Zarobki Grafika?

-----------------

Jestem samodzielny. Wszystkie rzeczy związane z grafiką robię sam, kontaktuję się również z klientami i drukarniami.
A pracownikowi trzeba ufać mam klucze do biura, dostęp w zasadzie do wszystkich dokumentów firmowych, znam hasła do komputerów - również szefa. Podejmuję decyzje związane z akceptacją impozycji etc. więc chyba mi ufa

Tak jak cały czas to powtarzam napradę jesteś nie doceniany, Szef nawet nie wie jak jest ciężko na rynku o takiego grafika, tak jak mówiłem ostatnio w poprzednich postach dokumenty przychodziły do firmy kilkunastu, a ja mimo wszystko pozostałem przy starym bo podobnie jak ty wie wszystko zna moje podejście do pracy do klientów, zna również wszystie hasła, praktycznie tak samo jak ty może mniej się zna na impozycjach i jako takim offsecie, poprostu nigdy nie pracował, ale po godzinach sam próbuje i efekty naprawdę są, teraz tak dla twojej pewności powiem Ci, że prowadzę biznes w małej miejscowości jakieś 5000 mieszkańców w całej gminie i też jakoś musi iść, podejżewam że jak da Tobie te 1700 zł to nie zbiednieje, przynajmniej na najbliższy rok zatrzyma pracownika.... Zbierz się na rozmowę i działaj, z tym portfolio i umijętnościami gdybyś zdecydował sie na zmiane pracy na pewno dostałbyś i to pewnie jako kierownik działu w większej agencji czy drukarni, pracowałem w takowych i wiem jakie osoby dostawały takie pozycje, niejednokrotnie potrafiły mniej jak ja, a mimo wszystko dostawały taką robote....

z punktu siedzenia pracodawcy dobry sposób, z punktu widzenia grafika który coś umie w żaden sposób nieopłacalne. Lepiej zabrać z UP te kilkanascie tys, kupić kompa i PS-a i na swoje robić.

-----------------
Zrób mi to na dzisiaj, jak bym chciał na jutro to bym przyszedł jutro.

Racja - z takimi grafikami też miałem do czynienia ja osobiście pieczątki robię w 5 minut
Premia za sprzedane prace kompletnie nie opłacalne - bo to nie ode mnie zależy czy przedstawiciel sprzeda prace, a w większości wypadków nie sprzedaje i trzeba rysować co innego. W momencie kiedy ja przesyłam klientowi pracę do akceptcji, to piszę dlaczego taka i co to oznacza i jaka powinna być - w większości przypadkow przechodzi

Pozdro!

Przede wszystkim - nigdy nie będzie nic dobrego z projektanta, który pracuje na akord lub robi prace na czas. To nie piekarnia.

Inna sprawa jest taka, że tu wiele osób ma skrajnie rożne pojęcie czym jest projekt. Jako że ten serwis jest nakierowany głównie na reklamę wizualną, wielu ogranicza projektowanie np. tylko do bannerów. Nie ma więc większego sensu pisanie kto ile projektów jest w stanie zrobić.


Do kolegi który zadał tytułowe pytanie:
Rozmowy z klientem, projekty i korekty, ewentualnie obróbka materiałów otrzymanych od klienta. Przygotowanie do druku, rip, impozycja, naświetlanie płyt (i obsługa naświetlarki - wymiana chemii, itp.). Do tego doskonała znajomość technik drukarskich odpowiednich dla danego tematu (np. offset przy drukarni, itp.) - w tym zmysł pozwalający wykryć ewentualne błędy i przewidzieć problemy. A przede wszystkim podejście do pracy z szacunkiem i uczciwością, a nie na zasadzie "kazali, to robię - nie kazali, to nie robię".
Przy powyższym na Górnym Śląsku masz przynajmniej 2.500 zł netto przy pracy 40 godzin tygodniowo. Do tego dochodzą premie i nadgodziny (które są chyba w tym fachu nie do uniknięcia), ale to już kwestia indywidualnych ustaleń z pracodawcą.
Bo prawda jest taka, że grafików na rynku masa. Ale grafików którzy potrafią coś zrobić, to już można ze świecą szukać. Jeśli więc masz doświadczenie (i to bez przesady - jeśli szybko łapiesz to w nowej pracy nie zginiesz), i wiesz że uczciwie podchodzisz do swojej pracy i szanujesz współpracowników, to śmiało szukaj roboty za którą dostaniesz pieniądze które pozwolą Ci bez płaczu wstawać rano do pracy.

