokę nakłada się praktycznie na wszystko z małymi ograniczeniami. Można nakładać za pomocą pistoletu HPLV, lub po prostu odlewając w formach. Komponenty (cztery) musiały być mieszane w bardzo rygorystycznie określanych proporcjach.
Niestety, firma rodzinna i kłopoty same się urodziły. W 2008 roku firma padła. Problemy zaczęły występować od wiosny (informacje o nadaniu przesyłek z komponentami, które nigdy nie doszły). Strona firmowa cały czas "wisiała", ale e-maile pozostawały bez odpowiedzi, telefony tylko do mechanicznej sekretarki itd.. W 2012 firma przestała emitować zapach trupa i coś się dzieje. Ograniczenie dość spore. Już tylko chcą wysyłać własną ekipę w celu realizacji zleceń.
Życie nie znosi pustki. Były różne próby. W miarę rozsądne wyniki uzyskali Australijczycy (LIQMET PTY Ltd - Woonona, NSW2517, Australia). U nich było łatwiej i trudniej . Przygotowali składnik A i składnik B. Należało je wymieszać w stosunku 1:1. Wygodne, ale gorzej podawało się pistoletem i wygoda była tylko przy mieszaninie jednorodnej. Schody zaczynały się tworzeniu własnych kompozycji.
Bardzo mocno zawzięli się Niemcy. Dla nich był to poważny problem. Firma z rodowodem stoczniowym, po przebadaniu powłok zaczęła stosować je w produkcji. Okazało się, że miedziana powłoka nadaje się dużo lepiej na podwodne części kadłubów jachtów niż jakiejkolwiek maści farby antyporostowe. Nie trzeba było jednocześnie stosować żadnych anod antykorozyjnych na podwodną część kadłuba (słynne cynki wymieniane co kilka lat).
Jakieś sukcesy osiągnęli, ale nie do końca. Powstała jednak firma zajmująca się powłokami idealnymi m.in. w reklamie. Materiały mają podobne jak Metalitek (Luminore). Zasady przygotowania powłok również podobne. Mniejsza zawartość metalu w powłoce (95%, oryginał miał 97%). Pewnie "inżynieria odwrócona". Szkolenie jest również dwudniowe. Biura w Kolonii, ośrodek szkoleniowy ok. 100km od Wijchen. Koszt szkolenia od osoby 700 euro. Firma to Verometal. W galerii przedstawiającej zastosowania i realizacje widać również przedmioty, których dotykałem w Wijchen. Stąd dość zasadne jest moje przekonanie o swego rodzaju "spadkobiercach".
Wyszła prawie nowelka (i tak prawie 1/3 wyrzuciłem po przeczytaniu podglądu)
pozdrawiam noworocznie
-----------------
andrzej