logo
FORUM
Polska reklama i poligrafiaFORUM

Zamówienie do pracowni reklamy w szkole

Strona 3/4  1 2 3 4

| 08.06.2016 22:06

Może nie chodzi o szkołę, a np. o listę sprzętu do sporządzenia wniosku o dotację?

O toto, też mi się nasunęło. Myśle że szkoła ta ma tą pracownią na siebie zarobić. Widzę jak mocno dobiera się sprzęt wg uwarunkowania co można nim wykonać (ploter koniecznie drukujący bannery to jeden z przykładów tylko).
Tak czy inaczej - podpowiem w kwestii trymera: Trymer jak najbardziej na TAK, ale nie typowo profi taki jak do produkcji reklam (wszystkotnący, włącznie z płytami), lecz trymer do papieru, z samodociskającym nożem krążkowym, np. DAHLE 448 - szerokość 130 cm to kupisz poniżej1000 zł netto, nowy. I bardzo przyda się do wykonywania wszelkiego rodzaju mockupów, makiet wydruków arkuszowych i wielkoformatowych plakatów do A0. Dokładnie i sprawnie potnie papier, folie, być może bannery też. Nóż krążkowy jest zwykle samoostrzący, więc częste wymiany odpadają. W szkole tylko taki widzę. Kupowanie jakiegokolwiek trymera klasy np. Keencut Sabre, Fletcher Titan czy podobne (a już wyższe modele na pewno nie) jest po prostu bez sensu do szkoły.

-----------------
Marcin

avatar użytkownika
+ + + +

wiadomości: 110
w Signs.pl od 21.07.2007
IP: 5.57.147.XXX

| 09.06.2016 01:06

[quote]indeo, 2016-06-08 22:43


Nie będę odpowiadał na zaczepki bo to do niczego nie prowadzi, a odnośnie czytania ze zrozumieniem to już w ogóle pominę temat… bo przykro to czytać - no chyba, że znajdzie ktoś firmę, która sprzeda nowy model Roland SP 540i w cenie 40tys netto…

Co do historii ze szkołą to rozumiem, że w tym kraju to już norma. W sensie, że podejrzenia, że ściema, że chcę kogoś zrobić w balona i składam wniosek na firmę….

Uczniowie mają praktyki w firmach a pracodawcy wypełniają ankiety i wymieniają w nich jakie zadania wykonują byśmy mogli dostosować programy nie tylko do podstawy ale także i wymagań rynku. Jeśli miałbym opierać się na tym pierwszym to z tej listy zostałyby lapki i corel oraz z tego co wiem pakiet office, taka niestety jest prawda o systemie oświaty, na który niestety nie mamy zbyt dużego wpływu. Próbujemy współpracować z pracodawcami, by uczeń mógł się realizować na rynku pracy, a nie korzystać z Waszych podatków, przykładowo aplikując w Urzędzie Pracy ew. MOPSie, by pobierać świadczenia socjalne, “kuroniówkę” czy inne dodatki…

Sorry, ale jeśli uczniowie w szkole nie mają plotera, a na praktykach z tego co słyszałem w wielu firmach większość czasu pracy to banery/projektowanie czasem plakaty to chyba samo się nasuwa, że powinni ćwiczyć to na zajęciach praktycznych - wg mnie logiczne.

Zatem skończmy wątek i do sprawy: Jaki ploter będzie modelem zbliżonym do parametrów SP 540i ale w cenie do 40tys. netto? Czy lepiej coś skreślić z listy i wybrać ten 540i aczkolwiek szkoda mi tej pracowni sitodruku, bo młodym się to chyba najbardziej podoba, a wiadomo najlepiej łączyć przyjemne z pożytecznym. Dzięki

