Pierwsze najważniejsze sprawdź czy trafia w głowice zwłaszcza jeśli to demontowałeś, Umyj głowice, odparkuj, ubabraj captopy atramentem zaparkuj, odparkuj popatrz gdzie sie odbiły captopy. Powtórz po wyłączeniu i włączeniu plotera. Mają być jak w mordeczkę na środku głowic nie za blisko nie za daleko nie za płytko tylko jak w mordę na środku. Wszystkie 8. Ustawiasz aż tak będzie do skutku choćbyś miał zużyć kratę piwa. Teraz popaczaj oczyma na mocowania przy prowadnicach, przy prawym jak to z prawakiem z łożyskiem liniowym nie powinno być żadnych problemów, duża podkładka śruba i nie ma tam co się zepsuć wszystko dokręcone do oporu. Kłopot możesz mieć z drugiej strony, czyli patrząc od przodu po lewej, jak to z lewakiem bywa. Tam jest taka badziewna podkładka i plastikowy jeszcze bardziej badziewny ząbek trumny który o nią się opiera. I najważniejsze trumna nie może pod żadnym pozorem przekraczać tej podkładki, musi się na niej oprzeć. U mnie serwisant wyrzeźbił taką sprytną podkładkę która nie blokuje trumny a jednocześnie lepiej sięga tego ząbka i jest spokój od paru lat. Jak przeskoczy trumna podkładkę to uniesie się za wysoko i właśnie wówczas zwłaszcza na pierwszych głowicach otworzą się zawory odpowietrzenia i będzie wieczna doopa. Jak to ogarniesz to tyko porządne oryginalne captopy z elastycznymi czarnymi rurkami a nie jakieś plasticzano drewniane z dętką od roweru za 8 euro i musi działać.