Jeszcze nieco inna sprawa. Wielu grafików robi wspaniałe projekty, na które można godzinami patrzeć na digarcie, beehance czy innych tego typu serwisach. Problem polega na tym, że niewielu z nich te projekty sprzedaje. Bo doskonale wszyscy wiemy, że w większości przypadków klient nie chce wypracowywanego przez kilka dni projektu w którym detale powodują opadanie szczęki - klient chce mieć ten napis niebieski i odrobinkę, ociupinkę większy. Nie zawsze więc trzeba atakować ewentualnego pracodawcę portfolio setką cudownych prac, czasami warto pokazać że potrafi się zrobić coś co ma szanse zaistnieć w realnym świecie.

-----------------
Pozdrawiam, Krzysiek

Można mierzyć różnie. Umiejętność i znajomość programów, szybkość wykonywanej pracy, to czy klient powraca, to czy klient zostawia dla Ciebie inną agencję, bo u Ciebie czuje się lepiej, to że masz profesjonalne podejście do klienta i do pracy etc. Tak też było w moim wypadku, bo kilku klientów przeszło do nas, przez projekty, z których byli bardzo zadowoleni i teraz wszystko już u nas robią.
Bo mierzenie i wypłacanie grafikowi na etacie za projekty, które sprzedał to się trochę mija z celem, bo lepiej mieć freelancera - płacisz za projekt i z głowy. A grafik na etacie nie jest przedstawicielem, od niego nie zależy ilość przyniesionych zleceń, więc ciężko się z nim tak rozliczać. Oczywiście jeśli jest zleceń 10 na miesiąc, to się grafikowi opłaca, bo większość czasu siedzi i nic nie robi, ale jeżeli jest zleceń 60 to już mu się nie opłaca, bo tyra za grosze to też zależy jaki % od sprzedanego zlecenia chcesz dać
Jakość projektu a sprzedawalność - w większości wypadków nie ma to znaczenia - przynajmniej z takimi ja się spotkałem - klient chce albo za darmo i to jeszcze będzie wybrzydzał, ale nic nie poradzisz na to, rynek jest zepsuty. A sprzedać komuś projekt wizytówki "lepszy" za 50pln, to może go kupi 5 klientów na 100. Z takimi realiami ja mam do czynienia na codzień, ze muszę robić jak najlepsze, jak najnowocześniejsze, do tego oddać je za darmo.

A ja pieczątki robię w 2 minuty ... to chyba jestem SUPER grafikiem ... nie no żarcik taki ...

Kolego ... Twoja pensja jak mówi wielu kolegów jest nieadekwatna do Twoich kompetencji - ustalmy to jako punkt wyjścia - myślę, że min. 2000 netto + dodatki to rozsądne minimum by zacząć rozmowę z pracodawcą ...

Zawsze możesz uciec do fortelu ... ściągnij jakiegoś starzystę lub praktykanta i pokaż szefowi jak taki gościu pracuje ... u mnie przeważnie starzyści po studiach na kierunku grafika komputerowa mieli problemy nawet ze skomponowaniem wizytówki ... i jak widzę, że gościu siedzi nad pustą kartką przez 2h i dosłownie nic nawet nazwiska i adresu nie wpisał to pytam gościa studiujesz 4 lata a nie wiesz co powinno się znaleźć na wizytówce? a on nie bo tego ich nie uczyli ... to kolejne pytanie - a co przeważnie jest na wizytówce - to się zaczyna stękanie ... ze może imię i nazwisko ... adres to już prawie przegrzanie zwojów ... a logo firmy to już czerwona lampka i sygnał tonącego statku ...

Jak szef popatrzy na pracę takiego żółtodzioba, który niby mgr grafiki a nie potrafi ułożyć wizytówki czy ulotki to może zacznie innaczej patrzeć na Twoją pracę ...