brak ikonki
+

Poznań, wielkopolska
wiadomości: 10
w Signs.pl od 07.06.2016
IP: 188.146.64.XXX

| 09.06.2016 02:06

To, że uczniowie na praktykach w firmach zajmują się głównie sprzątaniem lub pakowaniem banerów nie oznacza, że taka jest potrzeba rynku, ale że do niczego innego się nie nadają.
Parę lat temu miałem kilkoro uczniów praktykantów, więc z grubsza wiem co i jak. Lepiej jest ich posadzić w kącie, bo jakiekolwiek ich działanie przynosi szkody. Powinni mieć stały nadzór, a nie zawsze to jest możliwe. Dlatego pisałem o linijce i nożach zamiast trymera - bo prawie dorośli ludzie nie wiedzą jak się ustawić do linijki i jak trzymać nóż. I nie chodzi o jakieś tajemne techniki, ale podstawowe poczucie ergonomii.
Opieranie na tym programu szkolnego jest niefachowe i nielogiczne.
Obsesyjne uczepienie się tych nieszczęsnych banerów też jakieś dziwne. Szkoła gloryfikująca ten nośnik będzie producentem januszów i niewiele więcej. Tym bardziej, że ustawa krajobrazowa mocno ograniczy stosowanie szmat.
Uważam, że utożsamianie reklamy z banerami jest krótkowzroczne i krzywdzące dla niej oraz szkodliwe dla uczniów. Myślę, że szkoła powinna uczyć czegoś więcej. Jest mnóstwo ciekawych technik i nawet jeśli niektóre są niszowe lub po prostu przestarzałe, to w jakiś sposób kształcące.
Żeby to zorganizować, to trzeba mieć nieco większe pojęcie niż zupełnie niezorientowany informatyk. Dlatego uważam, że to ściema - bo trudno mi sobie wyobrazić tak niefrasobliwą szkołę, której jest wszystko jedno, czego i czym się w niej będzie uczyć. No, nie mieści mi się w głowie.
A jeśli to jednak szkoła, to może nastawiona wyłącznie na zebranie czesnego i obojętna wobec tego co się stanie z jej uczniami? Miałem do czynienia z taką szkołą reklamy i uważam, że uczniowie zostali przez nią oszukani i skrzywdzeni brakiem fachowości kadry.

-----------------
Dziwadła...

avatar użytkownika
+ + + + + + + + +

Częstochowa
wiadomości: 1865
w Signs.pl od 02.02.2012
IP: 94.40.117.XXX

| 09.06.2016 13:06

rs3d, 2016-06-09 02:21
To, że uczniowie na praktykach w firmach zajmują się głównie sprzątaniem lub pakowaniem banerów nie oznacza, że taka jest potrzeba rynku, ale że do niczego innego się nie nadają.


Napiszę tak. Co ma zrobić szkoła, żeby takim zjawiskom przeciwdziałać, bo skoro ty miałeś takich praktykantów tzn. że w ich szkole kadra kierownicza odpuściła temat i skupia się tylko i wyłącznie na egzaminach zawodowych na których jest tworzenie kosztorysów, cenników, ofert i projektów logo (w skrócie). To właśnie dowód na to, że w tamtej szkole nie ma żadnego innowacyjnego podejścia, lepiej siedzieć brać kasę i cieszyć się, że uczeń zdał egzamin - a czy będzie potrafił wykonać podstawowe zadania firmie to nieważne. Kogo to obchodzi?

Jak widać są szkoły, które współpracują z firmami i poprzez dialog dochodzą do wspólnych wniosków i razem układają program. Może wina leży nie w szkole, tylko w firmach, które jak mówisz specjalizują się w wąskiej tematyce szpetnych banerów, tudzież plakatów i kasetonów podświetlanych. Nie mam zamiaru wyjaśniać Ci trudnej sytuacji w jakiej znajdują się szkoły, w których budżet na innowacyjne metody lub zajęcia wynosi 1300zł na rok w szkole dla 500-1000 uczniów bo spostrzeżenia opieram na dwóch z którymi mam kontakt.

Jeśli w szkole jest osoba, która potrafi pozyskiwać fundusze z zewnątrz to zawsze plus dla tej placówki. Tylko niestety jest tak, że taka osoba nie jest omnibusem i stara się szukać wsparcia gdziekolwiek się da, np. na forach. Mówimy o placówce publicznej, budżetowej więc chęć zbierania masy po to by zgarnąć czesne - niestety nie trafiłeś

Mam problem, fakt. W szkole jest 90% teoretyków tak jak i na uczelniach wyższych i niestety szuka się ludzi, którzy do niej "przyjadą" i pokażą na czym praca w danej branży polega. Jak pewnie wiesz dobry fachowiec/praktyk nie wybierze pracy w szkole za 2-3k i tu temat się zamyka.

Ale rozumiem, że ty masz inne zdanie i oczywiście masz do tego prawo. Ze swojej strony dodam, że nasi informatycy nie robią kawy i nie sprzątają biur. Podobnie ma się sprawa z innymi zawodami. Jeśli miałbym stosować się do Twojego wywodu to rzuciłbym to w cholerę, niech uczniowie robią kawę i sprzątają biura

Sorry, ale nie uważam się za człowieka, który ma wpływ na system edukacyjny w tym kraju. Dopiero od roku MEN zauważyło potrzebę inwestowania w kierunki zawodowe bo wszyscy się zachłysnęli ogólniakami i studiami humanistycznymi.
Takie fakty. System wymaga zmiany i oczywiście wolałbym zadać pytanie koledze, który na reklamie zjadł zęby, ale takiego nie znam. System wyprodukował niestety teoretyków, którzy błądzą w oparach wiedzy, która minęła z końcem lat 90-tych...

brak ikonki
+

Poznań, wielkopolska
wiadomości: 10
w Signs.pl od 07.06.2016
IP: 188.146.145.XXX

| 09.06.2016 18:06

Ale co do oceny sytuacji oświaty chyba nie różnimy się bardzo. Może z tym wyjątkiem, że ja nie uważam by innowacyjność była jakoś szczególnie tutaj potrzebna. Nie cierpię tego słowa, podobnie jak "hybrydowy", ale ja jestem dziwny.
Sytuację szkolnictwa średniego odrobinę znam.
Uważam, że zarówno uczniowie jak i nauczyciele są ofiarami idiotycznego systemu i niewolnikami statystyk, a pani Suchocka jeszcze nam dołożyła religię w szkole.
Całkowicie się zgadzam, że dobre nauczanie zawodowe skończyło się prawie jednocześnie z tzw. komuną. Potem pomyśleliśmy, że wystarczy pohandlować kapciami na targowisku żeby być kimś, a następny etap, to obowiązkowo każdy musiał być magistrem zarządzania. Zwykli, prości ludzie przepowiadali rychły upadek takiego systemu, bo rozumieli, że z przekładania kasy z jednej kupki na drugą jej nie przybywa, ale "elity" jakoś tego nie widziały - liczył się odsetek ludzi z wyższym wykształceniem, a kształcenie zawodowe olano. A w Niemczech od wielu lat nieprzerwanie istnieją szkoły przyzakładowe, z których tak drwiliśmy w latach 90-tych.
Dlatego w pogoni za studentem, uczelnie tak obrzydliwie obniżyły poziom. Żeby się dostać na studia, musiałem zdać pięć egzaminów w trzy dni. Potem na ten sam kierunek wystarczyło zapłacić.
Teraz problemem staje się niedobór uczniów, tym bardziej, że dla wielu młodych ludzi atrakcyjne wydają się te łatwe szkoły. A łatwe zwykle uczą gorzej. I to rzeczywiście może być wyzwanie dla szkoły z ambicjami.
Pewnie zbyt mocno piętnuję te biedne banery, ale boli mnie, że to wystarczy by zrealizować założony cel jakiegoś działania reklamowego. No ale taki mamy klimat.
Jest tyle fajnych pomysłów, które byłyby urozmaiceniem i treningiem dla uczniów, że jednak dziwię się tej banerozie.
Jest cała masa działań reklamowych tzw. recyklingowych, są reklamy z organizmów żywych, są techniki tradycyjne - pismo odręczne, złocenia, rzeźbienie, są różne techniki malarskie (aerografika, pinstriping itp).
Ja wiem, że do szkoły reklamiarskiej najczęściej przychodzą osoby bez talentu plastycznego, ale warto chyba by było pokazać im to wszystko i otworzyć głowy zamiast zamykać twierdzeniem, że baner albo kaseton z aluminiowego profila wystarczy.
Jesteśmy społeczeństwem ze sporymi brakami w kwestii poczucia estetyki i w młodych reklamiarzach nadzieja, że będą nieśli kaganek.
Od zrobienia listy technik (czyli dostępu do wykładowców fachowców), które można zaprezentować, bym zaczął. Jeśli macie dostęp tylko do chłopa co umie drukować banery, to nie będzie wow.
Nie chcę się wcinać w taktykę, w pomysł na szkołę, bo się nie znam na tym, ale powtórzę - najpierw ludzie, potem sprzęt. Może dałoby się zakontraktować różne zajęcia z dużą ilością wykładowców specjalistów?
Nawet tutaj, na forum, znalazłbyś pewnie kilku z różnych dziedzin.
Ale się rozpisałem...


-----------------
Dziwadła...

avatar użytkownika
+ + + + + + + + +

Częstochowa
wiadomości: 1865
w Signs.pl od 02.02.2012
IP: 94.40.117.XXX

| 09.06.2016 20:06

rs3d, 2016-06-09 18:33

do szkoły reklamiarskiej najczęściej przychodzą osoby bez talentu plastycznego, ale warto chyba by było pokazać im to wszystko i otworzyć głowy

Nie chcę się wcinać w taktykę, w pomysł na szkołę, bo się nie znam na tym, ale powtórzę - najpierw ludzie, potem sprzęt. Może dałoby się zakontraktować różne zajęcia z dużą ilością wykładowców specjalistów?
Nawet tutaj, na forum, znalazłbyś pewnie kilku z różnych dziedzin.
Ale się rozpisałem...


Wg mnie spoko opinia i że tak powiem trafiona w sedno pełna zgoda. Dlatego widząc co się dzieje z systemem postanowiliśmy stworzyć nie tylko technikum ale społeczność skupioną wokół twórczych działań, które rozwiną ich pasję, min. manga, murale, foto, graffiti, rysunek - a nawet kręcenie klipów hiphop. - piszę tylko o reklamie bo z innymi kierunkami jest podobnie.

Co do banerozy, właśnie przejeżdżałem ulicami naszego miasta i przy największym placu, gdzie ma być strefa kibica na Euro 2016 na ogrodzeniu ok 100-200 metrów są zamontowane w jednym ciągu banery z logo imprezy. Łatwo obliczyć, że 30-40 sztuk wisi jak nic

Co do kontaktów - tak zrobiłem, wysłałem zapytania do wielu ludzi z różnych dziedzin (handwriting, ilustratorzy/rysownicy, ludzie tworzący murale, ciekawe rzeczy w sitodruku, ekipa od oklejania samochodów, fotografów(jeden z nich już miał warsztaty - dodam, że nagrodzony I miejscem w konkursie Grand Press Photo 2016), grafików, ludzi od audio/video - tworzący także klipy muzyczne) i wielu innych związanych nie tylko z reklamą.

Niestety dopóki nie dostaniemy kasy, oni nie mogą być "zakontraktowani"... Z tego pewnie powodu nie każdy miał czas i motywację by zrobić dla nas "listę zakupów wraz z cenami konkretnych handlowców/dostawców" - w poniedziałek był deadline, więc by ratować sytuację próbuję spiąć temat i zakończyć tę nierówną walkę

Aerografika... no tak, ten temat poleciła mi jedna z ilustratorek, ale niestety nie miałem już czasu by złapać z kimś kontakt. To forum było rzutem na taśmę. Myślę, że jak kasy starczy to i ten temat ruszymy. Dzięki za wskazówki

brak ikonki
+

Poznań, wielkopolska
wiadomości: 10
w Signs.pl od 07.06.2016
IP: 188.146.64.XXX

| 10.06.2016 23:06

Ależ bazyl!... napisałem co mi się nasunęło, cytując post rs3d, co nie oznacza że cokolwiek twierdząco zarzucam. Tak to postrzegałem w tamtym miejscu wątku. W kolejnych wypowiedziach twierdzisz że to serio szkoła i pieniążki na edukację - i chwała za to, nawet w to wierzę, tylko że... ta szkoła z takim nastawieniem na sprzęt w takiej a nie innej postaci będzie moim zdaniem po prostu kulawa. Znam na tyle publiczne szkolnictwo zawodowe (szczególnie w tych "innowacyjnych" i autorskich kierunkach), że zwyczajnie obawiam się straty czasu i pieniędzy na to w takiej jak piszesz postaci. Chaos, dżem, mydło i powidło w głowach młodzieży. Coś tam się nauczą, ale nie wiadomo co. I nie zrozum mnie źle - to nie o krytykę chodzi. Aby coś nauczać, trzeba mieć wiedzę, narzędzia do jej skutecznego i zachęcającego przekazywania, oraz dobrych wykładowców i dobry program. Praca bez odpowiednich wykładowców, programu jest jak kręcenie filmu bez scenariusza, reżysera i doświadczonej ekipy. Niby film się kręci, ale jakiś taki mdły, każdy na planie robi co umie, a mało kto coś umie - chaos.
Miałem w dwóch postaciach kontakt z taką szkołą i jej uczniami z czwartej klasy. 70% z nich nie była zainteresowana w ogóle tą nauką - jak przyznali poszli na ten kierunek, bo łatwy, taki na czasie, wszystkiego jest trochę, coś się może przyda. Ale nic nie wiedzą, bo nauczyciele sami mają wątpliwą wiedzę (słowa tych uczniów - wyczuli że nauczyciele niewiele wiedzą w tematach, których ich uczą!). Pozostałe ok. 30% mocno zainteresowani nawet fajni, ciekawi tego co mogą się nauczyć, ale z tak skrzywioną wiedzą że hej! (lepszy byłby brak wiedzy, niż ta źle przekazana). Dążę do tego, że pomysł z otworzeniem takiego kierunku w szkole jest wręcz świetny. Ale nie można zrobić tego bez przygotowania, tak na łapu-capu. Reklama to bardzo szerokie pojęcie, wiele przecinających się branż i specjalności i w te kilka lat faktycznie tej wiedzy sporo i w szerokim spektrum trzeba przekazać. Jak sam piszesz, program opierałby się na wielu dziedzinach kreacji, sztuki, rzemiosła i wielu fachowcach-konsultantach. Świetnie, o to chodzi. Tylko niech to ma jakiś sensowny spójny program, wykładowców, którzy mają wiedzę i potrafią ją przekazać, przygotowaną z rozmysłem pracownię - zaopatrzoną w sprzęt, który realnie się przyda do zajęć praktyczno-teoretycznych (nie ma sensu kopiować pracowni z firm w których uczniowie odbywają praktyki - lepiej przypilnować te praktyki, aby były rzetelnie odbywane). Stąd np. moja rada by kupić prosty - acz funkcjonalny trymer zamiast drogiego. Stąd rada kolegów by nie kupować plotera do bannerów, by pomyśleć o doborze oprogramowania itd... Wątek jest gorący, bo dotknął tego, co leży u podstaw wielu problemów w branży reklamowej: Ludzi z brakiem wiedzy i podejścia do swej pracy w stylu: "jakoś to będzie".

P.S.
Mam dobrego kolegę, który całą edukację odbył w zahodnioeuropejskim kraju. (celowo nie piszę gdzie, może kolega nie życzy sobie identyfikacji) Podstawówka, potem szkoła poligraficzna. Zawód: drukarz offsetowy. Po wyjściu z tej szkoły był absolutnie przygotowany do podjęcia pracy bez dodatkowego przeszkolenia na flagowych maszynach. Obecnie pracuje w PL, w jednej z czołowych w kraju drukarni o bardzo wysokim standardzie, w swoim zawodzie. Jest cenionym fachowcem, a na pytania kolegów "skąd ty to wszystko wiesz, skąd tak dobrze znasz te maszyny, skąd znasz triki, których znacznie starsi stażem uczyli się latami? - kiedy odpowiada im "ze szkoły" - stukają mu w czoło. Oni musieli jeździć po szkoleniach w Niemczech, Szwajcarii, przyuczać się w drukarniach jako pomocnicy, operatorzy innych maszyn zanim zostali samodzielnymi drukarzami. Potem szlifować swój fach na własnych doświadczeniach i wiedzy kolegów. Jak powiada mój kolega - gdyby nasza edukacja była właśnie taka jak tam, wszystko co robimy zawodowo byłoby zupełnie inne.

Długie i krytykujące trochę, więc pewnie znów dostanę za to po głowie

-----------------
Marcin

avatar użytkownika
+ + + +

wiadomości: 110
w Signs.pl od 21.07.2007
IP: 5.57.147.XXX

| 11.06.2016 11:06

indeo, 2016-06-10 23:46

Miałem w dwóch postaciach kontakt z taką szkołą i jej uczniami z czwartej klasy. 70% z nich nie była zainteresowana w ogóle tą nauką - jak przyznali poszli na ten kierunek, bo łatwy, taki na czasie, wszystkiego jest trochę, coś się może przyda. Ale nic nie wiedzą, bo nauczyciele sami mają wątpliwą wiedzę (słowa tych uczniów - wyczuli że nauczyciele niewiele wiedzą w tematach, których ich uczą!)


Ja też miałem 2 niunie na praktyce z 2 takich szkół. Taki dramat, że szkoda pisać. Najbardziej były zainteresowane podbiciem praktyk, nauką czegokolwiek to już niekoniecznie. W jednej z tych szkół nie uczyli w ogóle programów graficznych, laska nie wiedziała co to Karol czy Fotoszopa.
Stwierdziłem, że już więcej nie wezmę nikogo z takiej szkoły na praktykę, bo szkoda mojego tuszu w pieczątce żeby praktykę podstemplować.

Już bardziej by się przydał na praktyce stolarz albo ślusarz-spawacz niż osoba z takiej szkoły.

brak ikonki
+ + + + + +

śląsk
wiadomości: 677
w Signs.pl od 20.02.2014
IP: 95.171.211.XXX

ziomal_X ziomal_X | 11.06.2016 12:06

indeo, 2016-06-10 23:46
wyczuli że nauczyciele niewiele wiedzą w tematach, których ich uczą

A wcześniej napisałeś:
"70% z nich nie była zainteresowana w ogóle tą nauką"

Na jakiej więc podstawie ocenili poziom wiedzy nauczycieli, skoro nie mają pojęcia o tym i nie są zainteresowani, by pojęcie mieć?

-----------------

ziomal_X

| 11.06.2016 12:06

U mnie wręcz przeciwnie. Co roku biorę jedną osobę z pobliskiej szkoły i przygotowuję do pracy u mnie w przyszłości. Trzy osoby, które miałem dotychczas chętnie się uczyły, miały podstawową wiedzę o programach graficznych, materiałach używanych w reklamie, technikach nadruku itp. Jeśli odpowiednio się ich pokieruje będą dobrymi pracownikami. Nie biorę jednak na praktyki więcej niż jednej osoby i podczas rozmowy wstępnej informuję, że przez miesiąc praktyk będą wykonywać pracę na równi z pracownikami.
Bazyl, na Twoim miejscu podzwoniłbym po firmach z maszynami jakie Cię interesują i umówiłbym się na spotkanie, może ktoś zgodzi się pokazać Ci czego i gdzie szukać.

pozdrawiam Bartosz

avatar użytkownika
+ + +

Bartosz_ZCz
wiadomości: 193
w Signs.pl od 04.03.2016
IP: 79.190.68.XXX
Strona 3/4  1 2 3 4
REKLAMA:

REKLAMA
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764